Gabinet królowej

Andrea Jane Castell · 2016-05-09 22:59:31

Carmen Dawson · 2016-05-09 23:04:16

No i koniec wolnego... W sumie i tak przegapiłam dużo szkoły. Nie to, że jej jakoś strasznie nie lubię.
Pewnym krokiem idę przez korytarz, którym prowadzi mnie czarno włosy gwardzista. Jego skóra jest kompletnie blada, a dłonie zniszczone. Musiał być szóstką i dopiero zaczyna.
Zatrzymuje się przy drzwiach i puka.
Czekam.

Andrea Jane Castell · 2016-05-09 23:07:36

-Dzień Dobry, Carmen- uśmiecham się pogodnie.
Otwieram drzwi szerzej, wpuszczam dziewczynę, zamykam drzwi. Uderzam ją w twarz. Siadam na kanapie i zaczynam parzyć herbatę.
-Słodzisz? - pytam dość obojętnie.

Veronica Valdes Eaton · 2016-05-09 23:14:09

- Słodzę - powiedziałam nieśmiałym głosikiem i sypnęłam królowej cukrem w oczy.
- A MASZ TY TĘPA SUKO! - zawołałam.

Carmen Dawson · 2016-05-09 23:17:33

(http://imagesw.pizap.com/a/1497905057pi … 829099.jpg)

Automatycznie łapie się za policzek. Łzy wzbierają mi w kącikach oczu. Nigdy nikt mnie nie bił ani nie podnosił na mnie ręki. Kompletnie oniemiała stoję wpatrzona w królową, która spokojnie siada na kanapę i pyta mnie o...
Jeszcze przez parę sekund pocieram policzek po czym opuszczam luźno rękę. Biorę głęboki oddech i prostuje się. Pokażę na co mnie stać i nie dam się złamać. O nie.
- Dzień dobry, Wasza Wysokość. - witam się. - Nie, nie słodzę. - odpowiadam i spokojnym krokiem kieruję się na kanapę. Siadam,zakładam nogę na nogę i kładę dłonie na kolanach.

Andrea Jane Castell · 2016-05-09 23:25:33

Uśmiecham się szeroko. No, no niezła jest. Odpowiedziała wręcz idealnie. Nic się przecież nie wydarzyło. Otworzyłam szerzej drzwi, wpuściłam dziewczynę do środka, zamknęłam drzwi. Usiadłam na kanapie i zaczęłam parzyć herbatę. Zapytałam o cukier. Nic się nie wydarzyło...
Szczerze mówiąc, byłam całkowicie pewna, że będzie się buntować. Nie wygląda na pokorną, a jednak... Pozytywne zaskoczenie. Przetestujemy ją dalej.
-Co sądzisz o francuskiej księżniczce, Carmen? Miło się wam rozmawiało? - znowu skupiam wzrok na herbacie. Co powiesz na to?

Carmen Dawson · 2016-05-09 23:35:51

Marszczę brwi. Prostuje się jeszcze bardziej choć nie wiem czy jest to możliwe.
- Słucham? - dopytuję nierozumiejąca jej pytania.
Nie spotkałyśmy księżniczki... O co jej chodzi?

Andrea Jane Castell · 2016-05-09 23:39:19

Zawahanie. Nie załapała. Powtórzę. Dam jej chwilę. Ale nie za długo. Tępej księżniczki tez nie chcemy.
-Zapytałam cię, co sadzisz o francuskiej księżniczce. I czy miło wam się rozmawiało- mówię wręcz niepokojąco spokojnie. Czekam.

Carmen Dawson · 2016-05-09 23:44:16

Kiwam głową. O co tu chodzi?!
- Wasza Wysokość... - zaczynam równie spokojnym tonem. - Niestety nie miałyśmy, a przynajmniej ja nie miałam przyjemności rozmawiać z francuską księżniczką. - informuję.
Poprawiam się niespokojnie na kanapie.
Spokojnie, Carmen... Spokojnie. Powtarzam sobie na okrągło.

Andrea Jane Castell · 2016-05-09 23:50:55

Przez chwilę się zastanawiam. Może, w pewnym sensie... Nie.To jest zła odpowiedź. Carmen za mało umie i muszę jej szybko wszystko wytłumaczyć. A najlepiej się tłumaczy, podając przykłady.
To będzie najlepsze rozwiązanie. Nawet ten uśmiechnięte bezmózgi z Biuletynu by zrozumiały. Carmen tym bardziej.
Uśmiecham się miło i znowu uderzam ją w twarz. Nie mocno, ale na pewno poczuła ból. O to chodzi. Zła odpowiedź.
-Ależ nie, spotkała się z kandydatkami w zeszły piątek. Z tobą rozmawiała szczególnie długo. Nic nie pamiętasz, Carmen?

Carmen Dawson · 2016-05-10 00:01:42

Przymykam powieki i nabieram drżący oddech.
Sekundy mijają, a ja próbuję zrozumieć co mam zrobić. Mam jej nakłamać? Mam wymyślić jakąś miłą historyjkę.
Otwieram oczy i patrzę na królową, która jak by nigdy nic pije herbatę. Dociera do mnie, że boje się tej kobiety.
- W zeszły piątek. - powtarzam lekko drżącym głosem. Umiem kłamać. Potrafię świetnie kłamać. Ale nie rozumiem głębszego sensu słów, które opuszczają moje usta. - Oczywiście. - potakuję co wydaje mi się kompletnie idiotyczne. Oczekuje kłamstwa to zaraz je dostanie. Wygładzam nieistniejące wgniecenia na sukience aby się odstresować i zaczynam mówić. - Księżniczka okazała się na prawdę przemiłą osobą. A dzięki mojej znajomości francuskiego o wiele wygodniej nam się rozmawiało. - uśmiecham się lekko i prawie niewidocznie się krzywię czując delikatnie szczypanie na policzku.

Andrea Jane Castell · 2016-05-10 07:13:34

Potakuję. Tak, o to mi chodziło. Czyli jestem w świetnej sytuacji. Carmen nie umie wszystkiego, ale daje się tego nauczyć. Pojętna dziewczyna. Idealna do ukształtowania.
-To bardzo miło twojej strony, że rozmawiałaś z księżniczką w jej ojczystym języku. Na pewno wiele jej to ułatwiło- mówię na potwierdzenie jej dobrej odpowiedzi.
Teraz już wie o co chodzi. Spróbujemy jeszcze raz.
-Jak się mieszka w twojej rodzinnej prowincji, Honduagurii? Słyszałam, że jest tam bardzo skażone powietrze..

Carmen Dawson · 2016-05-10 09:44:43

Błądzę wzrokiem po pomieszczeniu.
Już mam poprawić królową więc wracam spojrzeniem do jej twarzy. Widzę jej baczne spojrzenie.
Czy ona chcę abym znów kłamała...? Po co ta cała szopka? Co ona chce tym osiągnąć?
- W Honduagurii. - powtarzam kiwając głową. Byłam tam i to nie jest ciekawa prowincja. Próbuję, najszybciej jak mogę przypomnieć sobie wszystko co pamiętam na jej temat. - To zupełnie odmienne miejsce. Ta prowincja różni się od innych. I niestarty tak, jest mnóstwo zanieczyszczeń i czasem nawet krótki pobyt może okazać się szkodliwy. - przypominam sobie wysypkę jaką dostałam. Byłam cała w czerwonych plamach.

Andrea Jane Castell · 2016-05-10 18:26:42

-To musiało być okropne, żyć w takim miejscu... Ale prawdopodobnie to już za tobą.
Tak, to była aluzja. Bardzo wyraźna aluzja. Kandydatki prawie zawsze po Eliminacjach wracają do rodzinnych prowincji. Ale jedna nie wraca...
Odkładam łyżeczkę i cukier. Zaczynam powoli, z gracją pić moją herbatę. Mam nadzieję, że Carmen zrozumiała, czego od niej wymagam. Podstawy arystokratycznego kłamstwa mamy za sobą. Czas na lekcję drugą.
Milczę przez chwilę, myśląc nad jej jakimś czułym punktem. Jest Dwójka, więc może...
-Powiedz mi, Carmen... Masz do brata żal, że to jego zawsze woleli rodzice?

Carmen Dawson · 2016-05-10 18:55:58

- Żal? Do mojego brata? - pytam zaskoczona z trudem przełykając ślinę. - Ależ skąd. - marszczę brwi zastanawiając się czego tym razem ode mnie oczekuje. - Z moim bratem mam świetne relacje. - delikatnie unoszę i opuszczam ramiona.

Andrea Jane Castell · 2016-05-10 22:34:07

Pudło. To musi być coś innego... Przecież każdy ma jakiś słaby punkt... Chyba nie do zrobienia dzisiaj. Muszę się najpierw więcej o niej dowiedzieć. Spróbujmy jeszcze czegoś innego.
Kiwa głową w odpowiedzi na jej słowa. Nowy temat.
-Jaką masz strategię, Carmen? W jaki sposób zamierzasz uwieść Fabiana i zostać królową?
Są tylko dwie złe odpowiedzi. To było proste. Ale to akurat naprawdę chcę wiedzieć. Co ta Dwójeczka zamierza zrobić?

Carmen Dawson · 2016-05-10 22:40:33

Otwieram szerzej oczy zdziwiona pytaniem.
- Mhm... - zastanawiam się. Plan mam w głowie. Ale przecież nie powiem tego jego matce! - Nie nazwę tego strategią. - uśmiecham się delikatnie. Jak z tego wybrnąć? - Mały plan, który z czasem zadziała lub nie zadziała. - mówię staranie dobierając słowa. Nadal czuje pieczenie na policzku.

Andrea Jane Castell · 2016-05-10 22:56:00

Dowiedziałabym się więcej, ale zastanawiam się, czy powinnam. Przynajmniej nie odpowiedziała źle. Na razie... Najgorszą odpowiedzią byłby brak strategii. To by znaczyło, że albo kłamie, albo jest do niczego. Bez strategii nie mają żadnych szans. Jeżeli myślą, że będą sobie siedziały przez kilka miesięcy, a Fabian nagle się w nich zakocha, to się grubo mylą. No chyba, że będą siedziały na Fabianie... To już inna sprawa. I nie nazwałabym jej brakiem strategii...
-Rozumiem, że nie zdradzisz mi żadnych szczegółów? - zaufanie, zaufanie, zaufanie i... tony fałszu.

Carmen Dawson · 2016-05-10 23:00:22

Lekko wzruszam ramionami.
- Królowa pewnie też ma swoje sekrety. W sumie... Każdy je ma. - mówię z pewnością siebie. - Więc moja odpowiedz brzmi: nie, nie zdradzę. - powstrzymuję uśmiech, który pcha się na moje usta.

Andrea Jane Castell · 2016-05-10 23:03:29

-Dobrze...- na razie.
Ale ja jeszcze się dowiem. To po prostu nie ten dzień...
-A co myślisz o strategiach innych kandydatek? Wyłapałaś już coś? -pytam.

Carmen Dawson · 2016-05-10 23:07:11

Strategie innych kandydatek...
- Jeszcze nie miałam okazji ich bliżej poznać. - mówię ze słodyczą w głosie.
Wiem już kogo lubię,kogo nie lubię i nie toleruję oraz kto jest... Znośny.

Andrea Jane Castell · 2016-05-10 23:18:01

Coś mi się w niej nie podoba... To może być jej temperament. Może coś innego. Ale to coś mnie strasznie irytuje.
Wyobrażam sobie idealną księżniczkę i sprawdzam co się w jej wizerunku nie zgadza z Carmen. Tak, to prawdopodobnie temperament. A na to jest jeden sposób.
Delikatnie odkładam filiżankę na stół. Uśmiecham się wesoło do Carmen i uderzam ją mocno w twarz. Podnoszę filiżankę do ust i kończę dopijać herbatę.

Carmen Dawson · 2016-05-10 23:24:09

Zamykam powieki powstrzymując łzy. Moja dłoń automatycznie przenosi się na obolały policzek.
Szybko powracam do poprzedniej pozycji. Unoszę lekko podbródek. Pstrykam kostkami palców.
- Dlaczego królowa to robi? - pytam z urazą. Czuje się kompletnie nie szanowana. Traktuje mnie jak jakiś śmieć.
A ja..? Ja oprócz grzecznego potakiwania i uśmiechania się nic nie mogę zrobić. Ta myśl doprowadza mnie do szału.

Andrea Jane Castell · 2016-05-10 23:32:18

-Tak- odpowiadam, chociaż wiem, że nie zadała takiego pytania. Decyduję się mówić wprost- Pomagam ci, Carmen. Jeśli masz być królową, musisz być idealna. A to oznacza wiele wyrzeczeń i przemilczeń i kłamstw. Uczę cie, Carmen. Ja cię po prostu uczę.
Koniec lekcji. To idealny czas dla niej na przyswojenie. Moja herbata jest już wypita, więc wychodzę z gabinetu. Nie zostawię tam Carmen samej, więc w puszczam do środka gwardzistę. Udaję się do ogrodów.

Carmen Dawson · 2016-05-10 23:47:10

Oniemiała siedzę na kanapie.
Królowa wychodzi. Gwardzista wchodzi. Widocznie musiałam zblednąć ponieważ mężczyzna przygląda mi się uważnie.
- Lady, Carmen? - pyta zaniepokojony. - Coś się dzieje? Źle panienka wygląda.
Kręcę głową i wymuszam uśmiech. Po chwili uświadamiam sobie, że po uderzeniu mógł zostać ślad. Pochylam lekko głowę aby nie wyglądało to podejrzanie.
- Nic się nie dzieje. - odpowiadam spokojnym i opanowanym tonem choć w środku gotuje się ze złości. - Po prostu jestem zmęczona. Muszę iść do pokoju.
Kieruję się do wyjścia, a za sobą słyszę ciche "oczywiście".
Kiedy tylko wychodzę z gabinetu przyspieszam kroku głęboko oddychając.
Spokojnie,spokojnie... Nie wiem dlaczego ale w mojej głowie słyszę uspokajający głos brata.
Brakuje mi go. Nawet jeśli jest największym ciołkiem na świecie i ma zamiar zniszczyć dobrą opinię naszej rodzinie... To jest nie ważne.
Tęsknię za nim...

Ogłoszenie

#1 2016-05-09 22:59:31

Gabinet królowej

#2 2016-05-09 23:04:16

Odp: Gabinet królowej

#3 2016-05-09 23:07:36

Odp: Gabinet królowej

#4 2016-05-09 23:14:09

Odp: Gabinet królowej

#5 2016-05-09 23:17:33

Odp: Gabinet królowej

#6 2016-05-09 23:25:33

Odp: Gabinet królowej

#7 2016-05-09 23:35:51

Odp: Gabinet królowej

#8 2016-05-09 23:39:19

Odp: Gabinet królowej

#9 2016-05-09 23:44:16

Odp: Gabinet królowej

#10 2016-05-09 23:50:55

Odp: Gabinet królowej

#11 2016-05-10 00:01:42

Odp: Gabinet królowej

#12 2016-05-10 07:13:34

Odp: Gabinet królowej

#13 2016-05-10 09:44:43

Odp: Gabinet królowej

#14 2016-05-10 18:26:42

Odp: Gabinet królowej

#15 2016-05-10 18:55:58

Odp: Gabinet królowej

#16 2016-05-10 22:34:07

Odp: Gabinet królowej

#17 2016-05-10 22:40:33

Odp: Gabinet królowej

#18 2016-05-10 22:56:00

Odp: Gabinet królowej

#19 2016-05-10 23:00:22

Odp: Gabinet królowej

#20 2016-05-10 23:03:29

Odp: Gabinet królowej

#21 2016-05-10 23:07:11

Odp: Gabinet królowej

#22 2016-05-10 23:18:01

Odp: Gabinet królowej

#23 2016-05-10 23:24:09

Odp: Gabinet królowej

#24 2016-05-10 23:32:18

Odp: Gabinet królowej

#25 2016-05-10 23:47:10

Odp: Gabinet królowej

Stopka