Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wiadomość dodana po 02 min 28 s:
Wchodzę po krętych schodach na samą górę i otwieram drzwi. Nie do wiary! Mają tu nawet salę plastyczną!
Lekko oniemiała wchodzę do środka.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Błądziłam po pałacu szukając sali tanecznej. Koniec końców trafiłam do sali plastycznej. Zobaczyłam, że w pomieszczeniu była Nicole.
- Cześć - powiedziałam. - Nie przeszkadzam?
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- Nie. Dopiero co przyszłam. - mówię z lekkim uśmiechem. Cassidy. Szóstka.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Nie wiedziałam, że mają tu też salę plastyczną - zaczęłam przeglądać półki. - Świetny sprzęt.
Ostatnio edytowany przez Cassidy Skiver (2016-05-09 17:46:46)
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- Umiesz szkicować? - pytam. Podchodzę do panoramy okna i spoglądam na rozciągający się widok.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Lubię - stwierdziłam. - A ty?
Uniosłam moje kąciki ust ku górze. Wydaje się sympatyczna.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- Też lubię, ale jakoś nie wychodzi mi to zbyt pięknie. - śmieje się na wspomnienia moich "szkicy".
- Ciekawe czy jest tu gdzieś jakaś farba i pędzle... - szperam między szufladami.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Tam widziałam pędzle, a tam farby - wskazałam ruchem głowy dwie szuflady. - Ja jednak zostanę przy szkicowaniu, nie lubię zabawy z farbami.
Roześmiałam się na jedyne wspomnienie z farbami. Śmieszne. Dla mnie.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- Co cię tak bawi? - spytałam lekko podentuzjowana. Chwycilam tubkę niebieskiej farby i już miałam namalować niebo, lecz sie potknęłam a tubka rozchlapała sie tuż na środku czystego płótna.
- Ups...
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Roześmiałam się.
- Czyli jednak abstrakcja? - Uniosłam zabawnie brwi.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- Em... Mozliwe. - zaśmiałam się, utrzymując równowagę. Westchnęłam patrząc na płótno. Raczej nic z tego nie będzie, chyba, że...
Chwyciłam pędzel i zaczęłam kreślić pojedyncze linie, ochlapując przy tym całą sukienkę.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Teraz módl się, abyś nie spotkała królowej - powiedziałam z udawaną powagą, patrząc na jej sukienkę.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Zrobiłam przez chwilę zniesmaczoną minę po czym postanowiłam się chwilę zabawić. Wyprostowałam się prosto, ręce złożyłam z tyłu i uniosłam głowę wzwyż. Po czym odchrzaknelam i ruszyłam powoli w przod, utrzymując gracje.
- Droga Nicole. Powinnas sie wstydzić! Przynosisz hańbę naszemu królestwu i mojemu synowi. Na twoim miejscu poważnie bym się zastanowiła, zanim następnym razem zrobię coś takiego... - próbowałam naśladować głos Krolowej.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Nieee... - Roześmiałam się. - Twój ton i wypowiedź brzmiały za sympatycznie.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Dołączyłam do Cass. Teraz śmiałyśmy się we dwie.
- Bosze... Ciekawa jaka była by reakcja Królowej, gdyby tu przyszła. - usiadłam i zaczęłam się na nowo śmiać.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Udałam przerażenie.
- Chyba nie chce wiedzieć - niestety nie udało mi się nie roześmiać.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Wstałam niezgrabnie i podeszłam do sztalugi z płótnem. Chwyciłam pędzelek, lekko umoczony w farbie, podeszłam do Cass i lekko maznęłam ją po policzku.
- To. Bylo. Niechcący. - wydusiłam pomiędzy kolejnymi salwami smiechu.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- To. Nie. Było. Mądre. Z. Twojej. Strony. - Chciałam zabrzmieć groźnie, ale komizm tej sytuacji mi nie pozwolił. Zamiast tego, również maznęłam ją farbą, czerwoną, w sam czubek nosa.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- Osz ty! - zakrzyknęłam cicho i zrobiłam "poważną" minę. Po chwili zrobiłam jej kilka kropek na dłoni.
- Teraz dostałaś hiva. - Chciałam brzmieć serio, ale niestety rozbawienie mi w tym przeszkodziło.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Zaczęłam niepohamowanie się śmiać w drodze po chusteczki. Rzuciłam parę Nicole, a sama starłam farbę z twarzy i "HIV'a" z dłoni.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Zaczelam ścierać farbę z czubka nosa, ale chyba zaschła. O nie! Jak teraz dojdziemy do swoich pokoi? A jak ktoś nas zauważy? Królowa... Księżniczka? Spojrzałam z lekkim przerażeniem i jednocześnie rozbawieniem w oczach nac Cass.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Spokojnie - uśmiechnęłam się pod nosem. - To jest sala plastyczna, tu musi być jakiś dostęp do wody... O! Tam jest mały zlew.
Podeszłam do niego i zmoczyłam chusteczkę odrobiną wody..
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Podążyłam za Czasie. Uff... Zmywa się. Ale niestety z sukienki plamy nie zejdą. Hm... Może jest tu jakaś suknia czy cos innego do przebrania? Zaczęłam rozglądać się wokół.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Wątpię- roześmiałam się.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Zrezygnowana opadłam na krzesło. Lekko się uśmiechnęłam.
- Też myślałaś, że będzie inaczej? Że będziemy miały do siebie dystans i niewidoczną nienawiść?
Ostatnio edytowany przez Nicole Kanim (2016-05-09 20:28:21)
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline