Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Oczywiście spóźniony wbiegam do sali. Szukam jej gdzie ona jest do cholery. Aż w końcu widzę. Stoi z dziewczętami i obserwuje scenę pomiędzy rudą kandydatką a jakimś gościem.
Offline
-Ciężko stwierdzić, czy jesteście podobni, przez te maski. Ale... tak, coś jest w tobie takiego, że widać, że jesteś jej bratem.- zastanawiam się głośno. Chyba chodzi o coś w oczach. Coś ich łączy...
Offline
Zauważam, że Army kogoś uderza i tym kimś jest... Luke. Dupek Luke, który zdradził moją siostrę i odbił mi dziewczynę. Zaciskam dłonie w pięści i idę w ich stronę.
"Great, we're all bloody inspired."
Offline
Syczę, gdy dziewczyna uderza mnie w twarz. Ojciec nieźle ją nauczył się bić.
- Mony, proszę cię wysłuchaj mnie.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
- Ach tak? - zastanawiam się chwilę. - Dzięki. A tak w ogóle to z kim Ja mam przyjemność? Kandydatka, czy rodziną?
Jest mnóstwo ludzi na świecie, którzy powiedzą Ci, że nie dasz rady. A Ty musisz po prostu odwrócić się i powiedzieć:
"To patrz"
Offline
Spogląda w stronę Harmony. Co się dzieje?
Offline
- Pogadać?! Chyba śnisz! - Krzyczę niemal. - Po tym wszystkim? Powinnam przywalić ci jeszcze raz dupku!
Mówię i wybiegam z sali. Nie zniosę go tutaj. Nie wytrzymam tu dłużej.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Czy to naprawdę prawda? Army uderza jakiegoś kretyna, ale ja widzę tylko jego:
-Boże, Malcolm. To ty-upuszczam szklankę i przepychając się wśród gości wpadam w jego ramiona.- Jak tyy..tu...teraz-ponownie przywieram do jego garnituru-
Obraz jest wart więcej niż 1000 słów.\C.R\
[img]8704_1134.gif[/img]
Offline
Widzę jak Harmony wybiega z sali.
Co się stało?!
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Zauważyłam, że panienka Harmony uderzyła jednego z gwardzistów. Przyglądam się jeszcze chwilę i podchodzę powoli w ich stronę.
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline
O nie. To się nie może dobrze skończyć. Widzę, że Theo idzie w stronę Harmony i Luke'a.
- Stój! - Zatrzymuję go. - Nie waż się mu przywalić po raz kolejny. Biegnij za nią, ja się nim zajmę.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Dopiero teraz zauważyłem całe zamieszanie. Kiwam głową chłopakowi w stroju gwardzisty i wybiegam za Harmony. - Hej, co się stało?! - krzyczę.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Patrze oszołomiona na to co się przed chwilą stało. Czemu Harmony go uderzyła?
Offline
-Kandydatka- mowie i okręcam się dookoła własnej osi. Juz dawno nie tańczyłam.- Mageli Writer z Clermont
Offline
-Cześć księżniczko-przełykam łzy- Złapałem pociąg i jestem. Camson ,co jest z tą dziewczyną która wybiegła?
Offline
Podchodz szybko do Alex.
- Wiesz co się stało? - pytam zaniepokojona
Offline
- Co ty tutaj kur... co ty tutaj robisz idioto? - Warczę tak, by nikt nie słyszał do Luke'a.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- Ach, miło mi... - chciałem zrobić obrót, gdy nagle zauważyłem jakieś poruszenie przy drzwiach. Kilka krzyków i uderzenia obcasów o podłogę.
... Awara... A nie, widzę ją. Rówież przygląda się zdarzeniu. Widziałem też Thoe z siostrą.
Jest mnóstwo ludzi na świecie, którzy powiedzą Ci, że nie dasz rady. A Ty musisz po prostu odwrócić się i powiedzieć:
"To patrz"
Offline
- No raczej nie przyszedłem na imprezę. - Odpowiadam, masując twarz. - Jestem gwardzistą. Był kolejny pobór.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Harmony wybiega... podchodzę do gwardzisty... no rozpoznaje go do końca.
-Co się stało?- pytam chłopaka.
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline
Oszołomiona patrzę na całą scenę. Harm wybiegła z sali, a za nią Theo. Jay podchodzi do... Luke? Tak.. To raczej on. Były Harmony? Tu?
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Podchodzi do mnie pokojówka. Super. Zróbmy zamieszanie już pierwszego dnia!
- Jest w porządku, naprawdę. - Odpowiadam.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Kiwam głową i odchodzę... idę się czegoś napić.
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline
- Tak, jest w porządku. - Odpowiadam Belli, po czym syczę do Luke'a - Ale już niedługo.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
-Nie wiem . Sądząc po reakcji chyba to kretyn co przyjechał gdzie nie trzeba. Rozgość się braciszku. Poszukam jakichś informacji...
Wiadomość dodana po 01 min 57 s:
Odchodzę i pytam
-Alex,o co chodzi?
Obraz jest wart więcej niż 1000 słów.\C.R\
[img]8704_1134.gif[/img]
Offline