Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 5
- Obiecuję i tak nie mam komu powiedzieć.- kiwam głową całkowicie poważna.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
- Nasza rozmowa, jak pewnie już się domyśliłaś, nie poszła najlepiej i... - Upiłam łyk gorącej herbaty z cytryną. - Posiedziałam trochę w... Schronie.
Nie wiem, jak mam nazywać to pomieszczenie.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- O matko.- mrugam szybko.- Naprawdę cały ten czas siedziałaś sama w schronie?
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
Przytknęłam głową i nerwowo zaczęłam bębnić palcami o stolik.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- Nie mam nawet słów na to co ci zrobiła.- kręcę głową z niedowierzaniem.- Królowa to suka i kiedyś nam za to zapłaci.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
- No nie wiem... - Powiedziałam niepewnie. - Jest królową - wzruszyłam ramionami. - Mogłaby zrobić wszystko co zechce i nie ponieść za to odpowiedzialności.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Jest przed północą, gdy ostrożnie otwieram drzwi do pokoju Cassidy. W pokoju nie ma pokojowek, śpi sama
-Idy?- podchodzę bliżej.
Offline
- Fabian? - Mówię jednocześnie przecierając zaspane oczy. - Co ty tu robisz?
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
-Zobaczysz- uśmiecham się, ale w ciemności, ona tego i tak nie może zauważyć.
Zapalam malą lampkę na stoliku nocnym. Podaję Cassidy zawiniątko.
-W Nowej Azji jest niewielki region, w którym ludzie tak się ubierają. Podobno kiedyś to była wielka religia, ale upadła. Mniejszą chusty owiń twarz- instruuję wciąż zdziwioną dziewczynę.- Chodzi tylko o pozory.
Offline
Przytakuję, a na moją twarz wkrada się delikatny uśmiech. Jestem już całkowicie rozbudzona, więc szybko robię to o co poprosił mnie Fabian.
- W ten sposób? - Pytam, gdy już skończyłam.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
-Tak, dobrze. Załóż jeszcze to, zakryje ci włosy.
Potem podaję jej jeszcze czarną szatę i wygodny strój pod spód. Idę do łazienki, żeby Idy mogła się przebrać i sam zakładam strój. Na szczęście, na przestrzeni czasu męski strój się zmieniał, więc nie jest tak niepraktyczny, jak ten Cassidy. Gdy wracam, dziewczyna jest juz gotowa.
-Weź to, ale używaj tylko w ostateczności- podaję jej pistolet.-A teraz chodź.
Prowadzę ją na korytarz.
Offline
Podążam za nim.
- Powiesz mi o co chodzi? - Pytam szeptem.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
-Nie teraz- odpowiadam prawie bezgłośnie.
Szukam wejścia do tunelu i po chwili udaje mi się znalezc luźną płytę w podłodze. Otwieram wejście i puszczam Idy przodem. Gdy zamykam wejście, spowija nas całkowita ciemość. Zapalam latarkę. -Idź przed siebie- mówię szeptem- To tajny tunel
Offline
- Jasne - przytakuję i podążam ciemnym tunelem.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
To jeden z tych tuneli, o których Andrea nie ma pojęcia. Po kilku minutach wychodzimy na dwór obóz stajni. Samochód jest zapakowany w cieniu między drzewami, tak że nocą praktycznie nie da się go zauważyć. Prowadzę Idy do auta i otwieram jej drzwi. Obchodzę pojazd i siadam za kółkiem.
Zaczynamy zabawę.
Offline
Moje serce zaczęło bić trochę szybciej, nie że strachu, a ekscytacji.
- Teraz mogę wiedzieć o co chodzi? - Pytam nadal szepcąc.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
-Trzymaj się- mówię tylko i gwałtownie cofam, a potem obracam samochód.
Przyjeżdżam obok łąki i z maksymalną prędkością jadę w stronę bramy. Bez świateł to nie takie proste, zwłaszcza, że księżyc jest aktualnie zasłonięty przez chmury. Skręcam gwałtownie, trochę nami zarzuca. Nie mogę teraz zwolnić. Jeśli nie zapomnieli otworzyć tej bramy, zaraz się rozbijemy. Przyspieszam jeszcze bardziej. Wrota otwarte. Oddycham z ulgą i wyjeżdżam z terenów pałacu. Dopiero tam trochę zwalniam.
Odwracam głowę w kierunku Cassidy.
-Gramy arabskie rodzeństwo, z bogatej rodziny.-wyjaśniam- Samochód jest arabskiej marki, co powinno być widać praktycznie od razu. W Illei takich nie produkują. Ludzie nie znają tej kultury i zasady się ich boją. Chodzi głównie o to, żeby nie podchodzili bliżej, bo wtedy cały plan szlag trafi.
Offline
- Dobrze, rozumiem - przytaknęłam, a kąciki moich ust delikatnie zawędrowały do góry. - Ale moje pytanie brzmi, dlaczego to robimy?
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
-Pamiętasz, co mi powiedziałaś przy pierwszej rozmowie? Że Szóstki i niższe klasy tak często chorują, a nie mają pieniędzy na leki ani lekarza? Powiedzmy, że to rodzaj zabawy w Świętego Mikołaja w środku jesieni- uśmiecham się krzywo.
Jestem ciekawy, czy zrozumie, o co chodzi.
Offline
Uśmiechnęłam się. Domyślam się o co mu chodzi, ale nie chcę się cieszyć, póki sam mi tego nie powie.
- Czyli...? - Pytam, ale nie trudno usłyszeć radość w moim głosie.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
-Czyli... mamy przygotowanych w najbiedniejszych dzielnicach Whites kilka punktów, w których podłożymy paczki z lekami. Jako dar od arabskich bogatych turystów- uśmiecham się.
Offline
- Nie mogę uwierzyć! Jak ci się udało to zorganizować? Nawet nie wiesz ile to dla tych ludzi znaczy.
Wiadomość dodana po 3 h 09 min 19 s:
Kiedy wracamy do mojego pokoju, nie mogę powstrzymać uśmiechu. Postanowiłam zaryzykować, nie wiem jak on to odbierze, ale uścisnęłam Fabiana.
- Dziękuję - powiedziałam cicho. - Bardzo.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Obejmuję Cassidy, widzę, że jest szczęśliwa. I tylko o to chodziło. Ja tez się uśmiecham. Po chwili idę do łazienki, ubieram się w normalne ubrania, a potem wychodzę, życząc jeszcze Cassidy milej nocy. A właściwie poranka
Offline
Kładę się spać z wielkim uśmiechem na ustach, jutro będę musiała napisać do rodziców, nie wiem co z tatą, jedynie to mnie martwi, że zapracuje się na śmierć, ale teraz już nie będzie musiał, już nie.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 5