Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Kiedy kamery gasną przewracam oczami. To było takie przesłodzone. Tylko uśmiechy i miłe słówka.
Wzdycham cicho.
- Jak uroczo. - mówię bezgłośnie.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Nareszcie! Rozluźniam się i przestaje się uśmiechać. Wstaje.
-Nie wiedziałam, że tak długo umiesz udawać szczęśliwego i miłego dla innych... -Mówię do Asha tak aby nikt inny tego nie usłyszał.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Możemy stąd wyjść? Muszę zapalić. I ubrać coś luźniejszego. Koszulkę. Szorty. Związać włosy w koka i założyć okulary. Przejrzeć dokumenty.
A. Faktycznie. Mam same sukienki. Ale dokumenty przejrzę. A przede wszystkim zapalę, bo nie wyrobię.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Gdy kamery gasną, podchodzę do dziewcząt i czekam, aż wstaną.
Offline
Podnoszę się z miejsca, gdy widzę zmierzającą w naszą stronę królową.
Oho, szykuje się pogadanka typu "kim wy jesteście, jestem królową, musicie znać swoje miejsce, jesteście nikim". Norma.
Jakbym była nikim, nie miałaby kremu na te swoje zmarszczki.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Nachylam się w stronę Asteyi - Nie wiedziałem, że tak bardzo chcesz się zaprzyjaźnić z kandydatkami.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
Uff... Koniec. Zauważam królową i za przykładem innych dziewczyn, wstaję, a później podnoszę głowę.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Wstaję i dygam gdy widzę królową. Widok jej budzi we mnie olbrzymi respekt. I strach.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Widząc, królową podnoszę się z miejsca i odruchowo poprawiam sukienkę. Oj coś czuje, że to nie będzie miła rozmowa.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
-Och błagam...-przewracam oczami- Najchętniej bym je wystrzelała jak kaczki... Ale jeśli to kupiłeś to znaczy, że lekcje aktorstwa nie poszły na marne.-Uśmiecham się słabo.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Tak jak reszta kandydatek wstaję i dygam przed królową. Po jej minie można wywnioskować, że raczej nie przyszła nas wychwalać...
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Tyle niechęci w takiej małej dziewczynce. - wybucham śmiechem, zwracając na siebie uwagę - Wiem co czujesz.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
Wygląda jakby połknęła balon. Chodzą mi po głowie słowa Mitchella.
Nie tylko ona, Mitch. Ashanim i Asteya także. Wszyscy są siebie warci.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
-Poprawiamy sobie humor słuchając kazania mojej matki...- Szepcze patrząc jak Królowa podchodzi do kandydatek- Coś czuję, że będzie to ciekawa rozmowa...- Uśmiecham się.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
- Radzę zatkać uszy, księżniczko. - uśmiecham się wrednie i odwracam się w stronę kandydatek.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
-Phi... i tak bym pewnie słyszała wszystko. -Czekam na rozwój wydarzeń. To będzie miłe przeżycie...
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
-Moje drogie...- uśmiecham się sztucznie.- Udajmy się proszę do Komnaty Dam.
Przecież nie będę z nimi "rozmawiać" na widoku. Potrzebne jest zamknięte pomieszczenie. Nie oglądając się za siebie, ruszam do Komnaty
Offline
-Sprytnie... Ale i tak będzie pewnie to słychać w całym pałacu... inaczej by się tak nie uśmiechała...-Prycham. Dotykam swoich policzków, które trochę bolą. Nie cierpię Biuletynów.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Kiedy królowa podeszła, dygnęłam. Gdy zaczęła wychodzić, pewnym krokiem podążyłam za nią. Coś czuję, że rozmowa z Carmen to było nic, w porównaniu z tym co zaraz się wydarzy. Cały czas mam w głowie ostrzeżenie księcia.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- Idziemy podsłuchać? Chociaż z drugiej strony... lepiej nie. I tak mam już przechlapane.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
-Lepiej odpoczywaj z tą nogą.- Uśmiecham się szczerze.- Ja muszę przygotować się mentalnie do rozmów z kandydatkami, które niedługo pewnie zacznę przeprowadzać. Unikanie ich nie wyjdzie mi na dobre.- westchnęłam.- Pa...- Pocałowałam go przyjacielsko w policzek jak zawsze i poszłam do swojego pokoju.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Przewróciłem oczami i poszedłem do jedynego bezpiecznego miejsca w pałacu. Mojego pokoju.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
Wchodzę szybkim krokiem do studia Biuletynu. Poprosilam wczesniej stylistów Lily i moich stylistów, żeby tu przyszli. Są przerażeni, myślą, że zrobili coś źle.
-Siadaj tu- wskazuje dziewczynie krzeslo
Offline
Posłusznie siadam. Nie chcę zmieniać czegokolwiek. Lubię moją fryzurę i tyle. Kiedy podchodzi do mnie fryzjarka pytam jej cicho.
- Co chcecie zrobić z moimi włosami?
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Zwracam się do grupy, która czuwała na metamorfozą Lily.
-Jak myślicie, co jest z nią nie tak?
Gestem nakazuję dziewczynie by się nie odzywała. Nikt mi nie odpowiada.
-Co jest z nią nie tak?!- mój krzyk przeszywa gluchą ciszę w pokoju
Ostatnio edytowany przez Andrea Jane Castell (2016-06-11 12:36:08)
Offline