Wybrane

Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

Witam wszystkich bardzo serdecznie! Proszę dodanie zdjęcia swojej postaci jako avatara/ zdj profilowe oraz proszę aby loginem było imię i nazwisko kandydatki. Pozdrawiam

#1 2016-03-30 22:57:30

Fabian Castell
Książę Illei
Skąd: Angeles
Dołączył: 2016-03-27
Liczba postów: 1,032
Klasa: 1
Wiek: 18
AndroidChrome 49.0.2623.91

Wstępy Fabiana, czyli "Przed Eliminacjami- jak wszystko się zaczęło"

Idę szybkim krokiem za królową. Jest wyraźnie podekscytowana, co wróży jej kolejny ekscentryczny pomysł. Jęczę w duchu, gdy z ust matki wydobywa się krótki śmiech. Jest źle. Nawet bardzo źle.
       Otwieram przed królową drzwi do gabinetu. Ta wygania wszystkich gwardzistów i zamyka pokój na klucz.
       -Matko? Co chciałaś mi pokazać?- odzywam się wreszcie.
       -Pracowałam nad tym od tak dawna…- mógłbym przysiąc, że w tamtym momencie zobaczyłem w jej oczach łzy wzruszenia.- Oto one. Twoje idealne kandydatki.
        Robię krok w tył. Nie, to niemożliwe. Ona?! Moja matka decyduje o tym, kogo wezmę sobie za żonę? Myślałem, że chociaż ta jedna rzecz może zależeć tylko ode mnie. Odwracam się w stronę królowej, która kontynuuje swój monolog.
        -... żeby uśpić opinię publiczną, w tym roku wybraliśmy sporą liczbę Piątek. Tą tutaj - wskazuje na jedno ze zgłoszeń.- odrzucisz w pierwszej kolejności. Jest najbrzydsza z tej partii. Przykro mi, ale po ostatnich Eliminacjach musimy zachowywać pozory losowania.  Nie martw się, Fabianie, nie będziesz musiał trzymać tego chłamu w pałacu tak długo. W ewentualności do Elity może dotrzeć jedna Czwórka. To byłoby wskazane ze względu na nadzieję niższych klas. Wszystko jest dokładnie przemyślane, więc nie ma szans na jakikolwiek bunt. Podtrzymamy długo najgorsze ogniwa, a ludzie nawet się nie zorientują, gdy twoją żoną zostanie Dwójka.
          Nie mogę w to uwierzyć. Czyli już nawet wybrała? Zaraz pewnie wstanie i wskaże przyszłą królową. Budzą się we mnie gwałtowne emocje i wiem, że muszę się jej sprzeciwić.
          - Nie.
          - Co. Ty. Powiedziałeś?- matka wykręca gwałtownie głowę i wygląda teraz jak kobra, która zaraz ma rzucić się na swoją ofiarę.
          - Nie - powtarzam szybko, choć wiem, co się za chwilę wydarzy.- Nie zrobię tego. Nie poślubię kogoś, kogo nie kocham. Może i moja żona będzie pochodzić z wyższych klas. Może nawet będzie Dwójką. Ale tylko wtedy, jeśli rzeczywiście coś do niej poczuję. Tak nie można, matko. Nie możesz zaplanować mi życia. Mam prawo sam o sobie decydować.
          - Czy ty… Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego kim jesteś?! Jesteś cholernym księciem, Fabianie! Jak możesz to lekceważyć?!
          - Wiem, że jestem księciem, matko -mówię z zadziwiającym spokojem.- Powtarzasz mi to, od kiedy się urodziłem. Wiem, że kiedyś będę królem i obejmę władzę nad tym państwem. Ale wbrew pozorom, jestem też człowiekiem. I jak każdy człowiek, mam prawo do miłości!
           Dłoń matki błyskawicznie unosi się i zderza z moją skórą. Po miliardowym razie, bardziej boli mnie już świadomość tego, że nic nie mogę zrobić. Bo ona ma prawo mnie bić. Jest cholerną królową i ma prawo do wszystkiego.
            - Nie każdy człowiek ma prawo do miłości- matka już nie krzyczy, tylko przemawia z mocą i przekonaniem.- Myślisz, że co? Że kochałam twojego ojca? Ze wyszłam za niego z miłości? Czekałam, tylko aż ten obrzydliwy idiota w końcu umrze. Wiedziałam, że Illea potrzebuje dobrej królowej. Ten nieodpowiedzialny zboczeniec miałby rządzić krajem?! Illea potrzebowała mnie. - królowa milknie na chwilę, a potem kontynuuje. -Każda z nich- wskazuje na zgłoszenia. - Każda z tych 35 dziewczyn, z chwilą wkroczenia do pałacu straci prawo do miłości. To jest walka. Igrzyska o główną nagrodę- koronę. Nie daj się zwieść. Nie daj się oszukać, Fabianie. W świecie monarchii nie ma miejsca na miłość. Urodziłeś się w pałacu. Jesteś skazany na brak miłości, od zawsze byłeś. Taki jest twój los. Pogódź się z nim.
             Odwracam głowę w stronę matki. Jestem wściekły. Na nią, na pałac, na prawdę.
           - A mimo tego... - zaczynam.- jest jedną rzecz, której żądam. Chcę, żeby w tych Dwudziestych Ósmych Eliminacjach Illei wzięły udział dwie Szóstki. To jest warunek, matko. Może i nie znajdę miłości. Ale zamierzam próbować.
            - Jak śmiesz?! Jak śmiesz czegokolwiek ode mnie żądać?! Jestem twoją królową!
            Matka znowu przypomina żmiję. Unosi rękę, ale ja cofam się o krok. Ona ma obsesję na punkcie władzy. Ludzie są dla niej tylko posadą lub pieniędzmi. Jeśli nie posiadają takowych nie istnieją. Zamierzam pokazać jej, że się myli.
             - To jest mój czas, matko -mówię szybko.
            Podchodzę do kuli z wszystkimi odrzuconymi zgłoszeniami z jednej prowincji i wybieram kilka. Otwieram je po kolei i patrzę tylko na klasę. Czwórka, Dwójka, dwie Trójki… jest! Kładę Szóstkę na stole zamieniając ją z wybraną przez matkę Dwójką z tej samej prowincji. Na zdjęciu ma wysoko zadartą głowę i obojętny wzrok. Typowa snobistyczna Dwójka. Wzdrygam się na wyobrażenie takiej dziewczyny koło mnie przez całe życie i oddaje jej podanie oniemiałej królowej. To samo robię z inną prowincją.
             Spoglądam na lekko zmieniony przeze mnie skład kandydatek.
             -Oto kandydatki do Dwudziestych Ósmych Eliminacji Illei - wiem, że brzmię teraz jak prawdziwy król.
               Odwracam się i kieruję w stronę drzwi. Nagle czuję żelazny uścisk na ramieniu.
                -Zaczekaj- matce już wyraźnie minęło zdziwienie. Jej syk nabrzmiały jadem poznałbym zawsze.- Nie myśl sobie, że będę traktować te Szóstki jak córki.Nie myśl sobie, że im pomogę. Nie myśl sobie, że je kiedykolwiek zaakceptuję. Nie myśl sobie, że im pomogę. Nie myśl, że nie wejdę im w drogę.
                 Matka kończy i zamyka z trzaskiem drzwi.


giphy.gif

Offline

#2 2016-04-03 01:05:58

Fabian Castell
Książę Illei
Skąd: Angeles
Dołączył: 2016-03-27
Liczba postów: 1,032
Klasa: 1
Wiek: 18
AndroidChrome 49.0.2623.91

Odp: Wstępy Fabiana, czyli "Przed Eliminacjami- jak wszystko się zaczęło"

Rzucam na łóżko wszystkie zgłoszenia. Biuletyn podłamał mnie psychicznie. Nie miałem pojęcia, jak wyglądać i jak się zachowywać przy odczytywaniu nazwisk. Patrzyłem na zdjęcia i starałem się dostatecznie często zmieniać mimikę, żeby wszystko wyglądało wiarygodnie. Teoretycznie mógłbym być sobą. Tylko czy Illea (i matka) nie byłaby zawiedziona, gdybym nie wyrażał żadnych uczuć, widząc 12 dziewczyn, które będą już nie długo starały się wygrać… mnie? Nie chcę ich oceniać po wyglądzie. Nie chcę ich oceniać po pierwszym wrażeniu, bo wiem, że gdy wyrobię sobie o kimś złą opinię, praktycznie niemożliwe jest abym kogoś takiego później zaakceptował. Chociaż… szczerze mówiąc parę uśmiechów by się tam znalazło… A nawet kilka szerokich.
          Otwieram pierwszą kopertę. Dziewczyna ma bardzo… słowiańską urodę. Może ma norwegoszweckie korzenie? Wydaje się być miła i radosna. Uśmiecham się lekko, gdy czytam, czym się zajmuje. W głowie tworzę od razu pewien plan. Jeszcze nie jestem pewien, czy go zrealizuję. Zaraz dopadają mnie wątpliwości. Może ta dziewczyna będzie egoistyczna, albo nieszczera? Może będzie zupełnie inna, niż ją sobie wyobrażam... W głowie słyszę ironiczny głos Asha: “Panikarz z ciebie, topielcu”. Przewracam oczami i wracam do zgłoszenia.
    Spoglądam na wesołe oczy dziewczyny i przez chwilę wydaje mi się, że nie pasuje do niej żadna z tych negstuwnych cech. Jednak potem przypominam sobie słowa matki:  Wszystkie będą walczyć o koronę. Wszystkie będą udawać. Spoglądam jeszcze na klasę dziewczyny.
          Wzdycham i odkładam jej zgłoszenie na bok łóżka. Zamykam oczy i losuję jeszcze jedną kopertę. Wysuwam kartkę ze środka. Gdy widzę zdjęcie, w mojej głowie pojawia się jedno słowo. Kot. Mrugam oczami, ale wciąż, widząc to zdjęcie nie mogę się pozbyć tej myśli. Ta dziewczyna wygląda całkiem jak kocica. Bez względu, jak na nią nie spojrzę, widzę w niej tylko te kocie oczy. Reszta karty nie jest zbyt interesująca, więc wracam wzrokiem do zdjęcia. Ewidentna kotka. Mam wrażenie, że zaraz zacznie prężyć grzbiet i zamruczy. Interesujące...
           Zamykam kartę kotki i szukam wzrokiem kolejnej koperty. Wysuwam kartkę i krzywię się momentalnie. Nie, żeby to było dla mnie najważniejsze, ale ta dziewczyna… delikatnie mówiąc jest możliwie najbardziej oddalona od mojego wymarzonego typu urody. Gdybym miał ją oceniać po wyglądzie, przypisałbym jej chyba same najgorsze cechy. Przeglądam szybko umiejętności, zawód i … o, nie! Klnę cicho. To jest chyba możliwie najgorsze zgłoszenie. Modlę się, dosłownie modlę, żeby to wszystko okazało się tylko niekorzystną fotografią, ale są na to niestety bardzo małe szanse.  Szybko zamykam zgłoszenie i skupiam całą moją uwagę na tym, aby jej sobie negatywnie nie wyobrażać.
        Szczerze mówiąc, jeżeli ma tu być więcej takich zgłoszeń, to ja dziękuję. Już z pesymistycznym nastawieniem, sięgam po kolejną kopertę. Tym razem jestem pozytywnie zaskoczony. Dziewczyna jest bardzo piękna, ma niepowtarzalne rysy. Wygląda na bezbronną i przestraszoną, jakby potrzebowała miłości, ochrony i … Chwila. Moja matka wybierająca przestraszoną dziewczynę do Eliminacji? Coś mi tu nie gra… spoglądam szybko na kastę. Aaa, wszystko już teraz rozumiem. Moje spojrzenie jeszcze raz pada na dziewczynę, zanim wyciągam kolejny dokument.
        O, tę dziewczynę zapamiętałem z Biuletynu. Uśmiech momentalnie wypływa na moją twarz. Jest kompletnym przeciwieństwem kandydatki z poprzedniej karty. Wydaje się pogodna i wesoła. Taka… normalna. Możnaby pomyśleć, że to źle. Jednak w świecie monarchii i intryg, normalność jest dokładnie tym, czego potrzebuję. Przynajmniej tak mi się wydaje. Spoglądam jeszcze na resztę karty, nie jestem zaskoczony. Tego właśnie się po niej spodziewałem.  Uśmiecham się jak głupi do zdjęcia dziewczyny, chociaż wiem, że ona przecież tego nie zobaczy. W głowie znowu pojawia się głos Ashanima “I czego się szczerzysz?”
           Matko. Dlaczego moje sumienie i wewnętrzna autokorekta musiała przyjąć postać właśnie tego idioty?! I po co my go w ogóle zatrudniamy? Moim zdaniem, zupełnie nie nadaje się do roli prezentera. Natomiast dla matki… Cóż, bynajmniej nie przyjęła go do pałacu z litości do tego umierającego biedaka.
         Wzdycham i opadam na łóżko. W pozycji leżącej otwieram kolejną kopertę i podnoszę się na rękach, żeby przyjrzeć się kolejnej kandydatce. Ta z wyglądu częściowo przypomina poprzedniczkę, ale ma zdecydowanie mocniejsze rysy i większe oczy. Wydaje mi się, że w jej  wzroku dostrzegam bunt, czuję się, jakby właśnie rzucała mi wyzwanie. Z nieznanych mi powodów, w mojej głowie momentalnie pojawia się wizja tej dziewczyny w krwistoczerwonej sukience i w mocnym makijażu. Na głowie ma diamentową przypinkę. Nie mam pojęcia, skąd ten obraz wziął się w mojej głowie, ale dziewczyna wygląda w tym stroju przepięknie. Może jakimś zbiegiem okoliczności, kiedyś uda mi się ją tak zobaczyć… Przeglądam informacje i nagle okazuje się, że mój plan można wykonać na większą skalę.
         Odsuwam od siebie na chwilę myśli o kandydatkach i siadam przy stoliku, by wszystko rozrysować. Ołówek kreśli linie i załamania, jest tak jak zawsze. Gdyby w tej chwili ktoś wszedł do pokoju, prawdopodobnie nie zrozumiałby niczego z tego chaosu na kartce. Średnio mnie to teraz obchodzi. Ważne jest właściwie tylko to, żebym ja rozumiał. Nikt przecież nawet tego nie zobaczy. Kończę ostatnią część, spinam wszystkie kartki razem i wracam na łóżko. Pora na kolejne zgłoszenie.
         Ta dziewczyna jast… baardzo atrakcyjna. Typ modelki z okładki magazynu. Chociaż… nie do końca… Gdy zwracam uwagę bardziej na jej twarz, zauważam w niej coś… odmiennego. Nie wydaje się głupia. W jej twarzy nie ma tej bezdennej pustki, która emanuje od wszystkich takich modelek (nie, żebym czytał takie gazetki). Wydaje się inteligentna i sprytna. Trochę arogancka.  W głowie słyszę dziewczęcy, ironiczny głos i wesoły śmiech. Może polubi ogrody?- przychodzi mi do głowy nagła myśl. “Książę Fabian Opętany Trzeci”. Kiedyś jeszcze zabiję Ashanima. Nawet nie będzie wiedział za co.
        Wracam do zgłoszenia. W końcu odrywam wzrok od zdjęcia i patrzę na informacje do niej. Jestem w stu procentach pewny, że to będzie Dwójka- modelka… Tym większe moje zdziwienie, gdy patrzę na wykonywany zawód. Nie dość, że nie jest modelką, to jeszcze to, co robi… Tego się zupełnie nie spodziewałem! Śmieję się pod nosem i wpadam na kolejny pomysł. Może nawet lepszy od poprzedniego… Kręcę głową z niedowierzaniem i uśmiechnięty odkładam kartę na bok.   
         Widzę zdjęcie dziewczyny i od razu się uśmiecham. To ona. Ją zapamiętałem chyba najbardziej. Przypomina mi elfa. Przypomina mi tajemnicę. Jakby szeptała mi prosto do ucha:”Chcesz mnie poznać? Tak wielu rzeczy o mnie jeszcze nie wiesz...”. Widzę, jak się uśmiecha na zdjęciu, co powoduje u mnie reakcję tym samym. Szybko przeglądam informacje o niej. Pasują do niej. Patrzę na Elfa jeszcze przez krótką chwilę, a potem odkładam jej  kartę. Chcę poznać tą dziewczynę. Chyba mam do niej dziwny sentyment. Muszę tylko pamiętać, że może być zupełnie inna, niż ją sobie wyobrażam. W niektórych kwestiach matka się nie myliła. Nie chcę być później zawiedziony
       Następna kandydatka jest intrygująca. Wydaje się delikatna, ale ma zadziorne i zarazem poważne i smutne pojrzenie. Wygląda na buntowniczkę. Jestem ciekaw rozmowy z nią. Coś sprawia, że bardzo interesują mnie jej poglądy. Urodę ma też nietypową, ale jakby niedoszlifowaną...mój wzrok automatycznie zsuwa się na klasę. Po chwili wszystko się rozjaśnia. Szybko czytam, czym się zajmuje. Mój uśmiech staje się jakiś… cieplejszy.
          Ostatnie zgłoszenie zostało na samym spodzie. Wyciągam je powoli. Ze zdjęcia spogląda na mnie kolejna kandydatka. Ta również jest niezwykła. Jakby cała przepełniona sprzecznościami. Porównałbym ją do pięknego kwiatka na środku pustyni. Wygląda na ironiczną i inteligentną. Oraz na wytrzymałą psychicznie. Jeżeli to okaże prawda się prawdą, bardzo przyda jej się w pałacu. Tu zawsze wszystko jest przeciwko tobie. Jestem zafascynowany tym, co taka dziewczyna może robić, nie mam co do tego żadnych pomysłów… Gdy w końcu czytam tabelkę z informacjami, aż wzdycham z zaskoczenia. No, no… Jeszcze mniej przewidywalne niż zawód Niby-Modelki. Coś mi mówi, że z nią pałac będzie dużo ciekawszy…
           Układam wszystkie zgłoszenia w stosik i przenoszę je na stolik. Już niedługo. Za równe pięć dni te dziewczyny przyjadą do pałacu. Będą walczyć o koronę, o mnie. Być może wywrócą moje życie do góry nogami. Szczerze mówiąc, właśnie na to liczę.

Ostatnio edytowany przez Fabian Castell (2016-04-03 01:07:41)


giphy.gif

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
zarządzanie najmem Szczecin | studnie głębinowe jasło | regały wysokiego składowania