Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Mieszkanie Araela. Mieści się nad barem, w którym pracuje.
Wiadomość dodana po 08 min 32 s:
Miałem dzisiaj nudnawy dzień. A dokladniej bez wyrazu. Zero bijatyk. Nawet Lisa nie przyszła i nie miałem się z czego nabijać.
Wróciłem do mieszkania i złapałem za skrzypce. Kiedy je nastroiłem, zacząłem od kilku gam, a potem zacząłem grać concertino Ridinga na skrzypce.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Idę do baru. Pytam się czy jest Arael. Nie ma. Pukam do drzwi.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Na chwilę przestaję grać. Z moim skarbem w dłoniach podchodzę do drzwi i odwieram je.
- Czego... Lisa? - dziwię się widząc w drzwiach mulatkę.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Po prostu boję się tego Lewisa czy jak mu tam było. Najprawdopodobniej mnie śledził, więc przyszłam się schlać jak zwykle, ale ciebie nie było więc pomyślałam że jesteś tutaj - powiedziałam wszystko jednym tchem.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Zamrugałem. Przetworzyłem sobie wszystko co powiedziała jeszcze raz, a potem zmarszczyłem brwi.
- Zwykłe dobry wieczór wystarczy - westchnąłem i otworzyłem szerzej drzwi aby mogła wejść.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- A więc dobry wieczór - wchodzę. - Co robisz? - pytam unosząc brwi.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Smażę kotlety - odwarkuje unisząc skrzypce, które nadal mam w dłoniach. - Czy Lewis jest naprawdę tak ważnym powodem, aby mnie nachodzić? - pytam.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Tak - warczę w odpowiedzi. - Co ty byś zrobił jeżeli ktoś ciągle by za tobą chodził? - unoszę brew.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Raczej nikt o zdrowych zmysłach by za mną nie łaził - stwierdzam. - Ale jeśli chodzi o Lewisa, to nic nie poradzisz. Potraify być uparty.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Skąd się znacie? - pytam oglądając jego mieszkanie.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Wzruszam ramionami.
- Jakoś tak wyszło. Po prostu się poznaliśmy - stwierdzam omijając prawdę. Podążam spojrzeniem za Lisą. Westchnąłem tylko i odłożyłem skrzypce do futerału obok pułki w całości zapelnionej nutami.
- Coś do picia? Piwo, wódka, wino, soczek marchewkowy...?
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Masz sok marchewkowy? - śmieję się pod nosem - Dzisiaj nie piję. - mówię.
Jak to dziwnie brzmi z moich ust.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- To dziwne... dzisiaj nie pijesz? To czego ode mnie oczekujesz? - pytam śmiertelnie zdziwiony. Podchodzę do szafki i wyciągam szklankę dla Lisy na sok, a dla siebie wysoki kieliszek na wino.
- Nie mam zamiaru przeszkadzać Lewisowi.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- To trochę dziwne. No, bo jest wiele innych dziewczyn, które lecą na niego. Właściwie wszystkie. Oprócz mnie. Nie rozumiem facetów. - mówię.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- A ja nie rozumiem ludzików. Jesteście dziwni i macie jakieś życiowe problemy - przewracam oczami. - Ja psychologiem nie jestem, ale to co opisujesz można nazwać chichotem losu. Powinnaś poznać Lewisa. Jest całkiem spoko - zapewniam podając jej szklankę z sokiem.
- A może masz jeszcze inne życiowe problemy?
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Mam ich wiele. - na przykład problem z barmanem, który uważa mnie za sukę.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Biorę niewielki łyk ze swojego kieliszka.
- Możesz mówić. Dziś jest jakiś nudny dzień. Twoje perypetie zawsze są jakimś urozmaiceniem - stwierdzam.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Mam problem z jednym człowiekiem. Uważa mnie za sukę. - śmieję się pod nosem.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Ciekawe... - mruczę. - Mów dalej. Jaki on jest? A może go znam? - pytam zainteresowany.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Ma ciemne włosy i zarost - śmieję się pod nosem.
Ciekawe czy odgadnie.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Wywracam oczami.
- Pewnie jak co trzeci mężczyzna w tym mieście. Coś więcej musisz mi powiedzieć - zauważam.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Jest barmanem ... i robi dobre drinki - przypominam sobie pierwszą akcję z alkoholem. - I świetnie gra na skrzypcach. - domyśli się.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Barman, który gra na skrzy... - powtarzam sennie, gdy nagle otwieram oczy szerzej.
- Dlaczego masz ze mną problem? - pytam zaskoczony jeszcze bardziej niż tym, że nie chciała alko.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Wtedy jak rozmawiałeś ze Schaefferem, słyszałam waszą rozmowę. Schowałam się za drzewem. - przegryzłam wargę - A tak szczerze, to serio jestem aż taka zła? - unoszę brwi.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Ty? Zła? - zaczynam się chichotać jak głupi. - O ironio mówi to dziewczyna z drużyny złych. Nie, nie jesteś taka zła, cokolwiek miało by to znaczyć. Po prostu czasem ciężko cię zrozumieć. Powinnaś mówić prosto z mostu, a dusić w sobie wszystko - mówię biorąc łyka wina.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline