Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Tutaj odbędzie się ognisko po biuletynie.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Wszystko już jest gotowe. Wrzucam drwa do paleniska i zapalam zapałkę. Po chwili ogień płonie już przyjemnym ciepłem. Casiel wdrapuje mi się na kolana, kiedy stroję gitarę.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Po biuletynie pobiegłam na pokoju. Przebrałam się w spodenki i zwykły t-shirt. Włosy splotłam w warkocz i udałam się na wskazane miejsce.
- Cześć Max, cześć miały.- przywitałam się radośnie.
Ostatnio edytowany przez Claire Winlest (2016-03-12 21:27:00)
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Wchodzę na ognisko ubrana w bluzę i obcisłe, czarne spodnie z dziurami na kolanach. Naszyjnik zostawiłam żeby nie robić sobie problemów, szczególnie po tym, jak ostatnio mi odpadł obrazek. Dziewczyny są ładniej ubrane, ale ja mam to gdzieś. Co mnie tam ognisko. Niedługo po nim mam spotkanie z Lukiem.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Przychodzę na ognisko. Widzę z daleka ogień i uśmiech sam, występuje na moją twarz. Lubię ogień, a teraz po stresie związanym z biuletynem nie mogę się doczekać odprężenia.
- Witaj Max, Cześć aniołku - mówię do chłopaków.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Cześć dziewczyny, dobrze was widzieć.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Podeszłam do miejsca w którym miało się odbyć ognisko. Byłam ubrana w jakoś luźną sukienkę oraz trampki a włosy miałam w kucyku.- Heej Max, cześć Casiel- uśmiechnęłam się do obu chłopaków i usadowiłam się obok Claire i Awary.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Skończyłem stroić gitarę i przejechałem po strunach. Perfekcyjna harmonia. Coś, czego teraz brakuje w pałacu. Mimowolnie zacząłem wygrywać główny motyw z "Piratów z Karaibów".
https://www.youtube.com/watch?v=e_k-yLShHC8
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Mimowolnie zaczynam wystukiwać rytm do gry Maxa.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Max grał a ja przysnęłam, siedząc oparta o drzewo.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Po biuletynie przebrałam się tylko w t-shirt, bluzę, szorty, trampki i udałam się na ognisko. Przybyłam akurat w momencie, kiedy Max grał na gitarze, więc tylko pomachałam na powitanie Casielowi i powiedziałam ciche "cześć" do księcia.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Stałam ukryta między drzewami, niedaleko miejsca w którym znajdowało się ognisko na które miałam doskonały widok. Widziałam co raz do kolejne dziewczyny siadające dookoła Maxa z uśmiechem. Pozwoliłam sobie na ciche westchnięcie, pomimo że obiecałam Maxowi, że się pojawię to teraz w to wątpię. Nie wiem czy dam radę udawać przy nich, że jestem kimś zupełnie innym. Po chwili usłyszałam dźwięk gitary, dopiero teraz uzmysłowiłam sobie jak bardzo tęskniłam za grą na gitarze i śpiewaniem oraz słuchaniem gry i śpiewania Maxa.
Offline
Zmieniam piosenkę na coś żywszego, bo Harmony przysypia. Postanowiłem zagrać moją pierwszą piosenkę. Wtedy miałem wyobraźnię i 9 lat.
https://www.youtube.com/watch?v=MHzfweLjGXg
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-To może zaśpiewamy wszyscy razem?- zaproponowałam.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Po chwili Casiel zerwał mi się z kolan i gdzieś poleciał. - Na co macie ochotę?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Roześmiałam się mimowolnie gdy usłyszałam tą piosenkę. Postanowiłam szybko założyć maskę i kaptur na wypadek gdyby ktoś miał tu podejść. Dosłownie w tej samej sekundzie gdy skończyłam naciągać na głowę kaptur usłyszałam wołanie mojego synka który właśnie tutaj do mnie podbiegł sepleniąc głośno " Mama! Mama! Mama!". I tak oto nie wypalił mój plan ukrywania się przez cały wieczór.
Offline
Podniosłem głowę znad gitary. I wtedy ją zobaczyłem. Stała w masce, ukryta pod drzewem. Ale mimo wszystko ten uśmiech rozpoznam wszędzie. Szybko zmieniam piosenkę.
https://www.youtube.com/watch?v=cffui_Os9RE
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Ale... nie lubię... pałaców *mówi przez sen*
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Zerkam w stronę oddalającego się Casiela, który jest coraz to dalej. Max zaczyna grać kolejną piosenkę, a ja zastanawiam się czy dobrze usłyszałam sepleniący głos dziecka, który krzyczy nieustannie "Mama"
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
"a co tam" pomyślałem "pójdę"
I tak oto jestem. Tylko za cholerę nie wiem po co...
Max siedzi i gra na gitarze. Zawsze był z niego szpaner, ale fakt faktem, nieźle gra. Przyglądam się z boku, aż ten dzieciak (ten mały) biegnie do kobiety w masce stojącej za granicą lasu między drzewami.
''Potrafimy kochać i marzyć
Dlatego wszyscy jesteśmy zwycięzcami...''
Offline
Zauważam Blaszaka. Ma rozwaloną wargę. Macham do niego, żeby podszedł.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Wzięłam chłopczyka na ręce i podeszłam nieco bliżej aby lepiej usłyszeć piosenkę. Tak dobrze mi się wydawało to była "nasza piosenka". Musiała mnie zauważyć. Teraz już nie ma odwrotu. Przyjrzałam się Maxowi, wyglądał cudownie, w takim wydaniu go najbardziej lubiłam, i chyba nawet dorobił się troszkę więcej mięśni. Ale dobra powrót do rzeczywistości, nie mogę się zbytnio rozmarzać, bo i tak pewnie jedna z dziewczyn przy ognisku zostanie jego żoną niedługo.
Offline
Mam podejść? Do Stracha na Wróble?
Z uniesioną brwią podchodzę do Maxa.
- Dobry. Panujesz nad wszystkim? - pytam. Dziś koniec z dogryzaniem. Przynajmniej na głos
''Potrafimy kochać i marzyć
Dlatego wszyscy jesteśmy zwycięzcami...''
Offline
Spoglądam na Blaszaka. - Próbuję. Zaliczyłeś bliskie spotkanie z podłogą? Tak tylko pytam.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Zaśmiałem się sucho.
- Rozczula mnie twoja troskliwość Max - westchnąłem. - Ale nie, to twój ojciec mnie tak urządził. Widać masz po nim niektóre odruchy...
Ostatnio edytowany przez Ethan Blanchard I (2016-03-12 22:16:11)
''Potrafimy kochać i marzyć
Dlatego wszyscy jesteśmy zwycięzcami...''
Offline