Wybrane

Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

Witam wszystkich bardzo serdecznie! Proszę dodanie zdjęcia swojej postaci jako avatara/ zdj profilowe oraz proszę aby loginem było imię i nazwisko kandydatki. Pozdrawiam

#1 2016-01-06 15:47:23

Alex Terry
Nadworny Grafik ♥
Skąd: Karolina
Dołączył: 2016-01-05
Liczba postów: 811
Klasa: 3
Windows 8.1Chrome 47.0.2526.106

Dom rodzinny Alex

Dwu piętrowy dom jednorodzinny w spokojnym miejscu poza miastem. Cicha okolica.

702850_603363636482541_2018880358_n.jpg?oh=5b91f94933c8f4c433b8f68629f01cdd&oe=56904BB0&__gda__=1452246182_d9a88fa02484bef705053acddf81006e

Ostatnio edytowany przez Alex Terry (2016-01-06 15:54:21)


Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...

                                                   

x

Offline

#2 2016-01-10 13:26:09

Alex Terry
Nadworny Grafik ♥
Skąd: Karolina
Dołączył: 2016-01-05
Liczba postów: 811
Klasa: 3
Windows 8.1Chrome 47.0.2526.106

Odp: Dom rodzinny Alex

Przed sobą miała formularz. Przez całe życie na niego czekałam! Teraz jednak miałam wątpliwości... Nie chciałam zostawiać Meg i taty.
  Spojrzałam w stronę kuchni w której rozlegał się straszny hałas. Już chciałam zerwać się na równe nogi gdy z pomieszczenia wyłoniła się głowa Meg.
-Co się tam dzieje? - spytałam zaniepokojona jednocześnie również odczułam ulgę,że nic sobie nie zrobiła.
-A nic... - powiedziała przeciągając każdą literę. Zawsze tak mówiła gdy coś narozrabiała. Nie potrafiła kłamać. Szczera do bólu. I tym się różniłyśmy. - Tylko... Jak by to powiedzieć. - zastanowiła się dłużej i znowu zniknęła w kuchni.
  Wstałam zaniepokojona jej zachowaniem. Weszłam do kuchni i zobaczyłam kompletny chaos. Meg stała nad szafką którą jeszcze wczoraj zamontował i powiesił tata na ozdobną porcelanę. Tyle,że teraz szafka leżała połamana na podłodze.
-Meg... Co ty zrobiłaś? - spytałam spokojnie.
-Tak naprawdę to nic. Po prostu chciałam się jej przyjrzeć. Wiesz jak lubię roślinne wzory. Podeszłam i delikatnie,naprawdę delikatnie dotknęłam,a ona runęła na ziemię... - znów spojrzała na zepsutą szafkę. - Co z tym zrobimy? Myślisz,że tata będzie zły?
-Myślę,że tak.
-Czemu nie jesteś po mojej stronie? - spytała z sarkastycznym uśmiechem.
-Ciągle coś psujesz. Po co się mnie pytasz skoro wiesz co nastąpi zaraz po tym jak on zobaczy ten bałagan.
-Sama nie wiem... - spochmurniała i skierowała się do salonu.
  Przez chwilę zastanowiłam się co z tym zrobić. Wzięłam szczotkę i to co mogłam zgarnęłam pod ścianę. Dobrze,że tata był wczoraj tak zmęczony,że odłożył na dziś wstawianie szklanych drzwiczek i układanie porcelany na półkach.
  Wróciłam do salonu i na miejscu które zajmowałam parę minut temu siedziała Megan i pochłania wzrokiem formularz.
-Czemu nie wpisałaś,że umiesz francuski?
-I tak się pewnie nie dostanę. - przechyliła głowę i spojrzała na mnie z wyrzutem. - Wpisz. - stanowczość w jej głosie mnie zaskoczyła.
  Podeszłam i zabrałam kartkę z jej rąk.
-Przestań... Przecież nawet jak się dostanę jakimś cudownym trafem to i tak was nie zostawię.
-Chcesz zmarnować taką szansę? Od dziś nie jesteś moją siostrą. - jak zwykle obróciła wszystko w żart i z głupkowatym uśmieszkiem wstała i skrzyżowała ramiona. - O nie moja najdroższa siostro.
-Meg przestań. Jestem zmęczona tym wszystkim.
-To uzupełnij formularz poprawnie i masz mnie z głowy.
  Obrzuciłam ją swoim najgroźniejszym spojrzeniem ale nic z tego... Megan jak stała tak stoi.
-To nie było straszne,Alex. Musisz popracować nad swoim „groźnym wizerunkiem”.
  Nie mogłam się na nią gniewać. Nigdy nie mogę. To jedyna osoba na świecie którą za wszelką cenę zawsze będę kochać.
-Chodź wypełnimy ten formularz. - powiedziałam ,a na jej tważy rozkwitł promienny uśmiech.
                                                                             ***
-Alex! Alex! To już dziś! Jak ty możesz spać!? Ja nie mogłam zasnąć przez całą noc. - Meg wskoczyła na mnie i okrakiem siedziała mi na plecach podskakując przy każdym wypowiedzianym słowie.
-Jasne,Meg.. Usnęłaś tak szybko,że nawet nie zdążyłam powiedzieć ci dobranoc,a ty już słodko chrapałaś.
-Wcale nie.. - powiedziała robiąc te swoje wielkie oczy.
  Zawsze zastanawiałam się jak to jest,że niby jesteśmy siostrami ale tak różnymi i niepodobnymi do siebie. Jej oczy były duże i miały piękny odcień błękitu,a długie rzęsy tylko je podkreślały. Czarne loki okalały jej twarz i omo,że była o dwa lata młodsza miała tyle samo wzrostu co ja. Wdała się w tatę w stu procentach.
-No ale Alex... - zaczęła ale przerwała zważywszy na moją reakcję. - Zdejmuj tą poduszkę z głowy i wstawaj!
-Niee... - jęknęłam łapiąc poduszkę lecz Meg nie dała za wygraną. Wyrwała mi ją i rzuciła w kąt.
-Teraz musisz wstać po poduszkę. - mrkuneła sarkastycznie. - I przy okazji po drodze się ubierz i zejdź na dół. Okej?
-A mam inne wyjście?
-Najwidoczniej nie masz. - uśmiechnęła się promiennie. -Nie możesz tego przegapić.
-Bardzo chce to zobaczyć ale równie bardzo chcę spać. - Meg nawet nie patrząc na mnie wyszła z pokoju i trzasnęła drzwiami.
  Mimo woli zwlekłam się z łóżka i ubrałam się w moje ulubione jasne jeansy,białą koszulkę i kemowy delikatny bawełniany sweterek. Był trochę na mnie za duży ale i tak go uwielbiałam. Zeszłam na dół i oczywiście zastałam Megan siedzącą już wygodnie na kanapie.
-Na serio? - spytałam wskazując na paczkę chipsów w jej rękach.
-Zajadam stres. - powiedziała z pełnymi ustami. - Może moja siostra zostanie księżniczkę i przyszłą królową? - uśmiechnęłam się mimo woli.
- Gdzie tata?
-Tutaj! - dobiegł głos z kuchni.
  Odwróciłam się od kanapy i wyszłam z salonu. W całej kuchni unosił się zapach jajecznicy,a tata właśnie nalewał wrzątku do dzbanka.
-Dzień dobry śpioszku. - mówiąc to puścił do mnie oko.
-Dzień dobry.. A raczej dla kogo dobry dla tego dobry.
-Ciężki poranek? - zapytał.
-Zdecydowanie. - powiedziałam nalewając z dzbanka herbatę owocową. - Meg zrobiła się już naprawdę ciężka...
-Słyszałam! - krzyknęła z salonu,a ja z tatą wybuchliśmy śmiechem. - Lepiej się pospieszcie bo już się zaczęło!
  Złapałam kubek z herbatą i usiadłam na kanapie. Zamknęłam na chwile oczy kuląc się obok siostry i opierając o nią. Zastanawiałam się jak przyjmiemy moją porażkę. Ale jednocześnie przez myśl przeszedł mi mały promyk nadziei,taka malutka iskierka,że może jednak mi się uda.
-Alex? Aleex?! Czy ty w ogóle słuchasz!? - szturchnęła mnie Meg.
-Tak,tak... Słucham. - odparłam,otwierając powieki i uświadamiając sobie,że prowadzący już zaczął odczytywać listę kandydatek.
  Nastąpiła chwila napięcia,wszyscy troje siedzieliśmy wpatrzeni w ekran w kompletnej ciszy. Ścisną mi się żołądek. Stresowałam się. Do tej pory nie zdawałam sobie z tego sprawy ale teraz wiedziałam,że ogarnęła mnie wręcz panika. Chciałam aby mnie wyczytano...
- Panna Alex Terry,trójka! - powiedział rozemocjonowanym tonem prowadzący (z resztą tak jak za każdym razem) lecz teraz to było coś innego. Bo nie powiedział byle jakiego imienia i nazwiska...
- Jeee!! - krzyknęła Meg ściskając mnie z całych sił. - Wiedziałam! - wydzierała mi się do ucha. - Wiedziałam,że ci się uda! To niesamowite.
-Gratuluje. -usłyszałam zza swoich pleców radosny głos ojca.
  Udało się... To było tak nierealne i niesamowite. Nie mogłam wydusić z siebie ani słowa ,a moje serce zatrzepotało szybciej.
-Taak. Udało się. - szepnęłam uśmiechając się w uścisku siostry ale gdzieś w środku poczułam promyk niepewności. Sama nie wiem dlaczego...


Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...

                                                   

x

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
yourgame - swiatnaukowcow - deathforum - 17odh - ozzipsdk