Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
- Umm. No niby tak... - zerkam na nią przelotnie z uśmiechem. - Ale wydajesz się być strasznie nieśmiała, a ja i mój kompletny brak subtelności nie pomagamy ci w rozmowie. - śmieje się.
"Żyj dziś, bo wczoraj nie wróci, a jutro może nie nadejść."
Offline
Uśmiecham się lekko.
- Nie przeszkadza mi to - mówię cicho. - Lubię cię.
Gdy orientuję się, co powiedziałam, robię się czerwona i mam ochotę się schować. Czy ja nie myślę? Jeszcze pomyśli, że mi się podoba. Bo tak jest. Na pewno byłam zbyt bezpośrednia.
Zaraz... Ja mu tylko powiedziałam, że go lubię. Jak kolegę. Jasne.
It'd be such a shame if they never meet
She sounds lovely, He sounds right out of a dream
If only, if only...
Offline
Na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech. Sięgam po kieliszek z winem i upijam łyk.
- Boisz się mnie? - pytam rozbawiony.
"Żyj dziś, bo wczoraj nie wróci, a jutro może nie nadejść."
Offline
Przez chwilę nie wiem, co powiedzieć. Nie. Ja cały czas nie wiem.
Zaczynam się bawić widelcem.
- Nie ciebie - mówię cicho, po czym dodaję głośniej. - Nie boję się.
It'd be such a shame if they never meet
She sounds lovely, He sounds right out of a dream
If only, if only...
Offline
Odstawiam kieliszek i opieram łokcie na stole.
- Ach tak? - dopytuję. - To czemu mówisz tak cicho... - pytam szeptem i nachylam się odrobinę w jej stronę.
"Żyj dziś, bo wczoraj nie wróci, a jutro może nie nadejść."
Offline
Jest tak blisko, że prawie czuję jego oddech. Spanikowuję. W pierwszym odruchu mam ochotę się odsunąć, ale nie potrafię i nie chcę.
- Zawsze mówię cicho, nie umiem inaczej - mówię jeszcze ciszej, niż wcześniej. Chyba zapomniałam, jak się oddycha.
It'd be such a shame if they never meet
She sounds lovely, He sounds right out of a dream
If only, if only...
Offline
Widzę jak się stresuje i odsuwam się.
Zupełnie jak mały płochliwy kot. Płochliwy kot.Marszczę brwi. Skąd w mojej głowie takie dziwne porównanie?
- Oczywiście. - mruczę uśmiechając się delikatnie. Patrzę na jej pusty talerz. - Masz ochotę na dokładkę? - pytam wstając z miejsca.
"Żyj dziś, bo wczoraj nie wróci, a jutro może nie nadejść."
Offline
- Ja... W sumie to raczej nie. Chociaż nie wiem. - Marszczę brwi. - W sumie to napiłabym się jeszcze wina. - Patrzę na pusty kieliszek.
A jeśli się upiję? Może nie powinnam? Niby to drugi kieliszek, ale może mam słabą głowę?
It'd be such a shame if they never meet
She sounds lovely, He sounds right out of a dream
If only, if only...
Offline
- Mam lepszy pomysł. - uśmiecham się tajemniczo i wyciągam do dziewczyny rękę.
"Żyj dziś, bo wczoraj nie wróci, a jutro może nie nadejść."
Offline
Przez chwilę się waham, ale w końcu się lekko uśmiecham i podaję mu rękę.
It'd be such a shame if they never meet
She sounds lovely, He sounds right out of a dream
If only, if only...
Offline
Strony: Poprzednia 1 2