Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Piłki Awary nie dało się odebrać.
Nie zorientowałam się, kiedy przeszła na drugą stronę boiska, a co dopiero, że miałam ją odebrać.
Posłałam szeroki uśmiech w stronę dziewczyn, idąc po piłkę, która turlała się swobodnie po trawniku. Chwyciłam ją i przerzuciłam na drugą stronę.
- Serwujecie !- rzuciłam, przygotowując się do odbioru.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Łapię piłkę podaną przez Claire. Teraz moja kolej. Przechodzę na koniec "boiska". Podrzucam piłkę i uderzam w nią z całej siły.
Niestety orientuję się, że leci za nisko i trafia w ziemię.
- Kur... - już mam przekląć, gdy przypominam sobie, że jestem kandydatką na kolejną księżniczkę Illei i w dodatku jestem wśród innych kandydatek. Łapię się za usta, po czym wybucham śmiechem.
Ostatnio edytowany przez Harmony Harper (2016-01-26 22:10:53)
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Mimo nieudanego serwu także śmieje się z porażki. Lubię taką grę. Podnoszę piłkę i podaje ją dziewczyną po drugiej stronie sama przygotowuję się do odbioru z pod siatki.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
-HAHAHA-śmieję się- Dawajcie ta piłkę teraz my- krzyczę
Obraz jest wart więcej niż 1000 słów.\C.R\
[img]8704_1134.gif[/img]
Offline
- Nie na długo wy! - odkrzykuję i ustawiam się, żeby przyjąć piłkę
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- C-chwila! - krzyczę rozglądając się nerwowo. - Gdzie moja torebka?! - kucam i przeglądam wszystkie krzaki.
- Gdzie ona jest, gdzie ona jest, gdzie ona jest... - Nigdzie jej nie było. A jak ktoś ją znajdzie i ostkarży mnie o wnoszenie noży na teren pałacu, czy coś?! Nie wiedziałam, czy dziewczyny kontynuują grę, ale ja muszę znaleźć moją torebkę... Musiały mnie wziąść za świruskę i może to prawda. Ale jeśli mam być świruską to z nożem.
Widziałam jak Claire odchodzi w stronę pałacu. No tak... I nici z przyjaźni...
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Claire pożegnała się i wyszła z ogrodu. Było naprawdę chłodno więc również udałam się do pokoju.
Obraz jest wart więcej niż 1000 słów.\C.R\
[img]8704_1134.gif[/img]
Offline
Claire musiała już iść, a Awara nagle spanikowała, bo nie mogła znaleźć torebki.
- Potrzebujesz pomocy? - pytam
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- N-nie... poradzę sobie! - odparłam poddenerwowana.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Nie byłam tego pewna, jednak byłam już zmęczona i wolałam wrócić do pokoju.
To był zdecydowanie dzień pełen wrażeń.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Wyszłam z pałacu, trochę rozespana. Ta noc była jedną z najgorszych. Ciągle powtarzały się wydarzenia sprzed sześciu lat.
Mrugnęłam parę razy by wyostrzyć wzrok, promienie słońca muskały moja twarz. Zapowiada się naprawdę ciekawy dzień.
Ruszyłam w stronę jednej z ławek w cieniu. Usiadłam,a następnie zajęłam się lekturą książki.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Na ławce zauważyłem dziewczynę, z którą Harmony kłóciła się w poczekalni, a z którą potem grała w siatkówkę jak gdyby nigdy nic. Chyba nigdy nie zrozumiem relacji między jakimikolwiek dziewczynami.
Pamiętając o obietnicy złożonej Maxowi, podszedłem do niej.
- Witam. Lady Claire, jeśli się nie mylę, prawda? - przywitałem się.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Z lektury wyrwał mnie czyjś głos. Wychyliłam głowę z nad książki i zobaczyłam młodego gwardzistę - Jaya?
Zaznaczyłam miejsce, w którym skończyłam czytać i obróciłam się w jego stronę.
- Wystarczy Claire. - uśmiechnęłam się, kładąc ręce na kolanie. - I witam- dodałam szybko.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- Co tam ciekawego czytasz? Wzięłaś z biblioteki pałacowej? - zapytałem z uśmiechem
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Spojrzałam na niego to na książkę.
- Naprawdę cię to interesuje ?- zapytałam, podnosząc brew. Trochę dziwne ,ze gwardzista interesuje się co czyta kandydatka, ale jestem w stanie wszystko zrozumieć. - I będziesz tak stał ? Usiądź sobie .
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- To takie dziwne? - unoszę brwi - To, że jestem gwardzistą nie znaczy, że nie potrafię czytać.
O nie, Jay. Zachowujesz się jak Harmony. Zacznij jeszcze gadać o prawach dla Siódemek.
Uśmiecham się, żeby nie wyjść na chama i siadam obok niej.
- Po prostu lubię książki i myślałem, że może masz jakąś ciekawą, którą mogłabyś mi polecić.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- Nie wręcz przeciwnie. Świetnie, że czytasz.- chyba się troszeczkę zdenerwował. - Starcie królów. Warte polecenia.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- O, tego jeszcze nie czytałem. - rozluźniam się - Ma ciekawy tytuł. Chyba wypróbuję. - robię przerwę na zastanowienie - Jak ci się podoba w pałacu?
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Ufff.. Sytuacja opanowana.
- Koniecznie jak lubisz fantasy - uśmiechnęłam się ukazując szereg białych zębów.- W pałacu.. jest naprawdę świetnie. Wszyscy są tutaj tacy radośni, nie to co w St Gregore. Tutaj ludzie naprawdę się szanują. W ogóle atmosfera jest niesamowita. Tutaj poznaję trochę inne życie- zrobiłam krótką pauzę. - Wszystkie kandydatki wydają się naprawdę w porządku.
Spojrzałam w jego stronę, wyglądał jakby analizował moje słowa.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- Pewnie ciężko było ci się przyzwyczaić do pałacu. Wcześniej byłaś Szóstką, prawda? - mam wrażenie, że czuje się trochę urażona, dlatego od razu zaczynam się tłumaczyć - To znaczy nie bierz tego do siebie. Po prostu byłem kiedyś Siódemką i gdy przyjechałem tutaj, nie mogłem się w tym wszystkim połapać.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- Na początku nie było łatwo, nowy klimat, ludzie i zasady, ale gdy poznałam dziewczyny. Zaczęłam się przyzwyczajać. - odpowiedziałam niemal natychmiastowo. Uśmiechnełam sie i czekałam aż odpowie.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- To, że książę nie jest takim sztywniakiem, na jakiego wygląda w telewizji, też pewnie pomaga. - zaczynam się śmiać.
Pora dyskretnie skierować rozmowę na właściwy tor.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Zaczęłam się śmiać.
- Faktycznie nie jest taki sztywny.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- Tego się nie spodziewałaś, co? - uśmiecham się - Myślisz, że daje radę? Chodzi o to, czy robi na tobie pozytywne wrażenie.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- Czy się tego spodziewałam? Wydaje mi się, że tak, jakaś cząstka mnie wierzyła ,że on nie jest taki jak w telewizji. Bo przecież telewizji nie można ufać.- zaśmiałam się- Czy daje radę? Hmm... chyba tak.
Ale nie znam go jeszcze zbyt dobrze, żeby to potwierdzić.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline