Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Jak widać. - stwierdzam. - Drinki praktycznie znikają, więc szansa na upicie jest marna. A ty... czemu nie jesteś na balu? - pytam.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Robię się czerwona na twarzy. Bo coś mi odwaliło, wydarłam się na księcia, a potem zaprosił mnie na randkę?
Zamiast tego, unoszę sceptycznie brew.
- Bo jest tam tak ciekawie, że nawet roztańczona, muzykalna Lily Rose Sheve stamtąd sobie poszła? - Pytam i śmieję się lekko.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Plus, gwardziści nie potrafią tańczyć. A jak tańczą to są jak deski i depczą po stopach. - podsumowuję. - Szczerze... wolę dyskoteki u Piątek. Może i nie są takie wystawne, ale wszyscy się dobrze bawią. - ściągam z włosów opaskę i unoszę brew.
Właśnie dowiedziałam się nowej rzeczy. Nienawidzę tej ozdoby do włosów.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Przechylam głowę.
- Nigdy nie byłam na imprezie u Piątek. Jestem przyzwyczajona do tego klimatu. Choć może nie aż tak wystawnego. - Wzruszam ramionami.
Zastanawiam się przez chwilę.
- Wszyscy siedzą na sali balowej, tak?
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
W zasadzie, nie dziwię się jej. Jest Trójką. Jak ja, gdybym odpadła... Pewnie bywała na podobnych balach.
- Możliwe. - kiwam głową. - A co?
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Wzruszam ramionami.
- Nudzi mi się - mówię tylko. - Przeszłabym się gdzieś, a nie chcę ryzykować złapaniem przez Andreę lub Benji... Benjamina. - Prawie używam przezwiska, którym go wkurzam.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Myślę przez dłuższą chwilę, patrząc na nią.
- Wszyscy będą zajęci balem i pilnowaniem bram. Na korytarzu nie powinno być nikogo. Możemy się gdzieś przejść. A jeśli coś się stanie to... będziemy improwizować. - zwykle tak było w teatrze, ale... czy w Pałacu się sprawdzi?
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Uśmiecham się i podchodzę do drzwi.
- Chyba mam nawet pomysł, gdzie można pójść. - Obrzucam jej strój spojrzeniem. - Choć nie wiem, czy to ci się spodoba.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Jest tylko... jedno miejsce, do którego nie lubię chodzić. Wątpię, że chciałabyś tam iść. - śmieję się cicho. - No to... prowadź.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Wchodzę do pokoju Delilah bez pukania. Dziewczyna leży na łóżku ze wzrokiem wbitym w telefon.
- Czy ty na serio nie masz nic lepszego do roboty? - pytam siadając na łóżku i unosząc brew.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Nie - mówię krótko, nadal wpatrzona w dane przesłane z laboratorium. - Powinnaś o tym wiedzieć.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Wiem, po prostu nie chcę w to uwierzyć - mówię, uśmiechając się krzywo. - Dobra, do rzeczy. - Biorę głęboki oddech. - Jeszcze zanim wyleciała Melody z Lily myślałyśmy o jakiejś małej imprezę. Tak na rozluźnienie atmosfery i w ogóle na rozluźnienie się. Tylko kandydatki - uśmiecham się. - Oczywiście bez najukochańszej księżniczki bo jej ego nie zmieści się w tym samym pokoju razem z moim - żartuję i kręcę głową. - Chciałam się spytać czy w to wchodzisz?
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Chowam telefon do kieszeni, siadając na łóżku. Krzywię się teatralnie.
- Bez Gaby? Nigdy w życiu. - Unoszę brew. - Swoją drogą czuję się z siebie dumna, patrząc na to, jak się przyjęło to przezwisko.
Przeczesuję włosy palcami.
- Myślę, że możemy coś zorganizować. O ile królowa nas nie przyłapie. Jak na razie jest spokój, ale czemu mam wrażenie, że to cisza przed burzą? - Przygryzam wargę.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Nie wiem czy wiesz czy nie ale Fabian i królowa moją umowę. - Del patrzy na mnie zaciekawiona. - Nie wiesz - stwierdzam. - Kiedy ona tu przyjechała to się nieco wściekłam i poszłam "omówić" parę spraw z Fabianem - tłumaczę. - Umówił się z królową, że dopóki Gaby tu będzie to ona nas nie tknie. - Wzruszam ramionami. - Fizycznie nic nam nie może zrobić - wzdycham. - Ale psychicznie to co innego - wymuszam uśmiech.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Przewracam oczami.
- Och wiesz, zawsze może jakiś zabłąkany gwardzista nas postrzelić czy coś tego typu - mówię z myślą o gwardziście Heavensbee. - Wiesz, oczywiście królowa nie będzie miała z tym nic wspólnego.
Marszczę lekko brwi.
- Albo zniszczy po prostu nasz wizerunek w Illei, nasyłając na nas dziennikarzy.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Ale przecież jej nie podpadniemy. Zrobimy wszystko "po cichu". - Kontynuuję temat imprezy aby odsunąć od siebie nieprzyjemny temat królowej. - W sumie dawno się nie zbierałyśmy razem i nie gadałyśmy wszystkie, a za chwilę zostanie nas raptem dwie - mówię krzywiąc się lekko, celowo pomijając księżniczkę, jakby w ogóle nie istniała.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Unoszę brew.
- Carm, od kiedy ty tak lubisz spędzać czas z innymi kandydatkami poza mną? - Śmieję się.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Opadam na łóżko na plecy i rozkładam ramiona. Wzdycham, zastanawiając się nad słowami blondynki.
- W sumie to od całkiem niedawna. Jeśli ktoś ma w Gaby wroga jest moim przyjacielem. To chyba zostanie będzie moje motto - śmieje się rozbawiona własnymi słowami. - Wróg Gaby jest moim przyjacielem - powtarzam i śmieje się jeszcze bardziej.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Prycham, kładąc stopy na łóżku.
- W sumie to całkiem niezły plan z tą imprezą. Po prostu jakoś tak dziwnie widzieć cię w zgodzie z Lily - mówię rozbawiona.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Jesteśmy obecnie w stanie pokojowym - tłumaczę nadal chichocząc. - To wprost niemożliwe ale jednak się dzieje! - mówię nadmiernie gestykulując.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Przywalam sobie dłonią w czoło.
- O matko. To pierwszy znak apokalipsy. Idę do Fabiana zrezygnować z Eliminacji. - Widząc minę Carmen, unoszę brew. - Nie chcę spędzić ostatniego dnia na ziemi w pałacu z Gabriellą, Andreą i Benjim.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Wybucham śmiechem.
- To dobry plan - potakuję. - Ale możemy poczekać jeszcze chwilę z tą apokalipsą, a ty z rezygnacją. Zobaczymy jak długo wytrzymam bez zgryźliwych anegdot na jej temat - mówiąc to odwracam wzrok i rozglądam się po pokoju. Wzdycham i znów zaczynam się śmiać.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Marszczę brwi i udaję, że się zastanawiam.
- Wiesz co daję ci jakieś 5 minut - mówię, rzucając jej rozbawione spojrzenie.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Wytrzymam to! A nawet więcej! - zaprzeczam, mówiąc nieco za głośno. - Wyżyję się i zrobię jej jakiś "cudny" makijaż - żartuję.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Wybucham śmiechem.
- Już zrobiło mi się jej szkoda! - To mówiąc, dźgam Carmen palcem w bok.
Rzucam jej telefon, który przypadkowo trafia ją w twarz. Widok jej miny jest taki zabawny, że opadam na łóżko i wyję ze śmiechu.
- Wybierz jakąś piosenkę - rzucam pomiędzy napadami śmiechu.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline