Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Przechadzałam się po pałacowych korytarzach aż wreszcie natrafiłam na jeden, który ciągnął się niemiłosiernie. Poszłam nim i na końcu ukazał się wielki... Basen!
Był naprawdę spory. Usiadłam na jednym z leżaków i zaczęłam patrzeć w dal.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Muszę się zrelaksować a basen to dobre miejsce. Pływam już chyba godzinę. Próbuję nie zwracać uwagi na kandydatkę
Biorę stoper, nurkuje i jednocześnie go włączam. Ciekawe ile wytrzymam pod wodą... może sobie pójdzie w tym czasie...?
Ostatnio edytowany przez Asteya Castell (2016-05-05 16:18:47)
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Widzę pływającą dziewczynę w basenie. To kandydatka? Podchodze bliżej, gdy tajemnicza osoba przez dłuższy czas nie wypływa na zewnątrz.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Wynurzam się i patrzę na czas... 3minuty. Nie jest źle ale mogło by być lepiej. Odwracam się i widzę jedną z kandydatek. Niech to szlag... szybko odskakuje udając przestraszoną.
-Matko... przestraszyłaś mnie... - uśmiecham się. Bądź miła... bądź miła... podpływam do brzegu i odkładam stoper.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
A jednak to nie kandydatka, lecz księżniczka. Powinnam się ukłonić?
- A ty mnie. Przez dłuższy czas nie wypływałaś. Już myślałam, że coś ci sie stało. - mówię w końcu i wracam na leżak.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
A gdzie "Wasza wysokość"?! Albo przynajmniej "Księżniczka"?!
One są nie wychowane... szkoda, że nie mam tu broni przy sobie... ugh. Wychodzę z wody i podchodzę do leżaka. Biorę ręcznik i wycieram się trochę.
-Ćwiczyłam wstrzymywanie oddechu...- mówię ciszej i siadam.- Długo już tu siedzisz? Nie zauważyłam Cię przedtem... -Uśmiecham się. Pamiętaj aby być miła.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
- Od kilkunastu minut. - mówię i spoglądam na nią. Na jej twarzy widnieje wymuszony uśmiech. Widac to.
- Czemu się na siłę usmiechasz? - pytam, a jej uśmiech momentalnie staje się jeszcze szerszy. O nie... Mogłam nie pytać. A co jesli mi przez to coś zrobi? A jak mnie zje?
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Zaczynam się śmiać. No proszę... czyli jednak nie jest taka glupiutka.
-Nie mam dzisiaj zbyt dobrego humoru... Część obowiązków brata spadło na mnie więc jestem trochę podminowana...- Patrzę na nią z uśmiechem.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Przytakuje, a mój wzrok nagle pada na jej ręce. To co widzę, szokuje mnie. Ma blizny na nadgarstkach, jakby chciała popełnić samobójstwo. Blizny są głębokie. Szybko odwracam wzrok. Mam nadzieję, że nie zauważyła mnie, gdy się jej przyglądałam.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Spojrzałam na swoje nadgarstki. Zacisnęła dłonie w pięści na chwilę. Wzięłam głęboki oddech i położyłam się na leżak i patrzę w niebo. Widziała blizny... ciekawe co teraz o mnie myśli... uśmiecham się i zamykam oczy.
-A tak zmieniając temat... co sądzisz o moim kochanym braciszku?
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
- O Fabianie? Jest taki jak się spodziewałam. - mówię. - oczywiście w pozytywnym sensie. - dodaję.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
-Braciszek jest kochany, opiekuńczy i troskliwy...-uśmiecham się szczerze. Dotykam lekko nadgarstków... jedyny moment kiedy Fabian i Ash się nie kłócili... a nie czekaj... kłócili się o to kto ma co robić... przestać w myślach oczami.
-Wiele dziewczyn chciało by być na waszych miejscach... rodzina musi być z Ciebie dumna.- zerknęłam na nią.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Uśmiecham się na wspomnienie Mare i Cala.
- Tak. Masz jakieś hobby? - zmieniam temat.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
-Gram na gitarze i skrzypcach, trenuje szermierke i śpiewam trochę- Znowu zamykam oczy.- A ty?
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
- Lubię biegać, czytam książki, tancze i tez śpiewam. - mówię. - Zawsze interesowała mnie szermierka. - Zakładam okulary przeciwsłoneczne na twarz i się kładę.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Utopić ją czy zabić na treningu szermierki? O to jest pytanie!
-Ugh... nie cierpię biegać...-Krzywie się.- Chciałabyś spróbować poćwiczyć szermierke?- Patrzę na nią.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
- Kto co lubi. - Wzruszam ramionami. - Mogłabym? - pytam zaskoczona.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
-Jasne... pogadam z trenerem i przekaże ci kiedy byś mogła przyjść.- Uśmiecham się. Bardziej wyżyć się mogę na treningu... Ale jakbym ją utopiła to większe prawdopodobieństwo, że wszyscy wezmą to za wypadek...
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
- Byłoby miło. - odpowiadam i usmiecham się szczerze. Choic nie wiem, czy powinnam jej ufać. Może tylko gra? Z tego co opowiadały mi pokojówki, to powinnam się trzymać od niej z daleka.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Czemu teraz wspomnienia wróciły...?! Patrzyłam w niebo przez jakiś czas ale nie wytrzymałam i zamknęłam oczy. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Szybko ją wytarłam. Znowu się "wyłączyłam" i pogrążyłam się w wspomnieniach.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
- Coś się stało? - pytam, gdy widzę łzę na jej policzku.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Dopiero po chwili zorientowałam się, że dziewczyna mówiła do mnie.
-Przepraszam... zamyśliłam się. -I znowu uśmiech.- Czasem się wyłączam... -śmieje się lekko.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
- Rozumiem. Również się zamyslilam. - powiedziałam ukrywając zażenowanie lekkim uśmiechem.
Ostatnio edytowany przez Nicole Kanim (2016-05-06 18:56:41)
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Wstałam i ubrałam luźną sukienkę.
-Wybacz ale obowiązki wzywają. Muszę jeszcze załatwić jedną rzecz. Zabić Cię.- W ostatniej chwili się powstrzymałam.- Było miło. Pa.- Uśmiecham się i odchodzę. Przestaję się uśmiechać kiedy wiem, że nie spotkam już żadnej kandydatki. Idę prosto do swojego pokoju.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline