Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
-Dobre, Lily! Mely ładnie brzmi.
Jak wszyscy już są pijani, to można olać wszelkie zasady.
Offline
- Czuje, że bez barmana i tak dajemy sobie radę - śmieje się. - Ale może gdzieś. Jednak lepiej go nie szukaj - proponuje.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
- No wieeem! - chichoczę.
Wstaję, ale upadam na podłogę. To taaakie śmieeszne.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Westchnęłam i pomogłam wstać dziewczynie, co skończyło się nie najlepiej bo kapcie ślizgające się po podłodze sprawiły, że również upadłam. W tym towarzystwie czułam się jakbym sama była pijana i z tą myślą wybuchnąłem śmiechem leżąc obok Lily.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
- Jesteeeśmy dżdżownicaaami!!! - śmieję się. - Czołgajmy się! - mówię do Mely.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Oj chyba zaraz mnie coraz bardziej brać. Mocno te dwie i pół butelki wina były.- Ojeeej Fapciu twoja twarz mi wiruję.- chichoczę i wtulam się w chłopaka. Nieświadoma tego co robię rozpinam mu koszulę. Zaczynam go gładzić po piersi i brzuchu.- Uuuu jaak faaajnie jesteś umięśniony.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
Ze śmiechu prawie się turlam obok Lily. Próbuję się uspokoić, ale dziewczyna bawiąca się w dżdżownicę nie pomaga mi przestać się śmiać. Podnoszę się z pleców i głęboko oddycham rozglądając się po pokoju.
- Lily spokojnie - proponuje.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
- Elodie, nie jesteś samaa w tym pokooju. - patrzę na nią, a po chwili przewracam się na plecy.
Świat zaczyna wirować.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
–Ktoś Idzie że mną poszukać alkoholu?! -ledwo wstaje.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Odwracam wzrok od ściany przy której leży Fabian, Elodie i księżniczka. Chyba potrzebują odrobiny prywatności. Wstaję i wyciągam ręce do Lily.
- Choć, wstajemy.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
-Elodie, to chyba nie czas i miejsce...
Próbuję delikatnie odsunąc od siebie ręce El. Bez skutku, uczepiła się mnie jak pijawka. Boże, co tu się odwala?
-El, nie można rozbierać ludzi w miejscach publicznych- ciągle kręcę głową i ciągle się śmieję.
Offline
- Ja niee chcę wstaawać. - wzdycham. - Podłoga jest wygodna. - zaczynam podśpiewywać "Mój jest ten kawałek podłogi" przy okazji chichocząc cały czas.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Próbuję podnieść Lily siłą, ale znów mi nie wychodzi i loduję na brzuch dziewczyny. Zaczynam się z tego niewiarygodnie śmiać i staram się podnieść.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
-Lil, co ty brałas? -patrzę na dziewczynę turlającą się po dywanie i znowu parskam śmiechem. To nie wygląda na "jedną butelkę"
Offline
Wracam się w poszukiwaniu telefonu. Poza tym... w drodze do pokoju łapią mnie wyrzuty sumienia, że zostawiłam z tym wszystkim Melody samą.
Jest! Telefon leży w tym miejscu, w którym stałam. Podbiegam i podnoszę go, zanim ktoś go zdepcze.
Zauważam, że impreza się rozkręca. Melody podnosząca bez skutku Lily, która śpiewa piosenki, Fabian z rozpiętą koszulą i uczepioną go Elodie. No i ten nieszczęsny Kenneth.
- Potrzebujecie jakiejś pomocy? - Pytam chłodno.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Ałaa... - jęczę. - Tam masz księcia, Mely! - wskazuję jej palcem na chłopaka. - Nie musisz się na mnie rzucać.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Prychnęłam i udało mi się wstać z Lily. Zobaczyłam Del.
- Delilah pomoc - jęczę na wpół rozbawiona, na wpół załamana.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
-Wiecie co? Złóżcie razem lesbijski związek, ciekawie będzie- chowam twarz w dloniach, a potem znowu patrzę na uczepioną mnie Elodie. I co ja mam z nią teraz zrobić?
Offline
-Wypiłyśmy jedną butelkę tylko... Spirytus jest mocny i ma okropny smak. - kieruje się do wyjścia. Jest mi znowu mega smutno.– Bimber. Potrzebuję Bimbru.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
- A wyglądam na lesbijkę? - przewracam oczami i chichoczę pod nosem.
Nie ma szans. Nie wstanę.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
- Aleeee to nieeee miejsce publiczne.- chichoczę.- To mój pokój chyba, że się gdzieś na magicznym jednorożcu przeniosłam.- mamroczę i wtulam się twarzą w jego szyję.- Taaaak łaaadnie pachniesz.- mówię i znowu zaczynam błądzić rękami po jego klacie.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
Zatrzymuję Asteyę ręką.
- Ty. Nie idziesz po alkohol - mówię stanowczo i sadzam ją na łóżku.
Podchodzę do Melody i Lily. Podnoszę Melody do góry. Lily i tak nie wstanie.
- Ty. Nie będziesz się rzucała na nikogo - mówię do leżącej na ziemi dziewczyny.
W końcu podchodzę do Elodie i siłą odciągam ją od Fabiana. Gwardzista Sharpe mi pomaga i kładzie ją z powrotem na łóżku.
- A wy będziecie się obmacywać poza zasięgiem moich oczu - warczę.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Nareszcie! Bogu dzięki za Delilah. Wstaję i zapinam na szybko koszulę. Muszę jakoś pomóc Delilah, sama ich wszystkich nie ogarnie. Biorę Asteyę za rękę.
-Chodź, przejdziemy się do twojego pokoju.
Offline
- Skoro już wszyscy ogarnięci, to ja pójdę w końcu do szpitala na te pieprzone doczepki - mówię zimnym, opanowanym głosem. - A potem pomyślę, gdzie mogli zabrać Nicole, bo jak widzę wszyscy mają to w głębokim poważaniu.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Asteya próbuje wstać, ale wychodzi jej to gorzej, niż można było się spodziewać. Z westchnieniem unoszę ją i idę w stronę drzwi. Staram się zignorować słowa Del. Ale nie potrafię. Zajmuję się wszystkim, tylko nie Nicole. A to ona powinna b teraz najważniejsza.
Offline