Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Co? - Marszczę brwi
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Twoje siedemnaste urodziny. - Śmieję się i całuję ją w skroń. - Wiesz co wtedy?
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Zastanawiam się przez chwilę i wtedy sobie to uświadamiam. Zakrywam sobie usta dłonią.
- Mogę się wyprowadzić do LA. Tak jak mi obiecali! - Mówię przez zasłonięte usta.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Przytulam ją.
- Poznam cię ze wszystkimi. Będzie genialnie. Uwierz, nie masz co się przejmować tym co się teraz dzieje.
Przyglądam się jej przez chwilę i szczerzę się jak kretyn.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Marszczę brwi.
- O co chodzi?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Otrząsam się z otępienia. Uśmiecham się jednym kącikiem ust.
- Nic. - Zakładam jej włosy za ucho. - Po prostu jesteś piękna. I muszę się na ciebie napatrzeć po tym czasie.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Śmieję się. Zdejmuję jego okulary i oddaję mu.
- Przesadzasz. - Całuję go dłużej, po czym wstaję i podaję mu rękę.
- Idziemy.
Chłopak wstaje, obejmuje mnie i prowadzi do domu. Nie ma co tutaj zostawać. Już nigdy nie przyjdę na imprezę tego chorego liceum.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Serio jesteś moim bohaterem, a wiesz na co zasłużył mój bohater?- uśmiechnęłam się i podniosłam z wysiłkiem do pozycji siedzącej.- Na buziaka!
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
Spojrzałem na Crystal. - Hej hej, połóż się. Nie chcesz chyba, żeby szew pękł. Nagroda może poczekać. - uśmiechnąłem się.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Nie ma problemu. Zrobiłem, co było trzeba.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
Przewróciłam oczami i znowu się położyłam.- Dobrze panie doktorze
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
- Jaki ze mnie doktor. Nawet nie mam dyplomu. Ale cóż. Jeszcze nie mam.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Mam nadzieję, że mój tatuś nie widział co się dzieje tutaj - wskazałam na scenę.
- KONKURS TAŃCA! Dwie osoby wchodzą w jeden skład! - ludzie zaczęli ustawiać się w pary.
- Idziemy? - zapytałam. - Trzeba jakoś odreagować.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Prychnąłem - Ja nie tańczę.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
- Każdy potrafi tańczyć - uśmiechnęłam się sarkastycznie. - Ty umiesz tańczyć tylko jeszcze o tym nie wiesz. - pociągnęłam go w stronę basenu.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
- A niech cię. Dobra. Wygrałaś. Zadowolona? - pozwoliłem się poprowadzić.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
- Będzie świetnym lekarzem.- uśmiechnęłam się i ziewnęłam, pora wracać do domu.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
- A jakże. - uśmiechnęłam się.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
- Mam nadzieję. Podwieźć cię do domu?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- To dobrze. Ech. Nie cierpię takich zabaw. Co my niby tańczymy. - spojrzałem na tłum ludzi. Zero klasy. ZERO.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
- Czyli jednak się znasz na tańcu? - zaśmiałam się pod nosem.
Każdy mężczyzna stał obok swojej partnerki i niecierpliwie, próbował wymyślić jakieś kroki. Wtedy zagrała melodia
Ostatnio edytowany przez Lily Rose Sheve (2016-04-02 13:00:54)
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Uśmiechnąłem się. - No i to rozumiem. - Zacząłem śpiewać do melodii i tańczyć.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
Bawiłam się świetnie. Parę obrotów , skakanie. Inni w porównaniu do nas, ledwo nadążali.
- Jak się bawisz? - zapytałam zmachana
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
- Wbrew pozorom, całkiem dobrze. Bałem się, że puszczą techno. Ugh. A ty?
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
- Mam mówić szczerze? Uwielbiam tańczyć. Bałam się za to, że puszczą disco. - uśmiechnęłam się i obróciłam się znowu.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline