Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Oddycham z ulgą. To tylko młody. - Tak, jasne Jimmy. Wejdź. O co chodzi?
Get out your guns, battle's begun.
Offline
- Chodzi o... - czerwienię się. - O moich rodziców. Wiem, że nigdy nie pytałem, ale...
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Ale kiedyś musiałeś. Spokojnie, rozumiem. - wstaję z fotela i podchodzę do sejfu. Wyjmuję ze środka plik kopert i podaję małemu. - Twoja matka prosiła, żebym to dla ciebie przechował.
Get out your guns, battle's begun.
Offline
- Znałeś moją matkę? Jaka ona była?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Dobra. Za dobra. Świetna agentka, przyjaciółka. Była odważna, silna, skora do poświęceń. I ufna. To ją zniszczyło. Ale to była naprawdę najlepsza osoba, jaką znałem.
Get out your guns, battle's begun.
Offline
Łzy kręcą mi się w oczach. - To dlaczego mnie zostawiła?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Dla twojego własnego dobra. Chciała cię chronić.
Get out your guns, battle's begun.
Offline
- Chronić? Przed kim?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Wstałem i podszedłem do chłopca. Kucnąłem przed fotelem, na którym siedział i położyłem mu rękę na ramieniu. - Przed twoim ojcem, Jimmy.
Get out your guns, battle's begun.
Offline
Otworzyłem oczy szerzej. - Wiesz kim jest mój ojciec?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Wiem. Ale nie mogę ci powiedzieć. Przykro mi, ale obiecałem to twojej matce. Wszystko jest w tych listach. Pisała je, kiedy była z tobą w ciąży. Prosiła żebym je przechował i ci oddał. A gdybym się nie znalazł, żebym zabrał je ze sobą do grobu.
Get out your guns, battle's begun.
Offline
Kiwam głową. - Rozumiem. Tak, teraz rozumiem. Dzięki, profesorze. - wstaję i już miałem wyjść, kiedy odwracam się i pytam. - Jak miała na imię?. Moja matka.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Uśmiecham się. - Evelyn. Evelyn Fox.
Get out your guns, battle's begun.
Offline
Odwzajemniam uśmiech. - Dzięki, Profesorze. - wychodzę.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Drzwi się zamykają, a ja oddycham z ulgą. On nie może się dowiedzieć. Nie teraz.
Get out your guns, battle's begun.
Offline
Pukam do gabinetu. Jestem nadal zdenerwowany. Ręce trochę mi drżą, a serce wali szybciej niż zazwyczaj. Co mam powiedzieć? Lisa to Invisi? Wydać ją? Nie wiem.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Wejść. - unoszę głowę znad stosu papierów.
Get out your guns, battle's begun.
Offline
- Dzień dobry. - mówię.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Lewis. Miło cię wiedzieć. Wróciłeś wcześniej.
Get out your guns, battle's begun.
Offline
- Tak.. Miałem pewne powody. - przegryzam wargę. - Mam sprawę. - zaczynam. - Dowiedziałem się... że pewna bliska osoba jest... jest zła. Nie wiem co robić. Nie chcę jej zabić. Ale jestem na nią zły. Zawiodłem się. I nie wiem co z tym zrobić. Bo niby mieliśmy chyba łapać te osoby co są złe itd... i zastanawiałem się nad tym.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Kiwam głową. - Czy ujawnić jej tożsamość? To twoja sprawa. Ty ją poznałeś. Ja nie mogę ci rozkazać.
Get out your guns, battle's begun.
Offline
- Problem w tym, że nie wiem co robić. Choćby nie wiem co się stało już nigdy nie było jak jest. I nie wiem czy... czy będę potrafił dalej walczyć. Po tym co się stało... po prostu nie zniósłbym myśli, że jakaś osoba którą znam jest zła. I że byłem okłamywany, a później prawie ją zabiłem. - staram się mówić powoli i być opanowany.
Nie wiem czy to wychodzi.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Doskonale cię rozumiem. Ciężko jest walczyć, kiedy ciągle rzucają ci kłody pod nogi. Każdy radzi sobie z tym inaczej. Jednia je przeskakują, inni rozłamują na pół. A ty jak masz zamiar dać sobie z tym radę?
Get out your guns, battle's begun.
Offline
- Jeszcze nie wiem. Nie znam tożsamości, większej liczby Złych. Ale na jakiś czas muszę od tego odpocząć. Nie wiem czy będę potrafił dalej wykonywać tą funkcję. Chciałbym. Ale po tym co się stało... kiedy widziałem ją pod kamieniem... co się stało to się nie odstanie. - odpowiadam.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Jak najbardziej. Więc co postanawiasz?
Get out your guns, battle's begun.
Offline