Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Nie sądzę, by w życiu liczyły się pieniądze - przeczę. - Ale niestety jesteśmy ludźmi i są one nam niezbędne do życia. Czy tego chcemy, czy nie... - westchnęłam. - Przymieranie na głodzie jest jednak czasami lepsze od snobizmu, jeśli nie głodujesz sam... prawda?
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Wzruszam ramionami.
- Może i tak. - odpowiadam wpatrując się w las. Przymykam powieki, a słońce przyjemnie ogrzewa moją twarz.
Spokojnie, Carmen... Spokojnie.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Patrzę tak jak Carmen w dal, a wiatr nadal rozwiewa mi włosy.
- Czym się zajmujesz na codzień? - pytam.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
- Niczym. Mam dużo czasu wolnego. - mówię krótko.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- A hobby? - drąże.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
- Pływam,biegam,rysuję... - przewracam oczami. - Plotę wianki. - uśmiecham się lekko.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Wianki? - pytam z ciekawością. - Nigdy nie umiałam pleść wianków... - wyznaje.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Kolejna, która nie umie.
- To nie jest trudne. Trzeba się tylko trochę skupić, a jak ktoś nie umie to nic nie zrobi. - odpowiadam sucho.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Oparłam się o barierkę balkonu i zamknęłam oczy. Boję się, że będę musiała wyjechać z pałacu. Co wtedy zrobię? Słyszę kroki jakiejś osoby. Otwieram oczy i zauważam Nicole.
- O, cześć - uśmiechnęłam się.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Hej. Przeszkadzam? - pytam i siadam, jak najdalej od barierki.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Nie - zaśmiałam się. - Dlaczego nie podziwiasz tych pięknych widoków, tylko siedzisz na drugim końcu balkonu?
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Mam lek wysokości, ale wszystko stąd widzę. - powiedziałam z dezaprobatą. Nie lubię o tym rozmawiać.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Od ilu lat masz lęk? - zapytałam.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Od kad pamiętam. - mówię i silę się na uśmiech. - Ciekawe czemu wczoraj książę nie przyszedl... - zmieniam temat.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- W sensie do jadalni? - zapytałam, upewniając się. - Sama nie wiem. Może coś mu wypadło. W końcu to następca tronu.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Prawdopodobnie tak. - odpowiadam. - Lubisz przebywać na zewnątrz?
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Tak, a wieczorem najbardziej - uśmiechnęłam się. - Lubię patrzeć w gwiazdy i pomyśleć... Co będzie dalej.
Och. Jakie to głębokie.
Ostatnio edytowany przez Lawrence Velasco (2016-05-06 21:28:18)
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Głębokie. - Jak woda na pustyni. Puszczam do niej oczko. - Rozmawiałaś moze z Księżniczką?
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Zaśmiałam się i spojrzałam w niebo. Nie patrząc na nią, odpowiedziałam:
- Jeszcze jej na oczy nie widziałam poza Biuletynem i śniadaniami - pokręciłam głową. - Tak samo z księciem. I królową. Może lepiej?
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Nie mam pojęcia. Z tego co wiem, to nie cieszy się dobrą opinią. - mówię. - Ale, może ma swoje powody, by się tak zachowywać? Któż to wie.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Dla mnie wydaje się sympatyczna - wzruszyłam ramionami.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
Usmiechnelam się
- Zobaczymy, gdy ją spotkasz. Tak w ogóle ile dostałaś godzin etykiety?
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Na szczęście tylko 4 - spojrzałam na nią. - Nie chciałabym być na miejscu Elodie. Przecież to Czwórka... Z tego co słyszałam, to królowa wyżywa się na Szóstkach...
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Możliwe, że Elodie czymś jej podpasła. Albo coś jej zrobiła. Ale nie rozumiem jej. W końcu to wybor Fabiana kto odpadnie, a kto nie. - mówię prwnir.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
...Fabiana? To oni są już na Ty?
- Umm, tak - przełknęłam ślinę. - Ale z tego co słyszałam, to Elodie nawet z nią nie rozmawiała. Zmieńmy temat na coś przyjemniejszego, co ty na to?
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline