Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
Odsuwam krzesło przed Melody i siadam naprzeciwko. Jest delikatna jak ptaszek... Jestem ciekaw, czy okaże się właśnie taką laleczką, czy wręcz odwrotnie.
-A więc Melody... gdybyś mogła zmienić jedną rzecz w swoim życiorysie, co by to było?
Wiem, że to pytanie jest dziwne, ale nie zamierzam rozmawiać z nimi o ulubionych kolorach. Chcę je poznać. Poznać naprawdę, a nie tylko powierzchownie...
Offline
- Ciekawe pytanie wasza wysokość - przyznaje cicho. - Najważniejszy punkt w moim życiorysie to moment, w którym mój brat przeprowadza się wraz ze mną do Soty - odpowiadam starając się mówić śmiało.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
-I to właśnie byś zmieniła?
Właściwie to ciekawe. W Illei bardzo rzadko ktoś się przeprowadza. Musieli mieć bardzo ważny powód... Kiedyś ją o to na pewno zapytam.
Offline
- Chociaż... - przytryzam wargę. - Najbardziej pragnęłabym, aby ojciec nie zabierał mnie wtedy na te nielegalne walki psów... wtedy wszytsko było by łatwiejsze, a ja byłabym innym człowiekiem... - wyznaję speszona.
Ostatnio edytowany przez Melody Infernum (2016-04-10 22:21:05)
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
To się robi jeszcze ciekawsze...
-Nielegalne walki psów? Opowiedz mi coś jeszcze... Coś o swojej historii.
Offline
- Kiedy byłam mała... - waham się, a potem przymykam oczy. - Tata chciał mi coś pokazać. Coś udowodnić. O zabrał mnie na walki psów. Ludzie szybko zarabiali na tym. Nie wiedziałam, czy bardziej boję się psów, czy ich właścicieli... Nie chce książę wiedzieć, co przeżywa psychika dziecka widząc takie obrazy. - Kończę.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
To musiał być naprawdę straszny człowiek. Zabrać w takie miejsce dziecko? Wzdrygam się i odwracam do kandydatki. Milczę przez chwilę, a potem chwytam ją za rękę i uśmiecham się pocieszająco
Offline
Natychmiast czerwienieje. Dłoń księcia jest ciepła w przeciwieństwie od mojej lodowatej dłoni.
- Ale... jakoś z tym żyje - dukam w końcu.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
-Masz strasznie zimne ręce, wiesz? - uśmiecham się do dziewczyny i puszczam jej dłoń.- Zapytam cię jeszcze o jedno... kiedy wypisywałaś zgłoszenie... dlaczego to zrobiłaś?
Offline
- Na początku... nękała mnie przyjaciółka. Ale potem... - Staram się odwrócić wzrok, albo choćb ugryźć się w język. - Zawsze mnie ciekawiło życie pałacu. Co się tutaj dzieje tak naprawdę, a nie przed kamerami... - wyznaję.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Odruchowo myślę o matce. Oj, Melody chyba wolałabyś niewiedzieć... I wtedy to do mnie dociera. Ona pewnie się dowie. Jest Szóstką. Matka poprzysiągła sobie, że wyrzuci je z pałacu... Muszę zrobić wszystko, żeby je chronić...
-Taaaak...Pewnie niedługo się dowiesz- uśmiecham się nieco sztucznie.- Dziękuję ci za rozmowę, Melody.
Offline
- To ja dziękuję - mówię kłaniając się i wychodząc z pokoju rozmów.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Nieśmiało wchodzę do pomieszczenia i dygam przed księciem.- Wasza Wysokość.- uśmiecham się delikatnie gdy to mówię.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
Widzę czerwoną sukienkę. Czyżby... Przenoszę spojrzenie na twarz dziewczyny. To nie ona... W dodatku to nie ta sukienka. Ta jest dziewczęca i koronkowa, tamta była ciemniejsza i bardziej elegancka. Jeszcze raz przyglądam się dziewczynie. Aaa. To nasza Kicia. Nawet teraz ma kocie kreski. Śmieję się, cicho, gdy odsuwam jej krzesło.
-Witaj, Elodie- powstrzymuję się, aby nie powiedzieć "Kocie"
Offline
- Umm Dzień Dobry.- uśmiecham się delikatnie i siadam na krzesło, nie wiedząc co więcej powiedzieć, nie codziennie ma się okazję rozmawiać z księciem.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
-Gdybyś miała się do kogoś lub czegoś porównać... co by to było?
Pytam znowu prosto z mostu, bo nie mogę się powstrzymać. Chyba pi prostu taki jestem.
-Możesz interpretować to pytanie jak chcesz- uśmiecham się.
Offline
- W sumie jak tak co ranek patrzę w lustro, to mam ładne zielono-niebieskie kocie oczy, często również niektórzy mówią, że jestem oazą spokoju, chociaż to nie do końca prawda.- stwierdzam z uśmiechem.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
A więc Kot wie, że jest Kotem. Ciekawe... Zdaję sobie sprawę, że muszę wyglądac conajmniej dziwnie z ciągłym uśmiechem"Ja wiem coś, czego ty nie wiesz".
-Imteresujące...A gdybyś mogła mi zadać jakieś pytanie, zupełnie dowolne, o co byś spytała?
Offline
- Dobrze, od razu przepraszam jeśli to pytanie będzie zbyt osobiste.- uśmiecham się niewinnie.- Królowa, jaka ona jest naprawdę? Jak to jest mieć królową jako matkę?
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
Serio?! Mogła zapytać mnie o wszystko,dosłownie wszystko, a wybrała akurat ją? Przez chwilę milczę i zastanawiam się, jak z tego wybrnąć.
-A więc...em, jest... stara się dla mnie jak najlepiej- przecież nie powiem o tyrani matki kandydatce- myślę, że będziesz jeszcze miała wiele okazji by ją poznać- uśmiecham się już bardzo sztucznie i myślę, że ona to widzi
Offline
- Rozumiem.- uśmiecham się słabo widać, że to dla niego ciężki temat. Brawo dla Elodie, mistrzyni subtelności.- To teraz twoja kolej na pytanie.- czuje się nieswojo mówiąc do księcia na ty i myślę, że chyba popełniłam kolejną gafę, cuuudownie.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
-Coś szalonego, co od zawsze chciałaś zrobić? - dziękuję jej w duchu za tą zmianę tematu.
Offline
- Oblać siostrę zimną wodą i odbić jej chłopaka bo ona na niego nie zasługuję.- roześmiałam się.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
-Hm, jak sądzę nie za bardzo się lubicie...- uśmiecham się domyślnie.- Dziekuję za szczerą rozmowę, Elodie.
Offline