Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
- Przepraszam. Nie przemyślałem tego. I nie musisz się o mnie martwić. - uśmiecham się delikatnie - Dam sobie radę.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Zawsze się będę o ciebie martwiła, nigdy z własnej woli i zupełnie bez powodu bym nie odeszła.- westchnęłam. Nie no cudownie, jeszcze brakuję abym się przed nim całkiem rozkleiła.- Tak, ty zaawsze sobie radzisz.- spojrzałam na niego siląc się na smutny uśmiech.
Offline
Położyłem jej zdrową rękę na ramieniu. - Hej, popatrz na mnie. - Thea podniosła głowę. - Wszystko będzie dobrze. Dopilnuje tego.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Mam nadzieję.- wzruszyłam ramionami.-Pamiętaj zawsze możesz na mnie liczyć, wróciłam na stałe do domu, więc wystarczy że dasz jakiś sygnał a przybędę.- uśmiechnęłam się starając nie rozpłakać, praktycznie przez te dwa lata nie płakałam, tylko raz kilka dni po ucieczce mi się zdarzyło, płakałam wtedy przez wiele godzin ale potem już wcale.
Offline
- Jak Batman? - uśmiecham się. - Będę pamiętał. Na mnie też możesz liczyć.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Wyszłam z łazienki.
-Jej! Żyjecie!- uśmiecham się od razu do nich podchodzę i przytulam ich. -Nie smucić mi się tutaj... Zróbcie to dla ciężarnej.- uśmiecham się. Puszczam ich, biorę tabliczkę czekolady i kładę się na łóżku. Włączam laptopa puszczam kolejny odcinek Amnesii. Przyciszam aby mogli spokojnie rozmawiać i otwieram czekoladę.
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline
- Tjaa jak batman. - roześmiałam się smutno i ukradłam Bell z opakowania kilka kostek czekolady.- Jeju zapomniałam jakie to dobre, zdecydowanie za dawno nie jadłam czekolady.
Offline
- Niemożliwe. - spoglądam na nią zaskoczony. - Będę się zmywał, bo popsuję wam babski wieczór. - skierowałem się w stronę drzwi - Cześć.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Możliwe-uśmiechnęłam się już nieco promienniej, czekolada zdecydowania poprawia humor.- Pa Max.- pomachałam mu i zajęłam miejsce obok Bell na łóżku a następnie znowu zaczęłam jej podjadać czekoladę.
Offline
Wyszedłem z pokoju. To był dobry dzień.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2