Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Obiecałeś mi pomóc wyjsć.- zakładam dłoń na biodro i nadymam usta.
Nie będzie gifa bo Gideon się do każdego wepchał...
Offline
Słyszę głos dziewczyny. Boże. Bełkoczę coś pod nosem i wstaję. Dopiero po licznych próbach upadków i niepowodzeń się udało.
- A teraz idę do domu. - bełkoczę, gdy dziewczyna leży na ziemi.
Offline
- Zostań z mną, proszę... Nie odchodź.- uśmiecham sie słodko i mrugam rzęsami
Nie będzie gifa bo Gideon się do każdego wepchał...
Offline
- Po co? - patrzę wyczekująco na dziewczynę.
Offline
- Nie zostawiaj mnieee, bedzie mi smutno bez ciebie.- uśmiecham sie lekko.
Nie będzie gifa bo Gideon się do każdego wepchał...
Offline
- Doprawdy? - unoszę brew. - Co mi dasz, jeśli zostanę? - pytam zaczepnie.
Offline
- Wszystko co zechcesz.- stwierdzam. Jestem juz dosyć poważnie nawalona i nie kontroluje na tym co mówię.
Nie będzie gifa bo Gideon się do każdego wepchał...
Offline
Unoszę brew.
- A co oferujesz?
Offline
- A co chcesz?- odwracam pytanie i uśmiecham sie zadziornie
Nie będzie gifa bo Gideon się do każdego wepchał...
Offline
Prycham, spoglądając na dziewczynę spod byka.
Zakładam ręce na biodra, czując jak woda skapuje na ziemię. Zimna.
Offline
Siadam na siedzi, jestem cała mokra. Poprawiam mokra sukienkę która odrobinkę zjechała mi na dół.- Zostań.- powtarzam.- Jeszcze nie tańczyliśmy.- wzruszam ramionami
Nie będzie gifa bo Gideon się do każdego wepchał...
Offline
- Chcesz tańczyć w ogrodzie? Gdzie jest zimno? - parskam. Stuknięta?
Offline
- Nie w ogrodzie gluptasie. Wewnątrz domu.- chichoczę
Nie będzie gifa bo Gideon się do każdego wepchał...
Offline
Kręcę głową.
- Chodź. - mówię i łapię dziewczynę za dłoń. Chwiejnym krokiem podążam na środek parkietu. - Chcesz tańczyć? Proszę bardzo. - oznajmiam.
Offline
- Oo jakiś ty milutki.- uśmiecham sie szeroko i zarzucam mu ręce na szyje.
Nie będzie gifa bo Gideon się do każdego wepchał...
Offline
- Bo się upiłem. - mówię wprost szczerze rozbawiony. Po kilku minutach zaczynamy kołysać się w rytm muzyki. Nie mam pojęcia przez ile tak tkwimy.
Spoglądam w oczy dziewczyny. Patrzę w nie wystarczająco długo, by stwierdzić, że są naprawdę ładne.
Potrząsam szybko głową.
Boże. Dużo wypiłem?
Odwracam wzrok, lecz pada on teraz na usta dziewczyny.
Nie mogę się oprzeć.
Całuje ją.
Offline
Uśmiecham sie pod nosem i odwzajemniam pocałunek.
Nie będzie gifa bo Gideon się do każdego wepchał...
Offline
Tkwimy w tej pozycji przez dłuższy. Ludzi jest coraz więcej, więc po prostu łapię dziewczynę w pasie i kieruję się z nią do lepszego pierwszego pokoju. Tam rzucam ją na łóżko.
Offline
Rozwalam sie i głaszcze dłońmi pościel.- Co zamierzasz z mną zrobić?- chichoczę
Nie będzie gifa bo Gideon się do każdego wepchał...
Offline
- A co chcesz? - pytam, kładąc się obok na plecach. Oczy zaczynały mi się lepić.
Offline
- Wszystko.- szczerze się i przytulam do jego ramienia. W sumie jest naprawdę wygodny, nadałby sie na poduszkę
Nie będzie gifa bo Gideon się do każdego wepchał...
Offline
- Ach tak... - mruczę, ziewając. - To może kiedy indziej. - Przewracam się na drugi bok, czując, jak alkohol krąży mi w żyłach. Jestem kompletnie zalany.
Offline
- A przytulisz mnie chociaz?- uśmiecham sie słodko.W sumie tez mi sie chce spac, rozłożyło mnie jeszcze bardziej
Nie będzie gifa bo Gideon się do każdego wepchał...
Offline
Mruczę coś pod nosem i wyrzucam rękę w tył na oślep, ta jednak... ou. Trafiła na twarz dziewczyny. Zamach był zawzięty, więc musiała dostać dosyć mocno.
- Sorka. Ciemno jest. - mówię, nie panując nad niczym. A oczy mi się zamykają coraz bardziej i bardziej... aż nie jestem w stanie tego powstrzymać. Zasypiam.
Offline
- Ała moja twarz.- prycham i przewracam oczami. Chwile pózniej sama zasypiam
Nie będzie gifa bo Gideon się do każdego wepchał...
Offline