Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
Włamuję się przez okno do pokoju blondyna. Śpi? Nie wiem. Wskakuje na stolik nocny i wkładam do pyszczka orzeszek. Zaczynam wpatrywać się w chłopaka.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Nie wiem, co się ze mną dzieje i gdzie jestem. W mojej głowę panuje pustka, jakby ktoś wszystkie zgromadzone wiadomości wyssał.
Dopiero po chwili przypominam sobie ostatni obraz, jaki widziałem, zanim straciłem przytomność. Światła samochodu i głośny dźwięk klaksonu. Wypadek. Odganiam wcześniejsze myśli .Nie chcę o tym myśleć . Nie dzisiaj. Muszę się uspokoić, wszystko przemyśleć i wyciągnąć konkretne wnioski. Do tego dochodzi do tego jeszcze sprawa z Briss.. Ach. Koniec. Trzeba zapomnieć.
Z trudem odwracam się na bok. Ciało promieniej bólem. Zaciskam szczękę. Nie myśl o bólu. N i e m y ś l o b ó l u.
Otwieram ponownie oczy i widzę tą samą wiewiórkę co ostatnio w parku. Charakterystyczny czarny kolor i niebiesko-czerwono oczy.
- Prześladujesz mnie?- uśmiecham się po praz pierwszy od dwóch dni.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
Zaczynam stepować i wpycham sobie orzeszek do pyszczka. Na razie się nie odezwę.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Utalentowany wiewiór.
Śmieję się i przyglądam się dalej. Dzięki niemu nie czuję się taki samotny.. Choć wygląda to dziwnie. Czarna stepująca wiewiórka, która wcina orzechy na stoliku nocnym w szpitalu. Zaczynam mieć wątpliwości, czy to dzieje się naprawdę.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
Przestaję stepować i spoglądam na chłopaka. Powoli przechodzę ze stolika na klatkę piersiową blondyna i wpycham kolejny orzeszek do pyszczka. Przechylam łebek w lewo.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Kręcę głową. Nie, to nie może być prawdą.
- Jesteś prawdziwa, czy to moja wyobraźnia?- właściwie nie wiem, na co liczę tym pytaniem. I tak mi przecież nie odpowie.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
- Prawdziwy. Wypraszam sobie. - wzdycham - Nie, to nie sen. Ani Incepcja, bo takie teksty też już słyszałem. Jak się czujesz?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Chyba mocno uderzyłem głową o tę szybę.
- Przepraszam, nie gniewaj się.- mówię z uśmiechem.
Chcę podnieść dłonie w geście poddania, ale ból mi to utrudnia. Rezygnuję.
- A czuję się wypluty. Choć czasem bywało gorzej. I jak to w ogóle możliwe, że możesz mówić?
Ostatnio edytowany przez Alain Carlyle (2016-04-19 20:22:24)
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
- A czemu by nie? - wzdycham i powoli schodzę na podłogę. Po chwili stoję tam ja. - Jestem James.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Bo wiewiórki z natury nie m...- nie kończę,gdy widzę wiewióra zmieniającego się w chłopaka. -Dobra, to było dziwnie. Jestem Alain. - przedstawiam się.- Podałbym Ci rękę, ale mam z tym problem.
Ostatnio edytowany przez Alain Carlyle (2016-04-19 20:29:27)
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
- Widzę właśnie. - z powrotem staję się wiewiórem i wracam na stolik. - A więc co cię trapi? Oprócz faktu, że wpadłeś pod samochód.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- A więc bawimy się w poradnie psychoterapeutyczną. -śmieję się. Ból zaczyna się nasilać.- Powiedziałem dziewczynie, którą znam raptem miesiąc, że mi na niej zależy.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
- To źle? - spoglądam na niego zaskoczony i przechylam łebek, tym razem w prawo.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Powiedziała ,że nie szuka miłości.- mówię.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
- Auć. To głupie. - wzdrygam się - Świat schodzi na psy. Ludzie odtrącają szczęście, miłość. Nawet rodzinę. - dodaję szeptem, ale zaraz się otrząsam. - A dlaczego? Bo się boją. O siebie. O to, że zostaną skrzywdzeni. A to, że sami ranią mają głęboko w dupie.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Wzruszam delikatnie ramionami. Nie chcę znów nasycić bólu.
- Mądrze prawisz. I zdecydowanie zgadzam się z tezą, że świat schodzi na psy.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
- Wysłuchaj więc rady chłopca wiewióra, użerającego się z tym światem prawie 15 lat. Nie goń za nią. To nie ma sensu. Nie wysilaj się, nie nadwyrężaj nerwów. Kiedyś sama wróci, zaufaj mi. A potem to będzie tylko i wyłącznie twoja decyzja o tym, czy przygarniesz ją z powrotem
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Spuszczam wzrok na białą, beznamiętną ścianę przed sobą. Myślę przez chwilę na złotymi słowami wiewiórki/ chłopaka.
- Masz rację. - stwierdzam.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
Krzywię się. - Bardzo boli? - pytam z ciekawością
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Jak leżę spokojnie, to nie. Ale jak się kręcę to czuję, jakby mnie ktoś rozrywał od środka.
Ostatnio edytowany przez Alain Carlyle (2016-04-19 20:56:19)
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
Wracam na klatkę piersiową chłopaka. - Daj mi chwilę. - zaczynam przebierać łapkami w powietrzu. - Powinno pomóc.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Ból przestaje być rwący. Nie wiem, co ten chłopiec/ ta wiewiórka zrobił/ła, ale to działa.
- Dzięki.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
- Nie ma problemu. Cała przyjemność po mojej stronie.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Kim jeszcze jesteś, oprócz wiewiórko-chłopcem, który mądrze radzi; łagodzi ból; tańczy; wcina orzechy i nimi rzuca?
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline