Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.


- Rozumiem cię. - Marszczę brwi. - To znaczy nie byłam w twojej sytuacji, ale staram się zrozumieć. Nie chciałabym, żeby komukolwiek działa się krzywda. Swoją drogą moja bratowa należała kiedyś do "niższej" klasy. - Robię cudzysłów w powietrzu.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.



Offline


Weszłam do jadalni troszkę spóźniona, jednak nie było jeszcze księcia, księżniczki, ani królowej. Usiadłam obok Nicole i wsłuchiwałam się w szepty na sali.
http://www.bankfotek.pl/image/1994596
Ostatnio edytowany przez Lawrence Velasco (2016-05-06 21:12:20)
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline


- Cześć. - witam sie z Lawrence.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!

Offline


Weszłam szybkim krokiem do jadalni. Bałam się, że się spóźnię, ale rodziny królewskiej jeszcze nie było, więc mi ulżyło. Zajęłam wolne miejsce obok Elodie.
- Cześć - przywitałam się.
(http://www.polyvore.com/lace_dress/set?id=196360447)
Ostatnio edytowany przez Cassidy Skiver (2016-05-06 21:08:03)
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline


Pokiwałam głową.
- Choć teraz jestem Trójką... chyba nie jest źle - westchnęłam, a potem zrozumiałam jak to zabrzmiało i do kogo to powiedziałam. - J-ja... przepraszam! Nie tak to miało brzmieć. Chodziło mi o to, że bycie Trójką nie jest złe... osoby z tej kasty są bardzo miłe...
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."

Offline


- Hej Nicole - przywitałam się. - Jak myślisz, po co tu jesteśmy?
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline


Siedzę na swoim miejscu i zamyślam się. Muszę napisać list do rodziny, jak wrócę do pokoju.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline


Macham ręką.
- Nie wzięłam tego do siebie. I tak wszyscy myślą, że jesteśmy nadęci.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.



Offline


Wchodzę do jadalni razem z matką. Od tego czasu czuję w jej obecności wstręt. Wiem, że to widzi i wiem, że jest wściekła. Mam go gdzieś. Odwraca się w stronę dziewczyn.
-Witam, moje panie-skłaniam się przesadnie, wciąż patrząc ukradkiem na matkę. Bynajmniej nie jest zadowolona, że żartuję z dworskiej etykiety.

Offline


Wstaję i dygam elegancko.
- Witaj książę.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."

Offline


Wstałam i dygnęłam, kiedy do pomieszczenia wszedł książę z królową u boku. Mimowolnie się spięłam na widok władczyni.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline


Wstaję z krzesła i dygam po czym z powrotem siadam.
Zaraz się dowiemy o co chodzi...
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.

Offline


Wszystkie dygamy, a królowa jak zwykle zabija nas wzrokiem.
Cóż za nowość. Ciekawe, do czego przyczepi się tym razem?
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.



Offline


- Nie mam pojęcia. - odpowiadam i dygam przed księciem i królową.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!

Offline


Wstaję i dygam, po czym staram się uśmiechnąć. Na pewno nie będzie tak źle... chyba.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline


Dygnęłam delikatnie i prawie potknęłabym się o krzesło. To by było piękne.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline


Wstałam i dygnęłam a potem uśmiechnęłam się ciepło do Cassidy.- Czeeść Cassie.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline


- Cassie? Fajnie brzmi - szepnęłam i delikatnie uniosłam kąciki ust.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline


Mam ochotę szturchnąć dziewczyny, żeby nie gadały, bo spojrzenie królowej nie jest zbyt... ciepłe. Jeszcze w przypadku Cass, której się ostatnio oberwało.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.



Offline


- Nikt cię nigdy tak nie nazwał? W takim razie będę pierwsza, ale teraz uciszmy się bo dostanie nam się od królowej.- powiedziałam szeptem tak aby tylko Cass usłyszała i powstrzymałam się od przewrócenia oczami.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline


Mam ochotę wybuchnąć śmiechem kiedy słyszę, że Cass i Elodie rozmawiają, gdy przed chwilą królowa weszła do jadalni. Powstrzymuję się, patrząc na jej zirytowaną minę.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline


Prawie niezauważalnie kiwnęłam głową i sprawiłam, aby uśmiech zniknął z mojej twarzy.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline


Szczerze mówiąc, nie wiem, jak się do tego zabrać.
-A więc chciałbym... oświadczyć... znaczy wam, znaczy się... nie, nie w tym sensie... Poddaję się- oficjalnie kapituluję

Offline


- Spokojnie. - uśmiecham się szczerze.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline


Chciałam zachować powagę, ale mimo woli na moją twarz wkradł się delikatny uśmiech.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline