Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wyszłam do ogrodu z innymi. Zespół już miał zamiar wejść na scenę.
Ostatnio edytowany przez Lily Rose Sheve (2016-03-29 21:08:23)
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
- Zaraz zaraz, zanim zespół. Mamy niespodziankę. - kiwnąłem głową w stronę Thomasa.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Wybieram numer, który wcześniej zdobyłam. Bai Fang zna wszystkich. Odchodzę na bok i oddalam się od głośnika.
-Tak...wszystko tak jak mówiłam... Yhm, rozkręca się właśnie... Za jakieś pół godziny... Max 40 minut... mówię ci, uda się... tak... dokładnie... Cześć.
Offline
Spojrzałam na Scandera z miną " Jaką niespodzianką?"
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
Uśmiechnąłem się do Zoe. - Muszę lecieć. Robota czeka. - wybiegłem do ogrodu. Piosenka akurat się skończyła, więc poleciałem do zespołu. Szepnąłem jednemu z facetów coś na ucho, a oni się odsunęli. Zrzuciłem marynarkę i zabrałem mikrofon. - Pora zaszaleć. - muzyka zaczęła grać.
https://www.youtube.com/watch?v=hr6gJMQsNA4
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
Weszłam na pierwszy lepszy stół. Zaczęłam wywijać niczym obracana parasolka. No, fajnie tak z góry. Zaczęłam głośno śpiewać piosenki płynące z głośników. A nie mówiłam,, że Zoe jest porządna?
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
Jakaś świruska weszła na stół, a Murzynek zaczął tańczyć na scenie. Zajebiście. Przewracam oczami i zwracam się do Meg.
-Rób zdjęcia. A nóż się nam przydadzą.
Offline
Popatrzyłam się na Thomasa, a później na głośniki. Zaczął śpiewać, a każdy uczestnik tańczył, skakał czy wirował... Było wspaniale, a ja po raz pierwszy poczułam się wolna
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Spojrzałem na Bai. O nie suko, nie tym razem. "Przypadkiem" wpadłem na nią i jej przydupasa, a telefon wylądował w jakimś napoju. - Ups...
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Muzyka się skończyła. Ukłoniłem się teatralnie i odszedłem na bok, do dziewczyn. - I jak?
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
W tempie błyskawicznym podnoszę szklankę z winem i upuszczam na jego koszulę. Szkło tłucze się i chyba widzę krew... a może to wino?
-Nie myśl sobie, dupku...- syczę i odchodzę.
Ostatnio edytowany przez Bai Fang (2016-03-29 21:20:17)
Offline
- Było zajebiście! Karierę wokalisty masz jak w banku! A teraz chodźmy coś zjeść i wracamy na parkiet. - zachichotałam
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Koszula zrobiła się fioletowa i poczułem pieczenie. Co za sucz. Dostanie, zadbam o to.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Umm, co się tutaj dzieje? Kochaś 1 darł ryja, Kochaś 2 wpadł Na Czarną Topole i... Zaraz. Czy ona go ude...
Podeszłam do Zoe i... Zwymiotowałam na nią...
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
Wychodzę na parking i widzę jego samochód.
-No, jesteś wreszcie!
Offline
Zauważyłam że Bai oblała Scandera, oj nie popuszczę tego płazem.Wzięłam ogromną misę z ponczem i poszłam na parking bo ktoś mi powiedział, że ona tam poszła. Zaszłam ją od tyłu i caaałą ogromną misę z ponczem wylałam na jej głowę i sukienkę.- Ojć przepraszam.- powiedziałam i upuściłam jej na nogi misę a potem poszła znowu do ogrodu.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
-Suka.
Chciała odejść, idiotka! Ze co? Podnoszę misę i uderzam ją w głowę. Upada.
-Ej, Crys.- chwytam ją za ramię. -CRYSTAL!
Offline
O.Mój.Boże... Wleciałam do domu jak torpeda i szybko, wygrzebałam z szafy miętową rozkloszowaną, przewiewną sukienkę na ramiączkach.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
-Um, Meg, zajmij się nią. Wezwij jakiegoś lekarza czy coś w tym stylu...
Offline
O nie, obrzygałam Zoe. Czas wyjść. Wyszłam na parking, a tam Czarna Topola stała nad Crystal... Umm, co?
- Pierwsza odpadła? - wybuchnęłam śmiechem. - Śpisz, Crystal?
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
Bai i Crystal zniknęły mi z oczu. Wybiegłem przed dom. Stała tam Bai. Crystal leżała na ziemi. - Jebana suko, co ty kurwa zrobiłaś?!
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-Dobra, wiesz co masz robić- zwracam się do przybysza i wsiadam do auta. Jeszcze tu wrócę.
Offline
Leżę na parkingu nieprzytomna a z głowy sączy mi się krew, mam nadzieję że kamery to wszystko nagrały, bo przy wejściu na parking je widziałam.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
- Umm, Crystal? - Pytam, dotykając jej głowy.
Krew.
- O cholera...
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
Po drodze dzwonię do chłopaka jeszcze raz.
-Tak... No, trochę się pokomplikowało...Tak, myślę, że jutro... w razie czego będę dzwonić.
Offline