Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Umm. Kolesiem, który nie znał swoich rodziców, bo go porzucili. I gościem, który potrafi poprawić humor. - uśmiecham się - Będę spadał. - Zmieniłem się w kruka i wyleciałem przez okno.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Na razie.- żegnam się i układam do snu. To był ciężki dzień..
Ostatnio edytowany przez Alain Carlyle (2016-04-19 21:16:42)
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
Wchodzę przez okno jako wiewiór i znów siadam na stoliku.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Budzę się wcześnie rano. Słońce wisi wysoko na niebie i rozświetla poranne miasto. Za niedługo powinny zjawić się pielęgniarki z nową porcja leków przeciwbólowych. Przewracam się na bok i włączam zamontowany na przeciwnej ścianie telewizor. Wciąż jestem zdziwiony ,że nasze miast stać ,aby w każdym pokoju szpitalnym znajdował się 40-calowy telewizor plazmowy. Mogliby z tych pieniędzy opłacić mieszkania dla ubogich, ale cóż.. Nie wszyscy potrafią myśleć o innych .
Przeglądam kolejno programy, ale nie mogę znaleźć nic godnego zainteresowania. Ostatecznie wyłączam telewizje i wracam do poprzedniej pozycji. Od tego ciągłego leżenia plecy zaczynają dawać o sobie znać. Muszę stąd jak najszybciej wyjść. Odpinam wszystkie urządzenia podłączone do mnie i wstaję. Nie obchodzi mnie to ,że zaraz przybiegnie tu tłum pielęgniarek. Dłużej nie zniosę tego bezczynnego patrzenie się w sufit. Gdy udaje mi się utrzymać równowagę, do pomieszczenia wbiega czarna wiewiórka.
- Cześć przyjacielu.- kiwam głową na przywitane, popieram się o stolik nocny i zaczynam wkładać spodnie. Prosta czynność ,a wywołuje u mnie tyle wysiłki. Poddaję się. Nie dam rady ich założyć nawet gdybym się bardzo uparł. Siadam z powrotem na łóżku.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
- Cześć. - przechylam łebek - Zwariowałeś? Nie jesteś jeszcze w stanie chodźić.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Nie mogę już wytrzymać tego leżenia. W kółko to samo. - Pocieram skroń.
Ostatnio edytowany przez Alain Carlyle (2016-04-20 17:17:50)
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
- Trzeba było nie wpadać pod samochód.- wzruszam łapkami.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Mogłem.- odpowiadam, zastawiając się po raz pierwszy jak to zrobiłem. Przecież nie było tam żadnego samochodu,albo był tylko ja go nie zauważyłem? Nieważne, zresztą. Było, minęło. - Co słychać ciekawego?
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
- Umm. Urządziłem Lewisowi i Lisie romantyczny wieczór, więc wiesz. Uciekałem ile sił w łapkach.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Śmieję się.
-Romantyczny wieczór? Nieźle.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
- Nie wiesz, co potrafi mały, czarny wiewiór.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
-Spróbuję to sobie wyobrazić. - mówię i kładę się na łóżku.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
- Nie musisz. Jak wyzdrowiejesz i znajdziesz sobie jakąś dziewczynę, to ci zrobię mały pokaz moich umiejętności.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Ta, żadna mnie nie chce.- śmieje się.- Ale na pewno skorzystam.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
Wchodzę do pokoju pacjenta z wózkiem pełnym lekarstw. Zatrzymuję się aby zamknąć drzwi i ponownie odwracam się do pacjenta z szerokim uśmiecham na twarzy.
- Dzie..- urywam. To co widzę przekracza moje wszelkie wyobrażenia. Czarna wiewiórka? - co robi tu to zwierze?
Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Offline
Unoszę brwi. - Przypadek? - szepcze do Alaina i wpycham sobie orzeszek do pyszczka.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Patrzę ogłupiały na pielęgniarkę. Cholera. Jak ja to teraz wytłumaczę?
- Ee, przyjaciel.- dziwnie to zabrzmiało. Nie mam już możliwości cofnięcia tych słów. No pięknie
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
- Przyjaźnisz się z wiewiórką? - prycham zaskoczona.
Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Offline
- A ty nie? - pytam, całkowicie zapominając, że nie powinienem. W stresie zaczynam stepować.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Wstrzymuję na chwilę oddech . Przymykam powieki. To nie dzieje się naprawdę. Wdech. Wydech, spokojnie. To nie dzieje się naprawdę. Otwieram oczy,a obraz nie znika. Muszę podtrzymać się ściany .
Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Offline
- Jimmy.- szepczę przez zaciśnięte żeby. Kurczę. Jak się z tego wyplatać.
- Wszystko w porządku?-pytam, widząc jak bladość pokrywa twarz dziewczyny.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline
Zeskakuje ze stolika i chowam się pod łóżkiem. Pięknie Jimmy, pięknie.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Pytasz się mnie czy wszystko w porządku? Naprawdę?- podnoszę ton głosu. - Wchodzę spokojnie do pokoju i widzę czarną wiewiórkę. Nie sorry twojego czarnego przyjaciela w miejscu gdzie w ogóle nie ma wstępu! I ty się mnie pytasz, czy wszystko w porządku ?! Chyba ci się coś z głową porobiło.
Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Offline
- Na co czekasz rycerzu w lśniącym gipsie. Uspokój ją, bo zaraz zeświruję.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Co ja mam właściwie zrobić? -chcę zapytać, ale dochodzę do wniosku, że gadanie z wiewiórką nie wyjdzie mi na dobre.
Zerkam na zdenerwowaną dziewczynę. Nie mam pojęcia jak jej to wytłumaczyć. Cholera.
- Przepraszam.- mówię tylko.
Ostatnio edytowany przez Alain Carlyle (2016-04-20 19:57:41)
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline