Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
Wzruszyłem ramionami.
- Sam kiedyś byłem taką specyficzną osobą, ale rozmowa, jak i rozmyślanie bardzo pomogły - rozejrzałem się za uczniami. - Tak to dobry pomysł...
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Idę za uczniami i otwieram szerzej oczy gdy widzę co jest z nich robi.- Czy... czy... Eliott właśnie dorysowuje wartemu miliony portretowi króla Ludwika XIV wąsy i brodę markerami?- pytam cicho. Nogi się pod mną zaczynają uginać.
Offline
- Eliott! - powiedziałem głośniej. - Błagam powiedz coś na swoją obronę - warknąłem zły. Przyjrzałem się i odetchnąłem z ulgą. Jeszcze nic nie zdążył narysować, choć było blisko. Złapałem chłopaka za kołnierz. - Oszalałeś? - zapytałem tracąc cierpliwość. - Podziękujmy Eliottowi, wycieczka skończona. - usłyszałem jęki i spojrzałem przepraszająco na pannę Villiers.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- O mój Boże... chyba muszę usiąść.- siadam na jednej z ławek przy wyjściu i oddycham z ulgą. Przez chwilę, zrobiło mi się nie dobrze i słabo na myśl, że jeden z moich uczniów mógłby na zawsze zniszczyć to dzieło sztuki. Chyba jeszcze nigdy, nie zostałam tak upokorzona.
Offline
Zobaczyłem jak kobieta siada. On zejdzie wkrótce na zawał, no naprawdę...
- Gene... Vie... - machnąłem ręką. - Wszystko dobrze? Może poprosić o jakąś pomoc? Przykro mi, że wycieczka tak się musiała zakończyć...
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Nie trzeba naprawdę...- mówię i biorę głęboki wdech i wydech.- Po prostu to było karygodne i nie dopuszczalne zachowanie. Jeszcze dzisiaj napisze pisemne przeprosiny dla muzeum.- stwierdzam cicho.
Offline
Parsknąłem śmiechem.
- Uspokój się, możemy pójść jeszcze teraz. Następnym razem przypilnuj kogo zabierasz na wycieczkę, bo to miała być spokojna grupa...
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Marszczę brwi gdy słyszę śmiech- Sprawa dorysowania wąsów i brody Ludwikowi XIV nie jest śmieszna.- mówię całkowicie poważna.
- Po tym upokorzeniu niestety w najbliższym czasie nie podejmuję się już brania młodzieży na wycieczkę.
Offline
Pokręciłam głową.
- Przede wszystkim uspokój się... - powiedziałem kojąco. - Już, okej? Zabieramy dzieciaki i wracamy do szkoły, a tam się napijesz meliski i wszystko przemyślisz, ale spokojnie...
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Ależ jestem spokojna.- stwierdzam podnosząc się z miejsca i wygładzam sukienkę.- A teraz moi drodzy zapraszam do autokaru.- mówię do zgromadzonych uczniów i wychodzę na parking.
Offline
Kręcę głową i po prostu idę na panną Villiers...
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Przeliczam wszystkich w autokarze i siadam na swoje miejsce. Autokar odjeżdża a ja pogrążam się w myślach.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2