Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Wszystko. Całe te pytania i cała ta rozmowa. - zamykam oczy.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- A może było potrzebne? Może ta rozmowa była potrzebna, Lisa? - pytam cicho i przykrywam ją kocem.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Nie wydaje mi się żeby cokolwiek zmieniła. - mruczę pod nosem.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- A mi się wydaje, że zmieniła. - ściszam głos i zaczynam ją delikatnie głaskać po włosach, a potem kładę głowę obok jej.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Szczerze... jesteś na mnie zły? - pytam nie otwierając oczu.
Zapada cisza...
- Lewis? - pytam cicho.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Przez jakiś czas nie odpowiadam jej. Nie wiem co odpowiedzieć...
- Już dawno nie jestem na ciebie zły, Lisa. - uśmiecham się do dziewczyny.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
I znowu zapada ta niezręczna cisza, kiedy nie wiesz co powiedzieć. Mogłabym otworzyć oczy i stwierdzić, że jest już późno, muszę wracać do domu, a Lewis nie jest już pijany. Dziwne.. nie chcę wracać.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Myślisz, że śpi? - pytam cicho Lisy.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Otwieram oczy.
- Powinna. Ale kto wie. - uśmiecham się.
Dziwniejsze jest to, że nasze twarze są blisko siebie.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Mam pytanie. - spoglądam na jej twarz. - Czy połamałabyś mi żebra, gdybym przypadkowo dotknął cię? - unoszę brew.
Wiem, że nienawidzi, gdy jakakolwiek osoba ją przelotnie muśnie, choćby palcami po ramionach.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Zastanawiałeś się nad tym? - unoszę brew.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Tak. Ale nie przekonałem. - mówię i uśmiecham się.
Nachylam się i delikatnie dotykam wargami jej usta.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
NO NARESZCIE! ILE MOŻNA CZEKAĆ?! CMOK I PO PORBLEMIE A NIE JAKIEŚ CEREGIELE...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- I co? - uśmiecham się. - Połamałam żebra? - oplatam rękami jego szyję i całuję w usta.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Słyszę jakieś dźwięki na dole... Złodzieje? Przecieram oczy. Wujek już pewnie dawno śpi. Schodzę powoli po schodach, a w ręku trzymam metalowy kij. Jestem coraz bliżej. Kiedy orientuję się kogo to głosy otwieram szerzej oczy. Mogłam zostać w łóżku. Próbuję jak najszybciej i jak najciszej wrócić do pokoju, ale nie wychodzi. Potykam się o głupi krawężnik i wywracam na ziemię...
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
Otrząsamy się z Lewisem. Jacyś złodzieje? Owijam się kocem i wstaję.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Izabelle na pewno już śpi. Kto mądry włamałby się do tego domu? Ubieram spodnie i idę obok Lisy na górę.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
O nie. Słyszę ich kroki. A mogłam zostać u siebie w domu. Chyba, że moja moc nie zawiedzie... zamykam oczy i delikatnie ruszam palcami. Muszę się skupić. Muszę. Biorę głęboki oddech. Czuję lekkie mrowienie, które przechodzi przez moją dłoń. Nagle, odkurzacz, który stoi na korytarzu ożywia się. Moje palce robią jakieś dziwne gesty. Powoli wstaję z podłogi i na palcach idę do pokoju. Przykrywam się kołdrą i zasypiam.
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
Otwieram drzwi kluczami do mieszkania. Minął miesiąc, a ja zamieszkałam u Lewisa... wszystko było świetnie, a nagle okazało się, że mój przyjaciel... On żyje Lisa. ŻYJE. Może nie tak jakbyś chciała, ale jest. Poczułam dreszcze. Niby się uspokoiłam, gdy wracałam, ale teraz znów coś się we mnie zablokowało. Nerwowo weszłam do domu. Izabelle była jeszcze w szkole, ale podobno lubiła Jimmiego. A Lewis siedział w sypialni i robił jakiś projekt. Weszłam po schodach do pokoju z zaciśniętymi ustami. Zaczęło mi się zbierać na płacz.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Zauważam, że Lisa wchodzi do pokoju. Opiera się o parapet. Nie ma dobrego nastroju. Odkładam laptop i wstaję.
- Lisa, co się stało? - podchodzę do dziewczyny i całuję ją delikatnie.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Wargi mi drżą. Ewidentnie nie mam dziś nastroju. Kładę głowę na jego ramieniu i przełykam ślinę.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Lisa... - mówię wolno imię dziewczyny i odgarniam włosy z twarzy. - Co się stało? - obejmuję ją.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Mrugam kilka razy oczami. Biorę oddech. Nie rozpłaczę się znowu. Widzę, że ma w oczach pytanie.
- Jimmy i Arael... oni... niemaich - mówię w jednym ciągu.
Zaczynam się trząść. Nie ma. Kończy się na tym, że z moich oczu znowu lecą łzy.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Li... - nie kończę tylko mocno ją przytulam.
Sam zaczynam rozumieć. Ich nie ma... Z moich oczu leci pojedyncza łza. Nie ocieram jej.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Kiedy miałam iść do Araela, nie było go... Był Michael. - spuszczam z niego wzrok i ścieram łzy z policzka. - Nie wiedziałam, że coś mu jest. Nie po... - przerywa mi.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline