Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Zawsze mogę odejść. - zauważam
Kto nie żyje aby służyć, nie zasługuje aby żyć.
Offline
- Radziłabym raczej zainwestowanie w zatyczki do uszu i przytakiwanie.- śmieję się cicho. To tylko mój gwardzista, nie powinnam z nim rozmawiać tak na luzie, ale co mi szkodzi i tak nie mam nikogo tutaj.
Offline
- Tak też można. - przytakuję
Kto nie żyje aby służyć, nie zasługuje aby żyć.
Offline
- Przyjmując ofertę bycia moim gwardzistą na pewno, nie przewidywałeś, że będę ci się zwierzać.- krecę głową.- Ale ja naprawdę też mam uczucia, umiem świetnie grać i udawać idealną księżniczkę, ale to nie oznacza, że jestem zimna w środku.
Offline
- A już się bałem. - mówię pół żartem pół serio.
Kto nie żyje aby służyć, nie zasługuje aby żyć.
Offline
- Serio byłam dla ciebie aż tak wredna, że pomyślałeś, że nie mam uczuć?- unoszę brwi i się uśmiecham.
Offline
- Nie, ale trochu się nasłuchałem o tobie wcześniej. - mówię, nie przestając się uśmiechać
Kto nie żyje aby służyć, nie zasługuje aby żyć.
Offline
-Boże, czyli wszyscy uważają mnie za małpę. Świetnie.- chowam twarz w dłoniach.
Offline
- Zmień to. - rzucam, jakby to była najprostsza rzecz na świecie
Kto nie żyje aby służyć, nie zasługuje aby żyć.
Offline
- Serio uważasz, że to takie proste?- marszczę brwi.
Offline
Wzruszam ramionami. - No a nie? - śmieje się
Kto nie żyje aby służyć, nie zasługuje aby żyć.
Offline
- Dla ciebie tak, dla mnie nie. Zmiany nie są łatwe. Mogę od tak być takim słońcem jak ty i się do wszystkich uśmiechać.- stwierdzam cicho.
Offline
- Z tym trzeba się urodzić. - wzruszam ramionami - Na pewno masz coś, czym zyskasz sobie ich sympatię
Kto nie żyje aby służyć, nie zasługuje aby żyć.
Offline
- Na przykład co? Wskaż mi jedną taką rzecz dla której ktoś mógłby mnie polubić albo pokochać.- uśmiecham się słabo.
Offline
- Hmm... - zastanawiam się - Nie mogę ci ot tak tego powiedzieć. Praktycznie cię nie znam.
Kto nie żyje aby służyć, nie zasługuje aby żyć.
Offline
- Wygląda, na to, że będziesz miał okazję mnie poznać. I wtedy ocenisz, czy jestem aż taak baardzo straszna.- wzruszam ramionami.
Offline
- Okej. - kiwam głową i ziewam.
Kto nie żyje aby służyć, nie zasługuje aby żyć.
Offline
- Idź spać, jak jesteś zmęczony, nie musisz mnie cały czas pilnować.- uśmiecham się.
Offline
- Dziękuję panienko. - kłaniam się. Wchodzę do siebie do pokoju i zamykam drzwi. Zrzucam górę garnituru, rzucam się na łóżko i zasypiam.
Kto nie żyje aby służyć, nie zasługuje aby żyć.
Offline
- Dobranoc.- rzucam cicho i wychodzę z pokoju się przejść gdzieś.
Offline
Wchodzimy do mojego pokoju i wchodzę do garderoby w poszukiwaniu walizki z rzeczami.- Rozgość się, zaraz znajdę ten aparat.- uśmiecham się.
Offline
Pokój Gabrielli jest ładny, ale taki... niespersonalizowany.
-Planujesz cos tu zmieniać?- pytam po chwili
Offline
- Jeszcze się nie zadomowiłam, kilka dni temu dopiero się wprowadziłam.- mówię i zaczynam grzebać w walizkach.- Chyba najchętniej bym zmieniła kolorystkę pokoju na coś z niebieskim.
Offline
-Mhm- kiwam głową.- Robiłaś kiedyś zdjęcia analogowe?
Dobi: MAAASŁOOOO
Fapek: A weźmy już przejdźmy do rzeczy, bo przysypiam;-;
Offline
- Kiedyś robiłam, ale nie wzięłam specjalnego aparatu do Illei.- wzruszam ramionami i wracam do sypialni z apartamentem.- Siądź na łóżku, albo jakoś za pozuj. Mam dobre światło tam- komenderuje.
Offline