Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wzięłam głęboki oddech.
- Ciągle się nad tym zastanawiam. Jeśli mi się uda to bardzo chciała bym pójść w ślady mojego taty i zostać pisarką. Jeśli jednak nie wyjdzie... To pewnie zostanę nauczycielką. Może angielskiego lub muzyki? Nadal jeszcze się nad tym zastanawiam. - oparłam łokcie o stół.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Myślę, że w roli pisarki mogło by ci się udać, jak masz za wzora pana Terry'ego, to musisz świetnie pisać! A do tego nie będziesz miała problemu z wybiciem się, przecież cała Illea i tak zna twoje nazwisko z eliminacji! - Mrugnęłam do niej z uśmiechem. - Każdy będzie chciał przeczytać wszystko co napiszesz!
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Oniemiałam. Miała rację.
- Nawet o tym nie myślałam w ten sposób. Ale faktycznie. Eliminacje dają mi dużego plusa na start. - zaśmiałam się.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- OGROMNEGO - zaśmiałam się. - Sławę masz w kieszeni!
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
- I to mnie też martwi. Nie lubię być w centrum uwagi. - skrzywiłam się. - Kiedy szłam po zakupy, już po losowaniu to ciągle jakieś dziewczynki podbiegały do mnie i chciały sobie robić zdjęcia, a wszystkie sąsiadki obrzucały mnie spojrzeniem które mówiło; "Moja córka bardziej by się nadawała." - strzeliłam palcami. - Boje się, że jak mi nie wyjdzie to będą się śmiać,a w tedy to już w ogóle nie będę wychodzić z domu. - opuściłam wzrok na pustą filiżankę herbaty.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Nie mów tak! Nawet jak książę cię nie wybierze to pokażesz się z jak najlepszej strony. Nie będę się z ciebie śmiać. Czy słyszałaś, żeby którakolwiek z kandydatek po odpadnięciu z eliminacji w całej historii Illei była wyśmiewana? - Uśmiechnęłam się łagodnie.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
- Jeszcze nie. Co nie oznacza, że nie zaczną. Pamiętaj, że dziś książki się na mnie wyżywały. Choć nic im nie zrobiłam. - skrzywiłam się i potarłam ramię. - Będę miała wielkiego siniaka.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Zachichotałam.
- Myślę, że ludzie nie odważyliby się wyśmiewać z kandydatki biorącej udział w eliminacjach - zamyśliłam się. - A do tego przecież nie dajesz im powodów do śmiania się z ciebie - uśmiechnęłam się.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
- Dziś dałam popis w bibliotece. - mruknęłam uśmiechając się. - Kiedy drzwi się otworzyły myślałam bałam się, że to książę. Choć jeszcze nie widziałam go w bibliotece... Ale kiedy zobaczyłam ciebie to kamień spadł mi z serca. Jeszcze raz dziękuję za pomoc z tymi książkami. - mrugnęłam do niej porozumiewawczo.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Nie ma za co, każdy by tak postąpił. Myślisz, że na księcia nigdy nic nie spadło, albo się nie przewrócił? Przecież też kiedyś zapewne biegał po tym pałacu. Nie uwierzę, że nigdy się nie wywrócił. Przecież też jest człowiekiem! - Zaśmiałam się.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
- Taak.. - mruknęłam i powoli zaczęłam wstawać. - Bardzo miło mi się z tobą rozmawiało ale będę już zmykać. - uśmiechnęłam się delikatnie. - Jestem trochę zmęczona.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Nie ma sprawy, mi również się z tobą świetnie rozmawiało, musimy się jeszcze spotkać. - Uśmiechnęłam się i odprowadziłam ją do drzwi.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
- Jasne. Może następnym razem w ogrodzie? - proponuję.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Świetny pomysł. Do zobaczenia! - Powiedziałam jeszcze jak wychodziła i zamknęłam drzwi.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Przechadzałam się przez korytarze. Tak! Ten obraz wisiał naprzeciwko mojego pokoju! Na sto procent!
Chociaż... był w innej ramie i to był obraz akwarelowy, a ten tutaj...
Dobra, zgubiłam się już tyle razy, jeszcze raz nie zaszkodzi.
Weszłam do środka.
I znowu wtopa. To pokój Madeline.
- Cześć - przywitałam się.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Leżałam na łóżku i właśnie zdążyłam zakończyć potyczkę SMS'ową z moją mamą, kiedy ktoś wszedł do pokoju. To była Awara.
- Cześć - przywitałam się z uśmiechem.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
- Wybacz, że tak bez ostrzeżenia - zaśmiałam się mimo woli. - Zgubiłam się. Ale zaznaczam, że najlepsze przyjaźnie zawarłam w taki sposób - zapewniłam. Potem dotarło do mnie co powiedziałam. Uderzyłam się otwartą dłonią w czoło.
- Brawo Awara - warknęłam na sobie.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Zaśmiałam się.
- To mam nadzieję, że tym razem nie będę wyjątkiem - mrugnęłam do niej znacząco.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Odetchnęłam. Dziewczyna miała poczucie humoru i była wyrozumiała.
- Jakoś nie miałyśmy okazji rozmawiać na osobności - zauważyłam. Potem wyciągnęłam do niej rękę z uśmiechem godnym tylko mnie.
- Awara Aliquid. Szóstka... teraz już trójka.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Zrobiłam poważną minę, a zaraz potem się roześmiałam, sugerując Awarze, że się wygupiam.
- Madeline Rosenberg, trójka, ale możesz mówić do mnie Maddie - uśmiechnęłam się szeroko.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
- Strasznie mi miło - zapewniłam. Potem rozejrzałam się po jej pokoju, szukając jakichś przedmiotów będących wskaźnikiem jej zainteresowania.
- Masz jakieś hobby?
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Oczywiście! Uwielbiam książki i trochę interesuję się tańcem. A ty? Czym się interesujesz? - Zapytałam.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
No tak, książki. Było tu ich pełno. Otrząsnełam się zastanawiając nad odpowiedzią.
- Często szkicuje, ale oprócz tego interesuje się bronią palną i białą. Uwielbiam też pracę kelnerki i robienie kawy! - wymieniłam po kolei. Spojrzałam na jej reakcję na temat broni...
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Broni?! - Spytałam uradowana. - Jak byłam mała to razem z moja przyjaciółką byłyśmy mistrzyniami na podwórku w walce na "miecze", znaczy patyki - zachichotałam. - Zawsze chciałam spróbować postrzelać z prawdziwej broni, ale nigdy nie miałam okazji. Nauczysz mnie kiedyś chociaż podstaw? - Zapytałam z nadzieją.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
"Miecze"? Już lubię tą dziewczynę!
- Jak będę miała okazję, to na pewno to zrobię! Choć sama dawno nie strzelałam. Jestem mistrzynią w używaniu noża... - zaśmiałam się, wspominając jak Azrael podarował mi papierowy medal. - Mój brat nazywał mnie zawodowym nożownikiem, a szef kawiarni psychopatkyczną kelnerką - zaśmiałam się, aż łzy zaczęły napływać mi do oczu.
- Jak ze mną wytrzymasz, to z chęcią nauczę Cię tego co ja wiem - zapewniłam.
Ostatnio edytowany przez Awara Aliquid (2016-02-06 10:57:09)
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline