Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Ach tak. Ogólnie to czekam aż impreza się rozkręci. - mówię do Calliope
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Niespodzianka. - uśmiecham się lekko znów przewracam oczami. Stajemy przy barze.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- Cześć Jordan - podaję mu rękę.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Zostawiam Jordana z Lisą i kimś jeszcze i idę w tłum. Przy okazji podnoszę z ziemi gałązke. Pstrykam palcami i zmienia się w piękny, egzotyczny kwiat. Zauważam jakąś dziewczynę. Czy ona ma piwo? Nie ważne. - Trzymaj, dla ciebie. - podaję jej kwiat.
Ostatnio edytowany przez James (2016-04-15 21:17:50)
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Cześć Lindsay - uśmiecham się.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Odwracam się w drugą stronę. Lisa zajmuje się innymi ludźmi... to ja zajmę się drinkiem.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Kompletnie nie wiem co ze sobą zrobić. - Mogę się dosiąść? - pytam
Offline
- Jasne - mówię. - Jimmy opowiadał mi o tobie - śmieję się pod nosem.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Dzięki...? - Powiedziałam do jakiegoś blondyna. - A po co mi to?
Uniosłam brwi w zapytaniu.
"Chcesz się poddać? Przywal dwa razy mocniej, a zmienisz zdanie."
Offline
- Poważnie? I co mówił? - interesujące.
Offline
- Ogólnie to, że dzięki tobie nie zginął. - mówię i zamawiam drinka.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Nie wiem. Do wąchania. Podziwiania. A równie dobrze, możesz sobie włożyć we włosy. Pomarańczowy to twój kolor. Zdecydowanie.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Przesadza. Chyba każdy zabrałby pięcioletnie dziecko z ulicy. Prawda?
Offline
- Mnie nie zabrano. - unoszę brwi.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Przykro mi. Nie wiem jak to jest, radzić sobie w takim miejscu. Zwłaszcza będąc dzieckiem. Ale żyjesz, więc chyba jest dobrze.
Offline
- Chyba podziękuję - powiedziałam zrezygnowana, oddając mu kwiat.
Wypiłam kolejny łyk piwa.
"Chcesz się poddać? Przywal dwa razy mocniej, a zmienisz zdanie."
Offline
Ta impreza jest najnudniejsza ze wszystkich, na jakich byłam. Zamawiam kolejnego drinka. A co? Kto mi zabroni?
http://www.polyvore.com/cgi/set?.locale=pl&id=196138852
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Uśmiecham się szeroko ,kręcąc głową. Ta dziewczyna coraz bardziej mnie zaskakuje.
Podchodzę do baru, witam się z barmanem i zamawiam dwa drinki. Po chwili odchodzę od barku z drinkami w ręku. Blue lagoon dla Briss i Tequila dla mnie. Próbuję przypomnieć sobie kiedy ostatnio piłem Tequilę . Chyba , gdy mieszkałem w Londynie.
Z uśmiechem podchodzę do Bris i podaję jej drinka.
- Proszę.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
- Przesadzasz. - mimo wszystko wkładam jej kwiat we włosy. - A ja nie lubię, kiedy mi się odmawia. Przykro mi. - szczerzę się jak głupi.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Kiwam głową.
- Lubisz chodzić na imprezy? - pytam
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- To moja pierwsza. Znaczy taka. Preferuję bale. Takie wystawne. Bardziej moje klimaty.
Offline
- Łał. Jaki fajny. - mówię przyglądając się niebieskiemu napojowi. Upijam łyk. - Mmm. - mruczę zachwycona smakiem.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Bale? Suknie? Wino?
- Nigdy nie byłam na balu - przegryzam wargę.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Szkoda. Śmiem twierdzić, że bawiłabyś się lepiej niż tu.
Offline
Wyciągam kwiat z włosów i depczę go.
Jak stara się mnie poderwać, to średnio mu wychodzi.
- A teraz jeśli pozwolisz, pójdę po kolejnego drinka - wyminęłam go i ruszyłam do baru.
"Chcesz się poddać? Przywal dwa razy mocniej, a zmienisz zdanie."
Offline