Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.


- No to nie wiem, o co może chodzić. - zapłakana Corrin, Elijah, Calliope. Co tu się odwala. Chyba, że... Łączę szybko fakty. - Twój wujek będzie miał dziecko, prawda?
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Milczę i jedynie lekko kiwam głową, nadal oparta na jego ramieniu.

Offline


- To dlaczego się nie cieszysz? - pytam zaskoczony.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Odsuwam się od Ricka. Mierzę go ostrym spojrzeniem.
- Mam się cieszyć? - pytam zdenerwowanym tonem. Zaciskam dłonie w pięści, a po chwili rozprostowuję palce.

Offline


- Spokojnie. -mówię delikatnie - Nie musisz się denerwować. - unoszę dłonie w górę w geście poddania. - Nie musisz się cieszyć. Ok. W porządku. Tylko nie rozumiem dlaczego.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


- To sobie pomyśl ale beze mnie - rzucam i odchodzę.

Offline


Gonię ją. - Nie musisz na mnie warczeć. Aktualnie staram się powstrzymać cię od głupich rzeczy i decyzji.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Patrze na niego zdziwiona.
- Powstrzymać? - prycham zezłoszczona. - Nie musisz. Odczep się - zbywam go machnięciem ręki i przyspieszam. - Po prostu mnie zostaw.

Offline


- Corrin do cholery! - krzyczę za nią. - To nie koniec świata!
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


- Dla ciebie nie! A dla mnie tak! - odkrzykuję mu.

Offline


Doganiam ją - Ty naprawdę myślisz, że wujek nie będzie cię już chciał?
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Zatrzymuje się. To brzmi okropnie.
"Wujek nie będzie cię już chciał." To zdanie odbija się echem w mojej głowie.
Moje oczy znów wypełniają się łzami, a policzki płoną. Milczę.

Offline


Ups. Przytulam ją. - On cię kocha, Corrin. Nie ma bata, żeby chciał pozbyć się tak wspaniałej osoby.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Zaciskam mocno powieki. Przez chwilę chcę się wyplątać z jego objęć ale w końcu rezygnuję. Uspokajam się.
- Nie chcę już o tym rozmawiać... - mówię cicho.

Offline


Kiwam głową i milknę, wciąż ją przytulając i głaszcząc po włosach.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


- Czasem cię nie rozumiem... - mówię uśmiechając się lekko przez łzy.
Dopiero teraz uświadamiam sobie, że przecież on mnie pociesza. Zazwyczaj tylko mi dokucza.

Offline


- Czasami też się sam nie rozumiem. - uśmiecham się lekko.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Po raz kolejny odsuwam się od chłopaka. Ocieram łzy z twarzy rękawem.
- Masz za dobry humor? - Pytam wycierając oczy.

Offline


- A nie wiem. Powinienem? - unoszę brwi
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Wzruszam ramionami i pociągam nosem.
- Nieważne - wzdycham.

Offline


- Oke. - przytakuję i znów milknę.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


Milczymy przez długi czas. Raz ja zerkam na niego raz on na mnie.
- Dobra. - Potrząsam głową. - Ja chyba... Już pójdę.

Offline


- Corrin, zaczekaj.... - w sumie nie wiem, dlaczego to mówię. - Umm... - brawo Rick. Moje gratulacje. Zaraz wyjdziesz na idiotę. Yolo. - Podobaszmisię - mówię szybko na jednym oddechu.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline


- Co? - pytam nic nie rozumiejąc. Marszczę brwi.

Offline


- Podobaszmisię. - czerwienieję i wyrzucam to z siebie szybko
You know the world can see us
In a way that's different than who we are 
Offline