Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 20 21 22
Kątem oka widzę, że gwardzista odsuwa się do tyłu. Melody cała się trzęsie, tłumi krzyk.
To głowa kobiety, długie splątane włosy ocierają się o ziemię. Z tyłu głowy jest ślad po głebokiej ranie, zaschnięta krew zlepia pasma włosów ze sobą i barwi je na karmazywnowy kolor.
Mimo woli myślę o tym, ile ta kobieta musiala przejść. I bólu zadala jej sama ta rana.
Nie chcę, nie chcę, tak bardzo nie chcę tego robić... Ale wiem, że muszę, muszę podejść i odsłonić jej twarz.
Oglądam się przez ramię na Melody, mam wrażenie, że dziewczyna przestała oddychać.
Ja tez.
Ale gdy odwracam głowę twarzą do góry, mam wrażenie, że wszystko zamiera.
Dobrze znam tą twarz.
Nicole.
Offline
- DobrzyBoże... - Łzy napływają mi do oczu. Nicole. Zaginiona w czasie ataku. Ta twarz. Grymas z jakim umarła. Bólu.
Chcę uciec... jak najszybciej chce uciec...
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Nie czuję, nie myślę, nie słyszę. Jak przez mgłę dociera do mnie głos Melody, gwardzista tez coś mówi.
Pozwoliłem na to. Nie znalazłem jej wtedy, w schronie. To wszystko moja wina.
Pozwoliłem jej umrzeć.
Wstaję, robię krok do tyłu i obejmuję ramionami Melody. Ma łzy w oczach, albo już płacze. Nie widzę jej twarzy przez mgłę, która przytępia moje zmysły, zalewa mi cząstkę.
Przyciskam dziewczynę mocno do siebie i odwracam się tak, żeby nie musiała na to patrzeć.
Cierpieć.
Offline
Nie umiem wydobyć z siebie głosu. Mam otwarte usta, ale milcze. Nic. Nawet nie myślę. Zaciskam powieki.
Nie, niemożliwe... to nieludzkie...
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Melody nie widzi jej twarzy. Ja owszem.
Jest zmasakrowana tak bardzo, że ledwo można ją poznać.
Policzki ma całe w zadrapaniach, a pod skronią ciągnie się długa, głęboka rana.
Patrzę w ziemię, myśląc o tym, ile musiala wycierpiec. Gdy ją torturowali. Kolejna rana przebiega przez łuk brwiowy, musi być od uderzenia. Czymś bardzo, bardzo ciężkim.
Ale najgorsze są oczy. Obydwa podbite, pod jednym ma ślad wbitych paznokci. Oko jest szeroko otwarte, wyraża przerażenie.
Drugie jej wydłubano.
Na końcu widzę jej brodę, oddatry płat skóry.
Nie wytrzymuję i odwracam wzrok. Przykładam pięść do ust, wbijam paznokcie w skórę.
Offline
Nie mogę wytrzymać. Odpycham się od Fabiana. Muszę uciec. Jak najszybciej.
Nie patrząc pod nogi biegnę przed siebie. Jak najdalej.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 20 21 22