Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna
- Jesteś wyjątkowa... - mruczę. - Jesteś chyba jedyną dziewczyną która wytrzymała ze mną tak długo - mówię pół żartem, pół serio i śmieje się cicho.
Cały czas delikatnie gładzę ją po ramieniu.
Offline
Zastanawiam się, czy żartuje, czy nie.
- Przesadzasz, Gabe. - Otwieram oczy i patrzę na niego. - Lubię cię. I nie jest z tobą tak ciężko wytrzymać.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Przewracam oczami pod zamkniętymi powiekami.
- Mhm... - mruczę jedynie w odpowiedzi. - Jak tam chcesz. - Wzruszam ramionami.
Offline
Marszczę brwi i przyglądam mu się, nadal nie zdejmując głowy z jego ramienia.
- Czemu jak chcę? Taka prawda.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Uśmiecham się.
- No dobrze dobrze... Po prostu jestem cudowny i chciałem abyś czuła się wyjątkowa ale tu zawsze wszystko psujesz, psujo. - Otwieram oczy i patrzę na nią udawanym, urażonym wzrokiem.
Offline
Przewracam oczami.
- A ja chciałam być miła i powiedziałam, że cię lubię.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Parskam śmiechem.
- Bo tak jest. Dlatego mnie znosisz. - Śmieje się.
Offline
- Oczywiście, Gabe - mówię zrezygnowana i znowu przymykam oczy na jego ramieniu.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Zamykam oczy, a kiedy znów je otwieram jest już ranek. Ziewam i rozglądam się po pokoju.
Sami leży zwinięta w kłębek i opiera głowę na moim ramieniu. Wygląda całkiem słodko.
Wolną ręką odgarniam kosmyki włosów z jej twarzy.
Offline
Zaspana otwieram oczy, gdy czuję dotyk na twarzy. Nie spodziewam się jednak, że zobaczę Gabriela.
- Gabe? - Nie mam siły nawet podnieść głowy, więc obracam tylko oczami, próbując zlokalizować, gdzie jestem. - Co ja tu robię? - Ziewam.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Znów ziewam. Musi być jakaś wczesna godzina...
- Byłaś spięta, potem byliśmy w sklepie, później przyszliśmy do mnie i oglądaliśmy film... Wypiliśmy po piwie - mówię widząc puste puszki - i chyba nas coś zmorzyło.
Prostuje się, a potem znów wracam do wygodniejszej pozycji.
- W sumie to nie zbyt się wyspałem... - jęczę zaspany.
Offline
W końcu przypominam sobie wczorajszy dzień. Nawet nie mam siły się podnieść.
- Ja też nie bardzo. - Prycham cicho, uśmiechając się głupio. - Choć chyba miałam wygodniej, niż ty.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
- Jestem wygodny - mówię i uśmiecham się głupio.
Offline
- Jesteś, jesteś. Zostań moją poduszką. - Śmieję się. - Chmura i poduszka w jednym. Czemu nie?
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
- Boże, Sami, odczep się z tą chmurką. - Przewracam oczami.
Offline
Pstrykam palcami, a moją twarz zasłania mgła.
- Już się odczepiam - mówię.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Macham dłonią przed jej twarzą, a mgiełka opada.
Przyglądam się dziewczynie.
Offline
Przygląda mi się przez chwilę i dopiero teraz uświadamiam sobie, że cały czas mu leżę na ramieniu. Jejku. Jestem żałosna.
Odsuwam się lekko i wstaję.
- Chyba powinnam iść. - Przejeżdżam dłonią po drugiej ręce i odwracam wzrok.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Staję przed dziewczyną i patrzę na nią miękkim wzrokiem.
Nie chcę aby wychodziła.
- Sam... - zaczynam powoli. Czuje się głupio. - Ostatnio uświadomiłem sobie... Coś - robię chwilową pauzę. - A dokładnie to wczoraj na tej durnej randce - wzdycham. Czuje się jak kompletny kretyn. - No... - chęć n wyznawanie uczuć mi właśnie minęła i teraz nie wiem co dalej zrobić więc stoję jak ten debil z głupią miną.
Offline
Marszczę brwi i odwracam się od okna w jego stronę. Ma dziwny ton głosu. I się... denerwuje? To dziwne.
- Co sobie uświadomiłeś, Gabriel? - Pytam i starając się być miła, używam jego pełnego imienia. Przechylam lekko głowę, próbując zrozumieć.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Chowam twarz w dłoniach, które po chwili opuszczam luźno po bokach.
- Uświadomiłem sobie, że szukam dziewczyny podobnej do ciebie.
Offline
NO TO NIE ZNAJDZIESZ TROLOLOLOLO Sam. Wychodzi z ciebie Carmen. NO EJ :<
Nagle czuję się jakby mnie kompletnie zamurowało. Muszę wyglądać jak kretynka, gapiąc się tak na niego. Zupełnie nie wiem, co powiedzieć. Czekałam na te słowa od dawna.
- Ja... Gabe jesteś tego pewien? - Przywalam sobie w czoło dłonią. - Nie tak to miało zabrzmieć. Matko, jestem kretynką. - Mamroczę, po czym znowu unoszę głowę. - Myślałam, że um... jestem dla ciebie tylko przyjaciółką. I to ja mówiłam, że ty jesteś ślepy.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Śmieje się nerwowo.
- Bo jetem - potwierdzam jej słowa. Milczę przez chwilę. - Zaraz... - Przymykam powieki. Uśmiecham się głupio. Znów otwieram oczy i dokładnie przyglądam się ciemnowłosej dziewczynie. - Sam? - pytam wyczekująco. - Widzę, - i czuje - że też masz coś do powiedzenia.
Offline
- Ja? - Marszczę brwi. - Nie. No coś ty. Ja tylko... - Śmieję się i daję za wygraną. - No dobra, Chmurku. Jest pewna możliwość, że mogę cię więcej niż tylko lubić.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
- Mała możliwość? - dopytuję zmniejszając odległość pomiędzy nami.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna