Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Stoję na brzegu i patrzę jak Lisa moczy się w wodzie po kolana.
- Za to czuję się znaczenie starzej. A to że lubię sobie popić to już spaczenie zawodowe - odpowiadam. Patrzę w niebo i śledzę wzrokiem słońce zbliżające się do horyzontu.
- Powiedz coś co sprawi, że nie będę żałował, że tu przylazłem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Mam ci coś powiedzieć..? Uważaj! - śmieję się i chlapię go wodą.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Na przyszłość: nigdy nie stój blisko przegu, gdy jakaś wariatka siedzi w wodzie. Wyjmuję ręce z kieszeni i wycieram wodę z twarzy.
- Taa... nie przekonało. Jeszcze nie. - Wbiegam do wody i znienacka przewracam Lise do wody. Zaczynam się śmiać szyderczo.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Jestem cała mokra, przez ciebie! - próbuję udawać rozgniewaną, ale coś mi nie wychodzi. Ciągnę go za rękę i przypadkowo zwalniam tempa, a on wpada do wody.
- Remis? - pytam
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Otzrąsam głowę, a mokre włosy opadają mi na oczy.
- Nie lubię remisów, ale nie mam zamiaru dalej taplać się w wodzie - mówię wstając i idąc do brzegu. Kiedy staję na piasku przeczesuje włosy odgarniając je do tyłu. Zdejmuję mokrą koszulkę i wyciskam z niej wodę.
- Już nigdy nie dam wyciągnąć się jakiejkolwiek klientce z baru - walczę pod nosem stojąc w samych spodniach.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- A kto zaczął? - pytam przewracając oczami.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Prycham tylko i kładę się na piasku rozciągając.
- Ciesz się Lisa. Chciałaś mnie zobaczyć bez koszulki, to masz co podziwiać. Ale ja już się nie bawię w chlapanie jak kaczki - zaznaczam z góry. Słońce przybiera kolor krwistej czerwieni.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Jeżeli byś mnie nie ochlapał to nie musiałbyś ściągać koszulki. Nie namawiałam cię do tego. Poza tym, kto tu ma gorzej? Ja jestem cała mokra i nie mam innych ubrań przy sobie, a nie zamierzam ściągać wszystkiego przy tobie - prycham
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Rozglądam się. Na plaży jakaś podejrzana pustka.
- Ja się nie obrzażę, a nikogo oprócz nas tu nie ma. Ja nie widzę żadnych przeciwwsazań - zauważam. Jeszcze raz lustruję ją wzrokiem.
- Chyba że się wstydzisz, ale nie wiem dlaczego miałbym cię peszyć - stwierdzam wzruszając ramionami i uśmiechając się zachęcająco.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Nie wiesz dlaczego miałbyś mnie peszyć? - pytam - Znamy się dwa dni!
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Przewracam oczami.
- Nie umiesz się bawić - podsumowuje. - Jak chcesz siedzieć w mokrych ciuchach to se siedź. To ty mnie ochlapałaś pierwsza - zauważam wygrzewając się w słońcu. Dawno już tak bardzo nie chciałem mieć znów smoczych łusek...
Spojrzałem na Lise.
- I co masz zamiar teraz robić? Wrócić mokra przez miasto?
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Nie wiem. - mruczę pod nosem.
Zaczęło mi być zimno. Dlaczego on musi siedzieć obok mnie?! Odwróciłam się w prawo i ściągnęłam tą koszulkę. Całe szczęście, że miałam coś pod spodem...
- Zastanawia mnie jak ja to wysuszę? - mówię wykręcając t-shirt.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Nie wiem - mówię. - Dmuchaj na to? Pozwól aby wiatr to wyruszył? Albo możemy rozpalić ognisko.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Na piasku? - unoszę brwi
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Rozglądam się za jakimiś patykami. Nie daleko na granicy piasku i chodnika z trawą stoi suchy krzew. Wstaję lekko znudzony i wyrywam sucholca wraz ze zniszczonymi korzeniami. Pokazuje go Lisie.
- Tyle wystarczy do osuszenia ciuchów - twierdzę.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Mam nadzieję. - odpowiadam.
Wyciągam z kieszeni zapalniczkę i układam patyki w stożek.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Kładę suchy krzaczor i patrzę jak Lisa zapala pojedyńcze gałązki, a potem cały suchy karzak płonie ogniem. Patrzę na gips dziewczyny.
- Nie powinnaś bardziej uważać z tą ręką? - pytam, widząc mokry gips.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Nic mi nie będzie - odpowiadam. - To tylko złamanie - wzruszam rękoma.
Patrzę jak na niebie powoli pojawia się księżyc. Mimo to, niebo jest jeszcze bladoróżowe. Patrzę się w dal. Ten dzień chyba nie jest aż taki zły... W przeciwieństwie do poprzedniego.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Układam się obok ognia na plecy i prostuje tamtą ranną nogę. Może i rana się zagoiła, ale tylko częściowo. Umówmy się, że moje jakiekolwiek zdolności regeneracji zostały w Piekle. Tutaj jestem skazany na leczenie typowe dla ludków. Czyli czas...
- Zobacz! Pierwsze gwiazdy! - mówię wskazując na coraz ciemniejsze niebo.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Przypatruję się im, z ciekawością.
- Gwiazdy to jedna z nielicznych rzeczy, które lubię... Są piękne - mówię rozmarzona
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Widzisz tam - wskazuje na niebo zupełnie nie słuchając co dziewczyna do mnie mówi. - Tam zaczyna jaśnieć Pegasus. Z zaraz pod nim, trochę na... - chwila na zorientowanie się w kierunkach świata. - Południowy zachód, leży Equuleus. A pod nim dokładnie na południe, jaśnieje Delphinus... - mówię, nie panując nad przejęciem w głosie.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Ktoś tu jest dobry z geografii... Skąd tyle wiesz o gwiazdach? - mówię przegryzając wargę. - Ja choćbym się nie wiadomo ile jej uczyła i tak nic z tego nie rozumiem... - śmieję się pod nosem. - Zawsze sama wszystko robię. - spuszczam głowę.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Dopiero kiedy spojrze w niebo odnajduje powód by jeszcze żyć. Powód przypominający mi dlaczego mój gatunek jest tak nisko - mówię smutno zapominając z kim rozmawiam. - Często wymyślam historię o różnych gwiazdozbiorach. Najczęściej o moim ulubionym: Draco - mówiąc to wskazuje palcem na wschód. - Jest wielki, ale nie świeci tak jasno jak inne gwiazdy...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Opowiesz mi o nim jakąś historię? - pytam cicho
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Kiedyś na niebie leżeli obok siebie Draco i Lynx - zaczynam. - Byli najlepszymi przyjaciółmi. Psocili i rozrabiali po całym niebie. Innym gwiazdom się to nie podobało. Wystraszyli Capriocornusa, tak że biedak schował się w samym kącie południowej półkuli nieba. A Aquariusowi zabrali wodę z dzbana. Cały czas wystkim mieszkańcą nieba. Postanowili ukarać dwójkę przyjaciół. Draco odebrali blask i umieścili niedaleko Herkulesa, aby ten pilnował podstępnego smoka, a Lynxa oddalili od najlepszego przyjaciela - Powiedziałem i spojrzałem na Lise, która wyglądała na zmęczoną.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline