Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Przez chwilę, nie wiem, co mam powiedzieć. Przypomina mi trochę Noaha.
- To do zobaczenia... - Waham się i wstaję z krzesła. - ...synu - mówię i idę w stronę drzwi.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Uśmiecham się szeroko. - Dziękuję. - krzyczę, zanim wyjdzie.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Kiwam głową. To była... Ciekawa rozmowa.
Wychodzę z sali. Uśmiecham się czarująco do pielęgniarki, która od razu się rumieni.
- Czy byłaby możliwość, żeby Jamesem zajęła się inna pielęgniarka, niż Berta? Myślę, że przyda mu się ktoś bardziej uroczy. Jak na przykład pani.
Kobieta chichocze. Tyle naiwności.
- Nie sądzę, żeby się to dało zrobić.
Kiwam głową.
- Och, jestem pewien, że coś wymyślisz. - Uśmiecham się jeszcze raz i podaję jej dłoń. - Jonathan. Jonathan Reynolds.
Kobieta oddaje uścisk dłoni, a gdy słyszy moje imię, zasłania usta ręką.
- A. To pan. - Kiwa głową, starając się zachowywać normalnie. - No tak. Myślę, że skoro tak, to dyrekcja wyrazi na to zgodę.
Kiwam głową.
- Wspaniale. Bardzo dziękuję... - patrzę na plakietkę. - ...Annie.
Żegnam się i odwracam, a mój uśmiech momentalnie schodzi z ust. Ból znowu przeszywa moją czaszkę. Muszę wrócić do biura.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Otwieram oczy i spoglądam na zegar. Jest środek nocy. Rozglądam się po ciemnym pokoju. Nie wiedzieć czemu, przeszywa mnie strach. I wtedy go słyszę.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Dobry wieczór, James. - wychodzę z cienia - Dobrze cię widzieć.
Sometimes to win you've got to sin.
Offline
Starając się nie krzyknąć, siadam prosto. Ból przeszywa niedawno połamane żebra. - Czego chcesz? - pytam przez zaciśnięte zęby.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Parskam cicho śmiechem. - Od razu do interesów, co? Niech więc tak będzie. - przysuwam sobie krzesło i siadam obok jego łóżka - Przyszedłem z propozycją nie do odrzucenia.
Ostatnio edytowany przez Roan Zolomon (2016-06-09 15:37:32)
Sometimes to win you've got to sin.
Offline
Kiwam powoli głową. - O co chodzi?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Uśmiecham się. - Niedługo odwiedzę cię ponownie. A wtedy pójdziesz ze mną.
Sometimes to win you've got to sin.
Offline
Przełykam ślinę. - Dlaczego miałbym to zrobić?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
To pytanie było do przewidzenia. - Bo inaczej zabiję wszystkich, na których kiedykolwiek ci zależało. Twojego ojca. Siostrę. Jordana. Juliett. Ricka. Corrin. Elijaha i Calliope wraz z ich dzieckiem. - wymieniam kolejne nazwiska - Wszystkich. A ty zostaniesz sam.
Sometimes to win you've got to sin.
Offline
Otwieram szerzej oczy. - Ty nie... Nie możesz tego zrobić. - łzy kręcą mi się w oczach.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Nie mogę? - śmieje się zimno - Przede mną nie ma ucieczki. Dobrze o tym wiesz.
Sometimes to win you've got to sin.
Offline
Kiwam głową. - Dobrze. Pójdę z tobą. Ale błagam. Zostaw innych w spokoju. - łza ścieka mi po policzku. Gardło mam ściśnięte ze strachu.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Usatysfakcjonowany odpowiedzią wstaję i wyciągam rękę w stronę chłopaka. - Dobij targu jak mężczyzna, James.
Sometimes to win you've got to sin.
Offline
Drżącą dłonią łapię jego i potrząsam nią lekko. Następnie szybko ją cofam.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Unoszę brwi, gdy dzieciak zdobywa się na odwagę. Uśmiecham się. Nie jest to jednak przyjemny uśmiech. - Do zobaczenia, James. - mówię i wychodzę z jego pokoju.
Sometimes to win you've got to sin.
Offline
Biorę głęboki oddech i staram się uspokoić. Zamykam oczy i kładę się ponownie. Jednak jeszcze długo nie mogę zasnąć, rozmyślając nad jego słowami.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Pukam do drzwi sali, w której znajduje się Jimmy. Potrzebuję jego pomocy, a nie wiem kiedy wypuszczą go ze szpitala...
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
Odkładam książkę. - Proszę. - rzucam i siadam prosto.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Wchodzę do sali i od razu zauważam chłopaka. Nie wiem co zbytnio powiedzieć... Może najpierw po prostu się zwyczajnie przywitam?
- Cześć Jimmy. - mówię.
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
- Cześć, Izabelle. Co cię tu sprowadza? - pytam z uśmiechem.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Byłam u profesora, bo potrzebowałam żeby ktoś mnie nauczył panować nad mocami. Polecił mi Elijaha, ale zbytnio mi to nie pomogło. - przegryzam wargę. - Zastanawiam się... - biorę głęboki oddech i pytam. - Wiesz kiedy cię wypuszczą ze szpitala?
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
- Prawdopodobnie dziś albo jutro.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Profesor mówił mi, że podobno potrafisz opanować moce. Gdyby była taka możliwość, mógłbyś mi pomóc? - pytam. - Postaram się jakoś odwdzięczyć. Obiecuję. - mówię.
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline