Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Ja naprawdę nic nie wiem - zaczynam płakać. - Lisa powiedz mi co się stało, ja...
Ostatnio edytowany przez Lindsay Hamilton (2016-05-02 13:46:45)
Podobno jestem wariatką!
Offline
Wchodzę do sypialni Lindsay. Widzą ją płaczącą i wściekłą Lisę.
- Lisa... Co tu się dzieje? - pytam oszołomiony
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Lewis, nie wiem co zrobiłam, ja nic nie pamiętam - próbuje wstać z krzesła, jednak siła tej idiotki jest wielka. - Ale jeżeli zrobiłam komuś jakąś krzywdę, to przepraszam.
Podobno jestem wariatką!
Offline
- Uwierz mi zrobiłaś. I ty o tym dobrze wiesz. Lewis czy ty co kolwiek pamiętasz z tej imprezy? - pytam zdenerwowana.
Jestem gotowa rozerwać ją na strzępy.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Lisa, nie denerwuj się. Na pewno nic się nie stało. Przecież Lindsay nie zrobiłaby niczego złego. - mówię.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Nie wiem - mówię cicho, poplakując.
Podobno jestem wariatką!
Offline
- Ty... Lewis.. Nie wierzysz mi. - ściszam głos. - świetnie... - trzaskam drzwiami i wybiegam z mieszkania.
Zaczynam płakać.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Świetnie... - ukrywam twarz w dłoniach. - Jeszcze zepsułam Ci zwiazek...
Podobno jestem wariatką!
Offline
Wyszedłem na papierosa. Jakaś zapłakana postać wtapia się w niebo... Lisa?! Czyżby plan Lind się udał?!
- Hej, co się stało? - pytam biegnąc za nią.
Ostatnio edytowany przez James Anderson (2016-05-02 14:10:59)
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
- Nic. - mówię cicho. - kompletnie nic. - ocieram łzę spływającą po policzku.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Wyjątkowe dziewczyny nie płaczą bez powodu... - patrzę na nią smutno. - Opowiadaj.
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
- Po prostu już nigdy nie mogę nikomu zaufać... tyle w tej kwestii. - rozkładam bezwładnie ręce i siadam na schodzie.
Staram się przestać płakać, ale nie mogę.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Co robisz? - pytam marszcząc brwi. Pomimo tego, że moje moce powoli zaczynają się wzmacniać czuje tępy ból z tyłu głowy. - Nie mam siły. - wyrywam dłoń siostrze. Misty najwyraźniej też już jej nie ma bo czas z powrotem rusza.
Muzyka dudni,ludzie gadają i śmieją się. Biorę głęboki oddech i patrzę na siostrę.
- Co się dzieje?
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
-Nie...-zaczynam mówić, ale Shadow Mind wykorzystuje, chwilę i przejmuje nade mną kontrolę.
Jej moc jest dość słaba. Musi by daleko. Staram się przełamac jej kontrolę, ale to wciąż wykracza poza moje możliwości. Przestaję sprawiać opór. Zbieram siły. Patrzę błagalnie na Briss. "Zrób coś" chcę jej powiedzieć.
No feelings, no pain
Offline
Rozglądam się po pomieszczeniu po czym znów patrzę pytająco na siostrę.
- Misty? - unoszę jedną brew. - Co nie... - widzę jej spojrzenie. - Cholera powiedz o co ci chodzi?! - mówię podniesionym głosem ale wątpię czy ktoś zwraca na nas uwagę. Większość jest już pijana, a głośna muzyka zagłusza nasze słowa.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Z całej siły próbuje stworzyć barierę umysłową. Udaje mi się przerwać połączenie z Shadow Mind. Znowu chwytam Briss za rękę i zatrzymuję rzeczywistość. Tylko w próżni czasowej nie może mieć nade mną kontroli. Stwarzanie oporu Calliope i zatrzymywanie rzeczywistości sprawia, że ledwo trzymam się na nogach. Ostatkiem sił zwracam się do Briss:
-Pomyliłam się... Elijah... Calliope... próbowała... mnie zabić... kontrola... mnie...próżnia czasowa...- chcę jeszcze tak dużo zrobić, ale nie mam już sił.
Mdleję.
Ostatnio edytowany przez Misty Velles (2016-05-03 11:36:23)
No feelings, no pain
Offline
- Coś z Lewisem? - dopytuję.
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
Zanim Misty upada łapie ją w pasie.
- Cholera... - mruczę pod nosem i rozglądam się. Jakiś koleś pyta mnie co się dzieje i czy może jakoś pomóc. Olewam go mrucząc "ciężka noc" ale po chwili uświadamiam sobie, że przecież nie dam rady jej sama wynieś. Koleś dzwoni po taksówkę i znosi Misty do niej.
Wsiadam do samochodu i zapinam pas siostry. Podaje kierowcy adres, a ten rusza. Misty co jakiś czas mruczy coś niezrozumiałego pod nosem, a ja oddycham z ulgą.
Co się stało? Nie zrozumiałam nic z jej wcześniejszego bełkotu.
Taksówkarz zatrzymuje samochód, a ja szybko wychodzę i pomagam z niej wyjść pół przytomnej siostrze. Nic mnie mówię. Ona pewnie i tak nie pędzie niczego pamiętać.
- Powodzenia. - mruczy ze śmiechem taksówkarz. Pewnie uważa, że dziewczyna jest kompletnie zlana po imprezie.
Przewracam oczami i powoli wchodzę do mieszkania.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Nie odzywam się. Patrzę się jak Lisa odchodzi. Dlaczego nic nie jest łatwe? Stoję jak słup. Jestem w szoku.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- W końcu wszystko się ułoży... - delikatnie wstaję z krzesła, lekko kulejąc. - Chyba już koniec imprezy. Chcesz u mnie nocować?
Podobno jestem wariatką!
Offline
- Lindsay o co w tym wszystkim chodzi? Wytłumacz mi. - kręcę głową z niezrozumieniem.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Też nie wiem - dotykam bolącego miejsca. - Jak chciałeś jechać do domu, byłeś senny... Kazałam Ci u mnie przenocować. Tańczyłam z Jamesem, a jak wyszedł na papierosa poszłam do łazienki... Dalej nic nie pamiętam...
Świetnie mi wychodzi z kłamstwami. Ale już niedługo będziemy dla siebie wierni...
Ostatnio edytowany przez Lindsay Hamilton (2016-05-04 16:59:51)
Podobno jestem wariatką!
Offline
- Mówisz szczerze? - pytam patrząc się na nią.
Zaraz pewnie wrócę do domu. Pewnie nie dogonię Lisy. Chociaż... chyba nie chce mnie znać.
- Nie wiem co robić. - przyznaję się szczerze.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Dlaczego miałabym cię kłamać? - pytam ze smutkiem. - Wszyscy myślą, że jestem wariatką. Wiesz, że do mnie też doszły te plotki o tym, że się w tobie zakochałam? Naprawdę myślisz, że wsypałabym ci coś do picia?!
Podobno jestem wariatką!
Offline
Nie wiem co robić. To wszystko jest zbyt skomplikowane.
- Ufam ci. Ale ufam też Lisie. A obie mówicie co innego. - wzdycham.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline