Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Wiem, Melisso. - Przecieram oczy. - Za to wiem, kto chciał.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Uśmiecham się niewinnie.
Cholera, ciastka się skończyły.
Offline
- Matt - mówię twardo - nie możesz się tak zachowywać. Twoje pomysły źle wpływają na Melissę.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Tupie nogą.
- Wcale nie - mówię uparcie. - To ja chciałam się bawić! - bronię Matta.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Przewracam oczami.
- Źle wpływają na Melissę? - Udaję przerażenie. - O nie! Melly przeze mnie nauczy się przeróbek krawieckich! To taka zbrodnia! - Zasłaniam sobie usta dłonią.
Cholera, ciastka się skończyły.
Offline
Chichoczę ale kiedy napotykam wzrok taty milknę.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Johnny jest już na skraju wytrzymałości. Melissa najwyraźniej też to zauważyła.
- Mel - zaczynam delikatnym głosem - musisz zmienić koszule z powrotem na białe. Okej?
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Kiwam głową ale nadal nie podnoszę wzroku. Jest mi przykro, że ciocia i tata są na mnie źli.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
- Okej. - Uśmiecham się do dziewczynki po czym przenoszę spojrzenie na Matta z nadzieją, że zobaczę na jego twarzy choć odrobinę skruchy.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
- Oj ciociu. - Uśmiecham się uroczym, chłopięcym uśmiechem. - To tylko taka zabawa. Przecież wiesz, że potrafi potem zmienić kolor na ten, co był.
Cholera, ciastka się skończyły.
Offline
- Skoro tak bardzo lubisz tę zabawę, pozwól jej zmieniać kolory swoich rzeczy - mówię chłodno. Ten dzieciak doprowadzi mnie kiedyś do skraju wytrzymałości. - A teraz proszę cię, zejdź mi z oczu.
Melissa zmienia z powrotem kolory ubrań na takie, jakie miały być. Podnoszę ją z ziemi i lekko całuję w czoło.
- Nie baw się już więcej w kolory w mojej garderobie, dobrze? - Mówię spokojnym, ale nieco zmęczonym głosem.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Tato ale... - wzdycham. - Dobrze. Już nie będę - mówiąc to opieram podbródek na jego ramieniu i lekko się uśmiecham. - A ty będziesz wracał wcześniej? - dopytuje odchylając się do tyłu aby spojrzeć na tatę.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Waham się. Przecież nie mogę jej skłamać.
- Nie zawsze mogę, księżniczko - mówię nieco smutnym głosem.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Wyginam wargi w podkówkę i znów przytulam się do taty.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Czuję, że dziewczynce pogarsza się nastrój. Mam wrażenie że się zaraz rozpłacze. Tylko nie to.
- Nie płacz, Melisso. Może... - Waham się chwilę. - Chcesz pojechać niedługo na wakacje? Ty, ciocia, ja i... No dobrze. I Matt. Co ty na to?
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Na te słowa od razu poprawia mi się humor.
- Super! - prawie krzyczę, podekscytowana. - Wyjedziemy! I będziemy przeeez caaały dzeń razem! - mówię zadowolona.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Uśmiecham się prawie niezauważalnie. Nadal muszę to opanować. Uśmiech nie zawsze mi wychodzi.
- Nawet cały tydzień. Ale nie możesz zmieniać kolorów moich ubrań, dobrze?
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Kiwam energicznie głową, a tata opuszcza mnie na ziemię. Podbiegam do Matta i łapie go za rękę.
- Muszę się spakować - mówię bardzo szybko i niewyraźnie. Raczej nikt nie jest w stanie mnie zrozumieć. - Musze to zrobić jak najszybciej. Musisz mi pomóc. Spakujemy się razem. Znaczy ja do swojej torby ty do swojej no i... - bełkocze pod nosem wychodząc z pokoju z bratem.
Przez całe życie snuje się za fascynującymi mnie ludzmi,
bo dla mnie prawdziwymi ludzmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy,
szałem pożądania, pragnący wszystkiego na raz.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
Offline
Uśmiecham cię ciepło na widok rozradowanej i pełnej entuzjazmu dziewczynki. Podchodzę o Johnnego i łapię go za rękę.
- Wakacje? - pytam z niepewnością powściągając uśmiech.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Drapię się po głowie.
- Chyba jestem jej to winien. - Całuję ją w czoło. - A ty na to zasłużyłaś.
W przeciwieństwie do Matthew.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Ona po prostu tęskni. To tylko dziecko, które na prawdę cię kocha. - Delikatnie dotykam jego policzka i uśmiecham się z czułością. - Poza tym tobie też się przyda odrobina wolnego.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
- Mam nadzieję, że sobie poradzą w firmie. Poinformuję Wesleya. - Kręcę głową. - Z resztą to chyba nie powinno być teraz ważne, prawda?
Jakbym się na tym znał.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Kiwam głową potakująco i opuszczam dłoń. Przez chwilę, jak zahipnotyzowana, patrzę w jego intensywnie niebieskie oczy.
- To co... Może jakiś miły spacer? - pytam przechylając lekko głowę w bok.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Wzdycham.
- Na pewno by się przydał. - Posyłam jej coś na kształt uśmiechu. - Choć nie wiem, czy zostawianie Melissy z Matthew jest dobrym pomysłem.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Och, przestań. Matt to na prawdę dobry chłopak. Krzywda jej się nie stanie. On uwielbia Melissę, a Melissa jego. - Wzdycham nieco sfrustrowana. - A to, że... Czasem nabroją jest przecież czymś zupełnie normalnym. Prawda? - pytam miękko.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline