Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna
Maszczę brwi.
- Nie,nie. - zbywam go machnięciem ręki i szybko kieruję się w stronę wyjścia.
Po drodze łapię swoją bluzkę. Cholera, mam na sobie jego koszulę.
Nieważne. Wychodzę z restauracji.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Wchodzimy do restauracji razem z Rosie. Wybieram jeden ze stolików i odsuwam jej krzesło. Gdy dziewczyna siada, zajmuje miejsce obok niej.
- To naprawdę świetna restauracja. - mówię.
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
Siadam i rozglądam się.
- Słyszałam. - potwierdzam. - Ładnie tu... - wracam spojrzeniem do blondyna.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
- Wystrój pierwsza klasa. - zaśmiałem się i nadeszła niezręczna cisza.
Podeszła do nas kelnerka. Podała menu mi i Rosie.
- Co zamawiasz?
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
Przeglądam menu i trochę się peszę widząc ceny.
- Hmm... - zaczynam przeglądać różne makarony. - Chyba wezmę makaron ze szpinakiem i serkiem feta... - mówię nie odrywając wzroku od karty.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
- Wezmę to samo - powiedziałem, a następnie zawołałem kelnerkę. - Poproszę dwa razy makaron ze szpinakiem i serkiem feta, oraz deser lodowy średni. Jeszcze colę z dolewkami.
Rosie spojrzała na mnie zabójczo, na co się zaśmiałem.
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
- James... - kręcę głową. - I tak nic nie poradzę bo jesteś uparty jak osioł. - podsumowuję.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
- Oj, jak ty dobrze mnie znasz. - śmieję się. - Jak tam w schronisku?
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
- Dobrze. Ostatnio cieszymy się dużą popularnością. W sumie nie wiem skąd takie nagłe zainteresowanie. - uśmiecham się pod nosem i nerwowo zakładam kosmyk włosów za ucho.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
- Są jakieś fajne pieski, na przykład... - zastanawiam się. - Labradory?
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
- Jasne. Ostatnio przywieziono matkę z pięcioma małymi Labradorami. - zastanawiam się chwilę. - Wszystkie psy są już w dobrym stanie i niedługo będą iść do adopcji. - mówię i czerwienie się. Strasznie się rozgadałam.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
- Chciałem zakupić psa, ale przypomniałem sobie o schronisku. - mówię. - Chyba skuszę się na tego szczeniaczka.
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
Uśmiecham się szerzej.
- Dam ci znać jak będą już do adopcji. - mówię, a w tym czasie kelnerka przynosi nasze zamówienie i mówi "smacznego" po czym odchodzi. Wygląda naprawdę cudownie.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
- Pewnie zastanawiasz się, po co cię tutaj zaprosiłem...
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
Prawie niezauważalnie kiwam głową.
- Ta trochę. - mówię w końcu.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
- Sam nie wiem. - Stwierdzam. - Po prostu chce się pożegnać.
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
- Pożegnać? - pytam zaskoczona.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
- Widzimy się codziennie w sklepie i w sumie rzadko się spotykamy. - mówię cicho. - Miałaś rację, że nas powywalają. Byłem pierwszy na liście.
Spuściłem głowę i zacząłem bawić się jedzeniem.
- Wczoraj do mnie dzwonił.
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
Przygryzam wargę i smutnieję.
- Przykro mi. - mówię szczerze. Nie mam pojęcia co mam dalej powiedzieć...
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
- Chciałbym nadal się z Tobą przyjaźnić - uśmiecham się. - Będziesz o mnie pamiętać?
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
Uśmiecham się. Próbuję w tym uśmiechu przekazać mu tym uśmiechem jak najwięcej wsparcia.
Parę razy kiwam potakująco głową.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
- Dziękuję - wzydcham smutno. - Już niedługo muszę lecieć, wprowadza się do nas kolejny współlokator.
Przewracam oczami w myślach. "Żeby jakoś wyjść na prostą, trzeba mieć więcej współlokatorów" głupi Imogen.
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
Spojrzałam na zegarek.
- Jasne. - odpowiadam spokojnie i zaczynam jeść. - Na pewno coś znajdziesz. - dodaję po dłuższej chwili ciszy.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Zobaczymy.
- Smakuje Ci?
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
- Tak. Nawet bardzo. - uśmiecham się. - Chyba nauczę się robić coś takiego. Choć nie jestem najlepszą kucharką. - zaśmiałam się.
Kobiety lubią siłę, ale jej nie naśladują; mężczyźni zaś - delikatność, ale jej nie odwzajemniają.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna