Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 5
-Witaj, Casiddy- cieszę się, że teraz jej kolej. Zbuntowana Cass, chciałbym się jakoś dowiedzieć o niej więcej, ale nie mam pomysłu, jak o to zapytać. W mojej głowie pojawia się Ashebil "Az dziwne, Dobromirze..?"
-Czym się zajmujesz na co dzień? -zaczynam w ten sposób
Offline
- Przeważnie zarabiam jako pomoc domowa, ale od czasu ogłoszenia listy kandydatek, pracuję w małej kawiarni - uśmiechnęłam się delikatnie mówiąc to, nie przepadam za rozmowami o pracy.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
-A co myślisz o swojej pracy? I ogólnie o zajęciach Szóstek? - przechodzę dość szybko do sedna
Offline
- Ogólnie lubiłam swoją pracę… Ale, kiedy moja pracodawczyni dowiedziała się, że to nie jej siostrzenica się dostała, zwolniła mnie. Długo szukałam pracy, ale żadna dwójka ne chciała mnie przyjąć, jakby myśleli, że samo dostanie się do eliminacji dawało mi wtedy pieniądze - wzruszyłam ramionami i zaśmiałam się delikatnie, aby nie odebrał tego jako, że się skarżę, w końcu to następca tronu. - Na szczęście znalazłam pracę, jak już mówiłam w małej kawiarni i jakiś czas tam zarabiałam.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Przez chwilę czuję wściekłość na tą wredną kobietę. Co ona sobie wyobraża? Dopiero po chwili do mnie dociera, że ta Dwójka, którą zamieniłem na Cassidy mogła być równie dobrze ową siostrzenicą. Czuję się dość dziwnie, ale potem mi mija. Odwracam się z powrotem do kandydatki.
-A gdybyś mogła smienic w Illei jedną, jakąś małą rzecz, co byś zrobiła?
Offline
Nie zastanawiałam się ani chwili nad odpowiedzią.
- Chciałabym, aby każdy mieszkaniec Illei mógł leczyć się u dobrego lekarza, nie wydając fortuny - powiedziałam.
Od razu pomyślałam o mamie, która nawet nie wie na co choruje, bo nie mamy pieniędzy na lekarza specjaliste.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- Ten problem dotknął cię osobiście?- pytam, zanim dokładnie to przemyślę.
To mogą być przecież jej prywatne sprawy. Cholera, mogę być dociekliwy, ale one przecież też mają prawo do prywatności.
-Przepraszam... jeśli nie chcesz, nie musisz odpowiadać
Offline
- Nie… Nie ma w tym nic złego, że zapytałeś. Sama jestem czasem za bardzo dociekliwa - uśmiechnęłam się delikatnie. - Może nie mnie osobiście, ale moją… mamę...
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Odnotowuję to w pamięci. Juz wiem, co mogę zrobić. Mam nadzieję, że Cassidy się ucieszy z takiej niespodzianki.
-Bardzo mi przykro, Cassidy- mówię szczerze.
Uśmiecham się do niej smutno i chwytam ją za rękę w geście pocieszenia
Offline
Trochę speszyłam się, kiedy chwycił mnie za rękę, ale nie okazałam tego.
- Nie musi być ci przykro, to przecież nie twoja wina - nie chciałam, aby było mu mnie żal, nie cierpię, gdy ludzie mi współczują, nawet ci z rodziny królewskiej. Nie chciałam się zagłębiać w moje rodzinne problemy. Sama sobie poradzę. - Może zmienimy temat, co?
Udało mi się nawet uśmiechnąć, ale nie tak sztucznie, prawdziwie. Nie lubię, kiedy ktoś mnie pociesza, nie zmienia to jednak faktu, że jest to miłe.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
-Okej- odpowiadam po prostu.- Jak myślisz, co masz ty, czego nie ma nikt inny? Co cię wyróżnia?
Nie pytałem jeszcze o to żadnej z kandydatek, chociaż bardzo mnie to ciekawi
Offline
- Sama nie wiem... Ciężko jest odpowiedzieć na takie pytanie... - Zaśmiałam się.
Spodziewałam się wielu pytań, ale na pewno nie takiego.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- Na pewno coś takiego istnieje. Sztuką jest, żeby to odnaleźć. Absolutnie, nie wymagam od ciebie teraz odpowiedzi, chciałbym tylko żebyś się nad tym zastanowiła. Właściwie, to to bardzo ciekawy temat do rozmyślań- uśmiecham się.
Offline
- Zgadzam się. Jestem również pewna, że każdy ma coś czego nie mają inni, ale na przykład, gdybym ja zadała ci to samo pytanie… Trudno byłoby ci na nie odpowiedzieć? - Mam nadzieję, że nie przeginam, w końcu siedzę obok następcy tronu.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
-Myślę, że... właściwie to nie wiem. Może pomysły? Chyba na nich się to wszystko opiera. Nimi się wyróżniam. Albo przynajmniej próbuję- uśmiecham się krzywo.
Offline
- A jednak. Więc, może jednak nie znam siebie tak dobrze jak myślałam - powiedziałam żartobliwie, po czym roześmiałam się głośno, chyba za głośno. Trudno.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
-A ja za to zamierzam cię poznać- uśmiecham się szeroko i wstaję.- Dziękuję za miłą rozmowę, Cassidy.
Dziewczyna juz zamierza opuścić salę, gdy coś mi się przypomina.
-Jeszcze jedno, Cassidy. Bez względu na wszystko, nie daj się podejść mojej matce.
Offline
- Nikomu jeszcze się to nie udało, a wielu próbowało - uśmiechnęłam się szeroko, postanowiłam nie przejmować się przestrogą Fabiana. Jak ma się coś stać i tak się stanie. - Tobie również dziękuję za rozmowę.
Dygnęłam z gracją i wyszłam z pomieszczenia.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 5