Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Albo umie dobrze przyglądać się ludziom, albo nie panuję nad swoimi emocjami tak jak powinnam.
Ona myśli, że TERAZ jestem wściekła? Niech jeszcze raz potraktuje mnie jak dziecko, a zrobi się naprawdę nieprzyjemnie.
- Nie mów tak do mnie - warknęłam.
"Chcesz się poddać? Przywal dwa razy mocniej, a zmienisz zdanie."
Offline
Wiosłuję rękoma i płynę w stronę głębszego terenu. Widzę, że w stronę nas idzie fala. Staję na desce i pytam:
- To jak, zaczynamy?
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Jak? Może... Młoda? - mówię z naciskiem na ostatnie słowo.
"Jeśli nie czujesz straty po odejściu człowieka, to znaczy, że ten człowiek nic dobrego dla ciebie nie zrobił."
Offline
- Zamknij się - przestaję nad sobą panować, czy ona koniecznie chce wrócić do domu poszkodowana?!
"Chcesz się poddać? Przywal dwa razy mocniej, a zmienisz zdanie."
Offline
Spoglądam na niego, po czym skupiam się na fali.
- See you on the other side - mówię.
Zaczynam wiosłować rękoma i zbliżam się bliżej fali.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Stoję na desce i czuję jak unosi mnie fala.
- Fajna zabawa, co? - śmieję się
Ostatnio edytowany przez Lewis Steward (2016-04-06 17:03:45)
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Ouł... Chcesz mnie przestraszyć? Nie uda ci się - podchodzę do i staje na przeciw niej. Przeszywam ja wyzywającym wzrokiem.
"Jeśli nie czujesz straty po odejściu człowieka, to znaczy, że ten człowiek nic dobrego dla ciebie nie zrobił."
Offline
Śmieję się. Trochę zimno mi to wychodzi. Chyba za bardzo się przyzwyczaiłam do braku uczuć.
Mój głos jest ledwo słyszalny przez wodę.
- Racja! Ale skup się na fali, bo przegrasz! - Przekrzykuję huk wody.
Gdy fala się zbliża w końcu staję na desce. Całkowicie się skupiam.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Mam tego dość! To wszystko to za dużo na moje i tak słabe nerwy. Robię krok w tył przez co czarno włosa myśli, że się przestraszyłam. Jasne! Zrobiłam coś czego na pewno się nie spodziewała. Szybko i zwinie kopnęłam ją w brzuch z obrotu. Mogłam po prostu kopnąć, ale wtedy nie zrobiłoby to takiego dużego wrażenia.
"Chcesz się poddać? Przywal dwa razy mocniej, a zmienisz zdanie."
Offline
Patrzę się przed siebie. Uwielbiam ryzyko. Powoli opadam. Teraz tylko czekać na następną falę.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Jak narazie nikt z nas nie spada.
- Cholera. Chyba nic z tego nie będzie! - Wołam do... kogośtam.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
- To jeszcze nie koniec! - wołam do niej. - Patrz, na tą falę! Wygląda na niezłą!
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Uśmiecham się krzywo.
- Ostateczne starcie!
Podpływam do przodu i szykuję się na falę.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Gwaltownue zguielam się w pol. Jak ona śmiała?! Splunelam krwią na ziemię i podniosłam wzrok.
- Ty gówniaro. Pozalujesz... - cedzę i rzucam się na nia. Upadamy we dwie na ziemie. Turlamy się po piachu, a ludzie sie n nas patrzą. Troche dziwnie to wygląda. No bo 18-latka na 15-latkę? Ale szczerze mówiąc w dupie to mam.
Uderzam ją po twrzy i czekam na jej reakcje.
- Chcesz cos jeszcze zrobić? - syczę, siedząc na niej rozkrokiem.
"Jeśli nie czujesz straty po odejściu człowieka, to znaczy, że ten człowiek nic dobrego dla ciebie nie zrobił."
Offline
To będzie niezły konkurs... Utrzymując równowagę, patrzę na plażę i wielu ludzi. Przyglądają się mi i tej dziewczynie.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Oczywiscie wyczułam parę sekund wcześniej, że chce mnie walnąć w twarz, lecz postanowiłam przyjąć cios, wyglądałaby to podejrzanie, gdybym uniknęła jej każdego uderzenia, niech myśli, że ma ze mną cień szansy. Chwilę później jednak stałam nad nią i kopnęłam ją w brzuch, zanim zdążyłaby powiedzieć "ale". Kiedy mocno się zgięła, spojrzałam na nią z wyższością i pogardą.
- A ty chcesz coś jeszcze powiedzieć? Chociaż lepiej poczekam aż wreszcie złapiesz oddech - powiedziałam z wyraźną kpiną w głosie.
"Chcesz się poddać? Przywal dwa razy mocniej, a zmienisz zdanie."
Offline
Wchodzę na plażę. Pogoda jest genialna, co dawno się nie zdarzało, a Corrin wyszła do jakiejś koleżanki. Podobno ma być ten cały Rick, czy jak mu tam. Uśmiecham się pod nosem.
"Nie prawda. Jak ktoś cię lubi to ci nie dokucza."
Śmieję się cicho.
Rozkładam swoje rzeczy na ziemi i zdejmuję koszulkę.
In the night I hear them talk the coldest story ever told
Somewhere far along this road he lost his soul to a woman so heartless
Offline
Fala jest naprawdę duża, ale całkiem nieźle mi idzie.
Zauważam kątem oka, że część ludzi przygląda się naszym poczynaniom. Staram się nie skupiać na niczyich myślach, tylko na fali, ale przez jakąś "dziurę w moim umyśle", przedostają się myśli jakiejś rozchichotanej dziewczyny.
CZY TO PROFESOR SCHAEFFER BEZ KOSZULKI?!
Tak mnie to szokuje, że tracę równowagę i spadam z deski, a fala mnie pochłania.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Przyglądam się ludziom, ale po chwili słyszę ich głośne westchnienia. Zauważam, że obok mnie nie ma brunetki. Zeskakuję z deski do wody i szukam jej, w głębinie.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Miałam wygrać!
Z resztą, to teraz nie jest ważne. Byle się wydostać spod wody. Myślę chłodno, ale nie potrafię wypłynąć na powierzchnię.
Cholera. Pomagam sobie telekinezą, ale pomaga tylko trochę.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Zauważam dziewczynę. Jest dosyć głęboko. Biorę ją na ramię i szybko unoszę się w górę. Jesteśmy blisko brzegu.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Na chwilę chyba tracę przytomność, a gdy otwieram oczy, chłopak, z którym surfowałam, niesie mnie na brzeg. Kaszlę, by pozbyć się wody z płuc.
- O cho... - kaszlę. - Jakie to było słabe. Dzięki L... - Orientuję się, że on mi się nie przedstawił. - Dzięki.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
- Nie ma sprawy. Może przynieść ci ręcznik? - pytam
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- W sumie nie trzeba. Tam leżą moje rzeczy, możesz mnie tam zostawić. - Wskazuję na miejsce.
Staram się miło uśmiechnąć.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
- Okej - uśmiecham się
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline