Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Kiwam głową i uśmiecham się.
- Chodźmy. To kawałek stąd.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Uśmiechnąłem się do starszej kobiety za ladą wskazując ciasteczka, które mnie interesowały. Sprzedawczyni schyliła się po papierową torbę, akurat w momencie gdy ktoś wszedł do cukierni. Odwróciłem się w stronę drzwi.
- Oooo... witam...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Patrzę na Araela zaskoczonym wzrokiem. Co on robi w cukierni? Pewnie mnie zabije, ale przynajmniej umrę w cukierni, a nie jakimś dziwnym miejscu.
- Witaj Araelu. - mówię sucho.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Zanim zdążyłem odpowiedzieć, kobieta podła mi papierową torebkę pełną kruchych ciasteczek z czekoladą.
- Dziękuję - rzuciłem, od razu łapiąc jedno ciasteczko i z uśmiechem chrupiąc pyszny wypiek. Potem przypomniałem sobie o Lewisie. Spojrzałem na niego groźnie.
- Powiedź komuś tylko o tym to przysięgam sam cię wkopię do Piekła - zagroziłem śmiertelnie poważnie.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Poproszę tego pączka. - odpowiedziałem spokojnie. - Nie wiem o czym mówisz. - uśmiechnąłem się irytująco.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Pokiwałem głową i pochłonąłem jeszcze jeno ciastko. Wyrwało mi się mruknięcie radości. Chrząknąłem natychmiast wracając do normy.
- A... Co tu robisz? Zwykle nie spotykam tu kogokolwiek znajomego... To w końcu po drugiej stronie miasta... - zauważam.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Przyjechałem kupić pączka. Dziwne, co? - przewracam oczami. - Chciałem kupić coś dla Izabelle. - mówię.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Hmm... Tej małej brunetki? Twojej siostrzenicy? Możesz ją ode mnie pozdrowić - powiedziałem interesując się innymi przysmakami.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Nie mów mi, że rozmawialiście. - mówię ostrzegawczo i siadam na krześle.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Nom... Przyszła do baru, chyba czekała na brata - tłumaczę. - Ale się nie doczekała. Za to pogadał ze mną. Miła, zupełnie nie podobna do ciebie, choć wydawała się trochę zmartwiona - stwierdzam.
Ostatnio edytowany przez Smok (2016-06-04 19:58:12)
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Izabelle była w barze? - pytam podniesionym głosem. - A poza tym czym ona się martwiła? Przecież ma rodzinę, a jej brat nie wyjechał na długo. - zaczynam patrzeć się na tablicę z menu.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Nie znam się - przypominam. - Może po prostu czuła się trochę opuszczona? Pytała się, kto może jej pomóc z mocami - mówię, przypominając sobie jej odwiedziny w barze.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Błagam, nie zaczynajmy znowu tego tematu...
- Pewnie coś jej się przewidziało. - mówię szybko. - Jak idzie plan z odbiciem Michaela?
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Marszczę nos niezadowolony.
- Jakbym coś miał, nie siedziałbym tutaj i tracił czas, tylko zbierał składniki, tłumaczył zaklęcie, albo cokolwiek, co by mnie zbliżyło to tego... - kręcę głową i znów zjadam ciasteczko. - A ty już gadałeś z Lisą? Bo mnie już przyszła przepraszać...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Rozmawialiśmy wczoraj. Nie wiem co sądzić o tej całej rozmowie. - po chwili docierają do mnie jego słowa.
Ona była u niego.
- Pogodziliście się? - pytam.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Mmm raczej jestem na nią trochę mniej zły - sprecyzowałem. - Raczej mocno naderwała moje zaufanie, łamiąc słowo - dodaje grzebiąc w torbie.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Ty pierwszy o tym wiedziałeś. Tobie pierwszemu o tym powiedziała, że jest Zła... - spoglądam w podłogę.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Wzruszam ramionami.
- Jak tu nie ufać Demonom? Jakoś tak wyszło, że się mnie uczepiła - stwierdziłem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Nigdy nie zrozumiem kobiety. - przewracam oczami. - Masz jakieś moce dawania kar czy coś, wróżko zębuszko? - pytam.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Nie wytrzymałem i palnąłem go dłonią w ten pusty łeb.
- Naprawdę chcesz nie dożyć powrotu do domu?! Jestem kusicielem, katem, zawieram pakty, ale kara... - wskazuję palcem do góry. - To nie nasza działka ciołku. I spróbuj jeszcze raz powiedzieć coś bez przemyślenia, to dopiero zaboli!
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Podobno tortury to twoja działka. - mówię i krzyżuję ramiona. - Czy tortury to nie kara?
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Ale w na dole. Mam specjalną katownie. I to dla grzeszników. Tutaj możemy tylko kusić ludziki - warknąłem zagryzając gniew wspomnień ciastkiem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- A kuszenie to nie przypadkiem grzech? - pytam.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Praca - poprawiłem go. - Ale jestem na wakacjach - przypomniałem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Za jakie grzechy? - udaję rozpacz.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline