Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 24 25 26
Weszliśmy do ogrodu. Awara trzymała mnie za złamane ramię. Uśmiechnąłem się i mimowolnie pocałowałem ją w policzek. Szybko tego pożałowałem. Na przeciwko nas stały Bell i Thea. Bosko, Max.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Nagle na przeciwko nas pojawił się Max z jakoś dziewczyną którą całował w policzek. Czekaj wróć co?! To zupełnie nie podobne do niego, on nigdy nie był romantykiem. Najpierw rzuciłam mu pytające spojrzenie a potem spiorunowałam go wzrokiem. przewracając oczami. To jest seeerioo niemożliwe, chyba podmienili Maxa na lepszy egzemplarz. - Cześć Max.- powiedziałam z udawanym słodkim uśmieszkiem.
Offline
-Jestem za!- ucieszyłam się.- Odeśle Ethana z mojego pokoju i będziemy mogły zrobić babski wieczór a raczej noc. - cieszę się.
Zobaczyłam Maxa z Awarą... ups... nie wiedziałam co powiedzieć...
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline
Pamiętam tą dziewczynę z ogniska. Była piękna, a jej spojrzenie było pewne i twardę. Na razie chyba mnie zignorowała i szczerze mówiąc byłam z tego spowodu całkiem zadowolona. Patrzyłam to na Maxa, to na dziewczynę...
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Cześć T... Charlotte... Miło cię widzieć. - dobrze, że było ciemno, bo automatycznie zrobiłem się czerwony.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Mi również miło Max, przedstawisz mi może swoją towarzyszkę?- spytałam nie spuszczając z niego wzroku, nie możliwe że w ciągu kilku dni od ogniska się tak zmienił.
Offline
-Niezręcznie...- wyszeptałam. Chwila... jak on nazwał Thee...?
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline
- To jest Awara - mimowolnie się uśmiechnąłem. - Jedna z kandydatek. Wracamy ze... spaceru.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Uśmiechnęłam się i dygnęłam.
- Dobry wieczór Bello i Charlott - powiedziałam, siląc się na spokój.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Rozumiem, mam nadzieję że spacer się udał.- pokiwałam głową rzucając mu spojrzenie mówiące " Za 20 minut w pokoju Bell. Musimy pogadać!".- My z Bell idziemy sobie zrobić babski wieczór.- spojrzałam na zszokowaną dziewczynę z uśmiechem.
Offline
- W takim razie miłej zabawy. - uśmiechnąłem się - Nie przeszkadzamy już. - odchodzimy z Awarą na bok, a ja biorę głęboki oddech.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-Cco? A tak..- głos Thei wyrwał mnie z zamyślenia. Uśmiecham się.
-Co to było? -pytam się dziewczyny.- Charlotte? -dodaje z uśmiechem i zaczynam się chichrać.
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline
- To było zdecydowanie dziwne, bardzo dziwne.- westchnęłam- A teraz choć umówiłam się z Maxem za 20 minut w twoim pokoju.- stwierdziłam biorąc ją pod rękę i ciągnąc w stronę pałacu.
* Pokój Bell teraz*
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 24 25 26