Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
-Oto i mój pokój- zaśmiałam się do Alex.- Jego wyjątkowość jest niewyobrażalna- mruknąłem z ironią, wiedząc, że pozostałe kandydatki mają prawie identyczne.
Offline
- Ha ha.. -zaśmiałam się. - Czymś się jednak różnią. - mruknęłam. - Mój jest fioletowy. - znów wybuchłam śmiechem.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
-Właściwie, to planuję trochę tu pozmieniać- powiedziałam teatralnym szeptem. Pokój był piękny, ale chciałam, by był wyjątkowy.
Offline
Usiadłam na łóżku i spojrzałam pytająco na dziewczynę.
- Co takiego masz zamiar zmienić?
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Hmmm, tylko kilka rzeczy. Tak jakby. Czuję się tutaj tak sztywno. Muszę to trochę ożywić. Nawet już chyba wiem jak.
Offline
Zastanowiłam się chwilę.
- Ja chyba nic nie będę zmieniać. Na razie.. - odchrząkałam. - Bo nie wiem jak długo tu zostanę.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Zaśmiałam się cicho. Miałam już pewne przemyślenia, co do dziewczyn, które moim zdaniem mogły wygrać, ale wolałam je na razie zachować dla siebie. Postanowiłam zdradzić blondynce tylko część.
-Jakoś nie wydaje mi się, żebyś miała niedługo wyjeżdżać.
Offline
Wybałuszyłam oczy.
- Tak myślisz? - zapytałam ze śmiechem. - Ja wcale nie jestem tego aż taka pewna. Są tu dziewczyn, które wydają się bardziej pasować w tym otoczeniu niż ja.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Dobra, co mi szkodzi powiedzieć.
-Zdecydowanie widzę cię w roli księżniczki. Jesteś taka miła i przyjazna. Publiczność cię pokocha. Myślę, że Kath też. Widzę Clarie jako partnerkę księcia, na ludzkie nieszczęście Panią Jednorożec także. Cynthia nie byłaby dobrą królową, nie wiem jak z Awarą.- nie wierzę, że jej to wszystko powiedziałam.
Dopiero po chwili do mnie dotarło. Ona nie wie, kto to Pani Jednorec. Jak dotąd, mówiłam tak tylko w myślach. Troszkę wpadłam.
Offline
Zastanowiłam się chwilę nad jej słowami.
- Wiesz... Nie wiem czy się na tych występach publicznych i przed kamerami nie skompromituje. - po czym przypomniałam sobie jeszcze jedną rzecz z jej wypowiedzi. - Kim jest Pani Jednorożec? - spytałam i zachichotałam nie mogąc się powstrzymać.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Też zachichotalam.
-Naprawdę, nie domyślasz się?- powiedzialam z domyślnym uśmiechem.
Wiadomość dodana po 01 min 02 s:
Też zachichotalam.
-Naprawdę, nie domyślasz się?- powiedzialam z domyślnym uśmiechem.
Offline
- Nie przyglądałam się innym kandydatkom. - powiedziałam ze skruchą. - Na razie tak na prawdę poznałam ciebie,Harmony i Katherine.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
-Ja z natury jestem ciekawska. Wszystkich podświadomie oceniam, mimo iż nie zawsze chcę to robić. Chodziło mi o Alyson. Od razu mi się skojarzyła z jednorożcem. Widziałaś, żeby ktoś poza nią się tak często uśmiechał? Az dziwne ze jej szczęka nie boli.- wyszczerzyłam zęby w przerażającym uśmiechu. -Ała! Potrafilabyś tak?
Offline
Zaczęłam się śmiać i nie mogłam przestać. Aż rozbolał mnie brzuch.
- Nie... Mogę... Przestać... - ledwo wydukałam. Mageli zaczęła się też śmiać i chwile później obydwie zwijałyśmy się ze śmiechu na jej łóżku.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Śmiałam się do upadłego razem z Alex. To wielkie szczęście, że też została wybrana. Chcialam znaleźć w pałacu takiego kogos. Przyjaciółkę. Nie wiem, czy mogę tak już nazywać Alex, ale chciałabym.
Gdy już przestałyśmy chichotać, postanowiłam zapytać Alex o rano.
-Nie śpiewałaś dzisiaj z wszystkimi, prawda?
Ostatnio edytowany przez Mageli Writer (2016-01-25 21:38:08)
Offline
Skrzywiłam się na to pytanie i od razu spoważniałam.
- Taak. - odparłam przeciągle. - Ja... Nie... Nie powiem ci tego bo będziesz się ze mnie śmiać.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
-Obiecuję, że nie będę!- położyłam rękę na sercu.
Offline
Wzięłam głęboki oddech.
- Ja nie potrafię śpiewać. - wydukałam. - Nie umiem i już. Potrafię tańczyć, trochę, potrafię grać na fortepianie i pianinie ale nie śpiewać. Śpiewać nie potrafię. - ostatnie zdanie powiedziałam znów się krzywiąc.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Uśmiechnęłam się przyjaźnie. Dobrze myślałam.
-Domyśliłam się. Jeśli chciałabyś brać w tym udział, możesz następnym razem zagrać- pogładziłam ją po ramieniu.- Brak głosu nie jest aż takim problemem. Jeżeli chodzi o mnie... ja...nie wiem, po prostu nie tak wyobrażałam sobie pałac. Nie lubię śpiewać popowych piosenek, nie lubię tak śpiewać. Piosenki są dla mnie sposobem na wyrażenie siebie, nie odpowiada mi to. Może kiedyś zmienię zdanie, może się do tego przekonam, ale nie wiem, czy to nastąpi.
Offline
- Ta jeż nie tak wyobrażałam sobie pałać i... I księcia. Zdecydowanie w mojej wyobraźni panował większy ład. - zaśmiałam się. - Ale szczerze mówiąc cieszę się, że nie jest aż tak sztywno. Czuła bym się pod pewnym względem skrępowana tym pałacowym "ą" i "ę".
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
-Hmm, chyba masz rację. To ma swoje plusy i minusy. Chociaż niestety, ja dostrzegam więcej negatywów. Ale, właściwie, ja tak mam ze wszystkim.- zaśmiałam się gorzko.
Offline
- Ja chyba bardziej jestem człowiekiem który jest pozytywnie nastawiony do życia. Ale wiem, że nie każdy tak ma.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
-Oj, nie każdy.- pomyślałam o tym, że nigdy nie miałam okazji to pozytywnego myślenia. Chcialam to zmienić, ale w domu nie miałam jak. Może tu mi się to uda. O ile będzie mi dane tyle czasu.
Offline
Zapadła po między nami cisza.
- Wspominałaś wcześniej, że też interesujesz się książkami. A myślałaś już nad jakimś zawodem?
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
-Tak. Chciałabym być pisarką. Właściwie, to już jestem. Byłabym. To ...skomplikowane- odwróciłam wzrok, żeby nie zobaczyła moich oczu.- Teraz gromadzę materiały na książkę, pomysły, przemyślenia i tak dalej. To tego potrzebne mi to- pomachałam notatnikiem.- Jest tam wszystko, co moje, cała ja jestem zawarta w tym małym zeszyciku.- wzdycham cicho.- A ty? Wiesz, kim będziesz?
Offline