Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Książę wchodzi do sali.
-Cześć- uśmiecham się. - Co będziemy oglądać?
Offline
- Nie wiem, masz jakieś propozycje?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-Hmm...- zastanawiam się chwilę- Może jakąś komedię?
Po chwili przychodzi mi do głowy, że to mogło być niestosowne. W końcu... jesteśmy w pałacu. Zerkam ukradkiem na księcia i dochodzę do wniosku, że on chyba nie za bardzo przejmuje się takimi rzeczami. Przypominam sobie śpiewy przy śniadaniu i mimowolnie parskam śmiechem. Nie, raczej na pewno się nie przejmuje
Offline
- Komedię. Ummm, niech pomyślę. Możemy obejrzeć... nie, to się nie nada... nie mam pomysłu. Rzadko kiedy oglądam filmy.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Śmieję się pod nosem. Muzycy właśnie tacy są. Widzą tylko swoje nuty, to ich najwieksza pasja. Rozumiem to, sama działam podobnie. Wiem, że panuję nad słowami i właśnie ich się trzymam. Jasne, mam inne pasje i talenty, ale nic nigdy nie przebije książek.
Myślę chwilę nad filmem, który moglibyśmy obejrzeć... Wiem.
-Macie tu może "Życie od kuchni"? Kiedyś to uwielbiałam- uśmiecham się szeroko.
Offline
- Nigdy nie oglądałem. Ale gdzieś powinien być. - wstałem i zacząłem przeszukiwać płyty. Kiedy znalazłem odpowiednią, wrzuciłem ją do odtwarzacza, po czym usiadłem w fotelu. - Możemy zaczynać.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Film się zaczyna, a z mojej twarzy nie schodzi uśmiech. Nie wiem, czym jest wywołany mój dobry humor, ale podoba mi się to. Film się rozpoczyna, a ja próbuję sobie przypomnieć, kiedy ostatnio go widziałam. Boże, jak to było dawno... Nie mam pojęcia, dlaczego tak nagle mi się przypomniał. Zastanawiam się, czy spodoba się Maxowi
Offline
Patrzę w ekran lekko zaciekawiony. Kiedy film się kończy, podchodzę znowu do półki i biorę coś zupełnie w innym klimacie. - Co powiesz na "Mustanga z Dzikiej Doliny"?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Próbuję sobie przypomnieć, o czym to było... Po chwili parskam głośnym śmiechem. Nie ma to jak bajki animowane...
-Jak najbardziej! - patrzę na okładkę i wiem, że to właśnie o tym myślałam. Czasami miło się cofnąć do przeszłości.
Offline
Rozbrzmiewa pierwsza piosenka, a ja zaczynam śpiewać. Film znam ma pamięć.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Książę zaczyna śpiewać a ja mimo uprzedzeń, do niego dołączam. Film oglądałam wiele razy, nie był może moim ulubionym, ale Bella go kochała.
-Wiesz, jak byłam mała, to zawsze mnie wkurzało, że ten Mustang jest ogierem. Mama była bardzo zdziwiona, gdy jej powiedziałam, ze tylko kobieta by sobie tak poradziła. Mogłam mieć wtedy jakieś 3 lata.- wracam wspomnieniami do tamtej chwili. To było, zanim popsuły się nam kontakty.
Offline
Wybucham śmiechem. - Zdziwiłabyś, co może zrobić czasami facet. Wiem, bo sam robię podobne rzeczy.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-Tak? Uciekasz przed kłusownikami, by uchronić swoją matkę i stado? - nie mogę powstrzymać śmiechu.
Offline
- Och, blisko. Kiedyś... cóż, coś w tym stylu. Wymykałem się do lasu, ale teraz nie mam zbytnio dla kogo. Ale nadal tam chodzę - w tle zaczyna lecieć "Dla mnie proszę graj". Śpiewam cicho.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-Szczerze mówiąc, zupełnie inaczej sobie to wszystko wyobrażałam- rozglądam się dookoła siebie, jakby to o wystrój wnętrz mi chodziło.- Nie ma w tobie niczego z tego arystokratycznego chłodu. Książę lubi oglądać bajki animowane i wymyka się nocą do lasu. Ubzduralam sobie, że będziesz typowym monarchą, znając tylko twój medialny wizerunek... W rzeczywistości jest zupełnie inaczej- zastanawiam się po co właściwie to mówię. "Myśli lepiej zachować dla siebie, Mageli. Tak jest bezpieczniej"
Offline
Uśmiecham się - Wiele osób tak myśli. Niestey, większość to przyjaciele ojca, którzy są ewidentnie zawiedzeni, że nie jestem naprawdę taki jak w Biuletynach, kiedy siadają na pierdzącej poduszce podczas ważnej konferencji.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-Naprawdę, aż do tego stopnia? - kręcę głową z uśmiechem.
Milczymy przez dłuższą chwilę.
-Byłbyś naprawdę dobrą Piątką- mówię nagle
Offline
- Doprawdy? - uśmiecham się - A co sprawia, że tak sądzisz?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-Nie wiem... zawsze tak właśnie sobie wyobrażałam Piątki. Muzyka, sztuka i śmiech... Wiem, że zazwyczaj nie mają pieniędzy, ale zawsze wydawali mi się jacyś weselsi... Może to takie złudzenie? W każdym razie na pewno mógłbyś śpiewać i grać przez cały czas, to byłaby twoja praca.
Offline
- Chciałbym. Wiele bym dał, żeby z kimś się zamienić. Jako przyszły król, nie mogę zostać muzykiem. Niestety.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-Możesz zostać muzykalnym królem - patrzę na Maxa. - Niektórzy nie mają nawet takich możliwości. Czwórki nie mogą uczyć, Szóstki nie mogą śpiewać... - "A Trójki tańczyć" dodaję w myślach, pamiętając o Maddie, której klasy rujnują życie.
Offline
- Zobaczymy. A na chwilę obecną, musimy kończyć. Miło się z tobą oglądało, Mageli. - wstałem z krzesła
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-Do widzenia, książę.- dygam i również wychodzę z sali
Offline
Wchodzę do sali kinowej. Tutaj jeszcze mnie nie było!
Rozglądam się. Całkiem przestronna. Większa, niż całe moje mieszkanie. Właściwie większa niż moje mieszkanie i mojego sąsiada razem wzięte.
Nie irytuj się, Harmony. Miej wyjebane, a będzie ci dane.
Załączam ekran i wyświetla mi się lista filmów. Zaczynam je przeglądać.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Wchodzę do sali kinowej i widzę Harmony.
- Pałac jest taki wielki, a my ciągle wpadamy na siebie nawzajem. - śmieję się i siadam obok niej. - Mogę ci potowarzyszyć?
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline