Wybrane

Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

Witam wszystkich bardzo serdecznie! Proszę dodanie zdjęcia swojej postaci jako avatara/ zdj profilowe oraz proszę aby loginem było imię i nazwisko kandydatki. Pozdrawiam

#1 2016-03-23 23:36:46

Delilah Bellerose
Królowa
Skąd: Whites
Dołączył: 2016-03-23
Liczba postów: 915
Klasa: 1 (wcześniej 3)
Wiek: 19
Wzrost : 185 cm
WindowsChrome 49.0.2623.87

Telefon Delilah

Futuristic%20Mobile%20Phone%20.jpg

Dzwonek: Royal Blood - Out Of The Black

Dzwonek sms: jeden sygnał

Poczta głosowa: Tu Delilah Bellerose. Jeśli masz do mnie jakąś ważną sprawę, zostaw wiadomość.


And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.

tumblr_muu7lsmq8Z1qdx3gto2_250.gif
tumblr_my7qm9NGML1qbc740o5_250.gif
2021144.jpeg

Offline

#2 2016-05-07 13:25:14

Delilah Bellerose
Królowa
Skąd: Whites
Dołączył: 2016-03-23
Liczba postów: 915
Klasa: 1 (wcześniej 3)
Wiek: 19
Wzrost : 185 cm
WindowsChrome 50.0.2661.94

Odp: Telefon Delilah

Po obiedzie wchodzę do pokoju i łapię za mój telefon. Od razu rzuca mi się w oczy osiem nieodebranych połączeń od Mitchella. Marszczę brwi. O co może chodzić, że nie mogło to poczekać?
Kładę się na łóżku i wybieram numer, nieco zdenerwowana.
- Halo? - Słyszę w słuchawce głos.
- Mitch? Co się dzieje? - Pytam.
- Del, czemu nie odbierałaś? - Odpowiada pytaniem na pytanie nieco poddenerwowany.
Przewracam oczami.
- Mam Eliminacje. Miałam powiedzieć rodzinie królewskiej, że muszę wyjść z obiadu, bo dzwoni mój braciszek?
- Nie ważne. - Widzę w wyobraźni, jak macha ręką. - Mam nowiny.
Marszczę brwi.
- Nowiny?
Przez chwilę nic nie mówi. Już mam sprawdzić, czy nie zerwało nam połączenia, gdy się w końcu odzywa.
- Ronnie urodziła dziewczynkę.
Oczy prawie wyłażą mi z orbit.
- SŁUCHAM?! - Pytam zszokowana.
- Ronnie. Urodziła. Dziewczynkę. - mówi ponownie i wybucha śmiechem.
- Żartujesz?
- Nie żartowałbym z czegoś takiego. - Słyszę radość w jego głosie, ale mam wrażenie, że oczekuje na moją reakcję.
- To... - Nie wiem, co powiedzieć. - To wspaniale, Mitch. Jak się czuję Ronnie? - Pytam.
- Na razie dobrze. Jest tylko trochę zaskoczona, ale też szczęśliwa. - Milczy przez chwilę. - Ja też jestem szczęśliwy.
- Dzwoniłeś do rodziców? - Pytam.
- Mama wie. Tata jeszcze nie. Nie wiem, czy mu mówić.
Zastanawiam się przez chwilę.
- Mitch, on naprawdę chciałby odzyskać syna - mówię spokojnie. - Musisz mi zaufać.
Chłopak milczy przez dłuższy czas, po czym bierze głęboki oddech.
- Chyba masz rację. Muszę do niego zadzwonić.
- Najlepiej się z nim spotkaj.
Nic nie mówi, ale wiem, że kiwa głową. Zawsze zapomina, że go nie widzę.
- Rozłączam się - mówię. - A ty masz zadzwonić do ojca, rozumiesz?
Chłopak wzdycha.
- Zadzwonię. Do zobaczenia, Del.
- Hej, Mitchell? - Mówię jeszcze.
- Tak?
- Jak ma na imię? - Pytam.
- Ella - mówi lekko drżącym głosem.
Uśmiecham się lekko.
- Ucałuj ją ode mnie. Do zobaczenia, Mitch.


And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.

tumblr_muu7lsmq8Z1qdx3gto2_250.gif
tumblr_my7qm9NGML1qbc740o5_250.gif
2021144.jpeg

Offline

#3 2016-06-14 03:04:55

Delilah Bellerose
Królowa
Skąd: Whites
Dołączył: 2016-03-23
Liczba postów: 915
Klasa: 1 (wcześniej 3)
Wiek: 19
Wzrost : 185 cm
WindowsChrome 51.0.2704.84

Odp: Telefon Delilah

Jakąś godzinę przed kolacją zaczynam czuć się... nie wiem. Nie potrafię nazwać tego uczucia. Jestem przytłoczona. Tak. To to słowo. Przytłoczona. Nie mam już siły.
A co robię, gdy nie mam siły?
Kładę się na łóżku i łapię za telefon, wybierając numer.
- Halo? - Po dwóch sygnałach słyszę w telefonie głos mojego brata.
- Cześć, Mitchell - witam się, uśmiechając się delikatnie.
Jeszcze gdy wymawiam imię, w słuchawce rozlega się donośny, dziecięcy płacz. Marszczę brwi.
- Cholera, poczekaj chwilę - słyszę, po czym rozlega się seria dźwięków składająca się na kroki i przerzucanie jakiś rzeczy. - Ronnie, pomóc ci? - Głos jest jakby przytłumiony. Mitch musiał zasłonić słuchawkę.
- Nie trzeba! - Odpowiada mu głos Ronnie.
Odczekuję jeszcze chwilę, zanim Mitchell w końcu znowu podnosi słuchawkę do ucha.
- Wróciłem.
- Słyszę. - Przewracam oczami. - Jak tam Ella? - Uśmiecham się na dźwięk tego imienia.
- Dobrze. Jest bardzo... - Mitch milczy chwilę. - ...hałaśliwa. Szczególnie wtedy, kiedy lepiej byłoby, gdyby była cicho. - Niemalże widzę, jak marszczy brwi, gdy mówi - chyba się do tego nie nadaję. Ronnie to urodzona matka. Ja zaczynam panikować. Wczoraj zgubiłem pieluchy.
Przewracam oczami i unoszę kącik ust do góry, uśmiechając się krzywo i nieco złośliwie.
- Mitch, ty nieogarnięty artysto od siedmiu boleści...
Chłopak wzdycha, po czym się odzywa.
- Lepiej mów, co u ciebie. Jak tam w pałacu? Dogadujesz się z kandydatkami? I co z rodziną królewską? - Niemalże widzę, jak się uśmiecha.
Przygryzam dolną wargę. Co ja mam mu powiedzieć? Przecież nie mogę powiedzieć mu prawdy...
- Delly?... - Słyszę zaniepokojony głos w słuchawce.
- Daj mi chwilę.
Odsuwam słuchawkę od ucha i sprawiam, że połączenie jest zaszyfrowane.
- Pałac... - mówię, gdy już przysówam telefon do ucha. - Kandydatki wydają się w porządku. Za to... królowa. Ona... - Ściszam głos. - Mitch, królowa jest nienormalna. Znęca się nad nami psychicznie i fizycznie. Wbiła mi paznokcie w ramiona, nie chcesz wiedzieć, jak wyglądają - mówię na jednym wdechu. - Zagroziła mi śmiercią, Mitch. Powiedziała, że nie wyjdę stąd żywa.
Mitchell nie odzywa się przez dłuższy czas, ale słyszę, że jego oddech przyspiesza. Nie powinnam mu była tego mówić. Pocieram czoło palcami. Teraz będzie się tylko denerwował.
- Nie może cię zabić - mówi oburzonym, ale cichym głosem. - Nie ma prawa ani powodu, by to zrobić. W ogóle nie może was tak traktować. Żadnej z was.
Kręcę głową.
- Może. Jest nietykalna. Powinieneś o tym wiedzieć. - Wzdycham. - Pamiętasz nagrania z jej gabinetu? - Wiem, że kiwa głową. - Jest gorsza. Jest jeszcze gorsza.
- A co na to książę? - Pyta po chwili zastanowienia.
Patrzę za okno.
- Chyba nie był do końca wszystkiego świadomy, ale mam wrażenie, że teraz chce to zmienić. - Siadam na łóżku. - Da radę. Wierzę w niego.
- Jak zawsze. - Prycha.
- A to co ma znaczyć? - Unoszę brwi.
- Interpretuj to jak chcesz. - Śmieje się złośliwie.
Unoszę brwi jeszcze wyżej.
- Ale...
W tle rozlega się hałas spadających rzeczy i syk mojego brata.
- Mitchell! Mógłbyś mi jednak pomóc? - Słyszę głos Ronnie.
Prycham.
- Będę kończył - mówi do słuchawki Mitch. - Nie daj się. Jesteś Delilah Bellerose. Wiedza to twoja siła.
- Oglądaj Biuletyn. Będzie... ciekawie - mówię. - Do zobaczenia. Ucałuj Ellę.
Chłopak po raz ostatni się żegna i rozłącza się. Opadam znowu na łóżko i przymykam oczy, które zaraz jednak szeroko otwieram.
Wiedza... Matko, czemu ja na to wcześniej nie wpadłam?


And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.

tumblr_muu7lsmq8Z1qdx3gto2_250.gif
tumblr_my7qm9NGML1qbc740o5_250.gif
2021144.jpeg

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
just4fun - 3ulice - polanie - lowcyskila - oliwiaracinowska