Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Po drodze ze szkoły do centrum dzwonię do wujka ale nie odbiera. Wysyłam więc sms, że jestem w centrum handlowym z Carol, i że wrócę wieczorem.
- To co robimy? - pytam idąc obok blondynki.
Offline
- Będę szukać jakiejś sukienki na bal. - Uśmiecham się szeroko.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Przewracam oczami.
- Przecież masz mnóstwo sukienek.
Offline
- No tak. Ja mam - rzucam jej wymowne spojrzenie.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
- Rozmawiałyśmy już o tym. Nie mam kasy na nową sukienką, a wujek i Lio mają za dużo wydatków teraz.
Offline
Macham ręką zbywając jej słowa.
- Poszukamy, a potem pomyślimy nad kasą. - Łapię ją za nadgarstek i ciągnę do najbliższego sklepu z sukienkami.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Nie protestuję.
Wchodzimy do sklepu i zaczynamy przeglądać. W oko wpada mi jedna czy dwie ale szału nie ma. Patrzę na przyjaciółkę i po wyrazie jej twarzy stwierdzam, że myśli to samo.
Przechodzimy jeszcze przez parę sklepów kiedy w końcu znajdujemy sklep z fajnymi sukienkami.
- Ta jest spoko - pokazuje jej żółtą sukienkę.
Offline
- Nie... - krzywię się i kręcę głową. - Czemu zawsze wybierasz takie kolory? Każda twoja sukienka jest żółta, czerwona albo pomarańczowa... - wzdycham.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
- Bo lubię te kolory? - pytam ironicznie. - I dobrze się w nich czuję. - Wzruszam ramionami.
Offline
Bo jest pustynną wilczycą /Weronika
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
- To przestaw się na zielony. Jest teraz modny - mówię i pokazuje jej ciemnozieloną sukienkę, za kolano, bez ramiączek.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
- Niee.... Nie cierpię zielonego! Już wolę tą - pokazuje jej kiczowatą sukienkę w kwiaty.
Obie wybuchamy śmichem.
Offline
- Masz niesamowicie wyrafinowany gust! - podchodzę do przyjaciółki i dotykam sukienki. - Niezwykła kreacja. - Ledwo powstrzymuję się od wybuchnięcia śmiechem.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
To ta? No fakt. Niezły gust /W.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
- Dobra - odwieszam sukienkę. - Mam dość.
Offline
- Ale... - jęczę lecz Cor już wyszła ze sklepu. Rzucam jeszcze jedno spojrzenie na wystawę i wychodzę ze sklepu. - Dobra. To chodźmy na lody. - Rzucam obojętnie. - Weźmy po 4 gałki i podwójną bitą śmietanę. Będziemy grube jak beczki i nie wciśniemy się w żadną sukienkę! - mówię dramatycznie.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Parskam śmichem.
- To ty proponujesz lody. Ale tak poza tym to świetna propozycja.
Offline
Przewracam oczami.
- To był żart! Czy ty musisz brać wszystko na poważnie?! - kręcę głową z uśmiechem.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Uśmiecham się.
- Muszę.
Po chwili siedzimy na fotelach w lodziarni.
- Mniam - mówię zachwycając się moim lodowym deserem.
Offline
Zjadam trochę swoich śmietankowych lodów.
- Wiesz jaka czekolada jest tucząca? - pytam patrząc na jej czekoladowy deser.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
- A wiesz jaka jesteś marudna? - odpowiadam ironicznie.- Zajmij się sobą. Poza tym wiem, że masz na nie ochotę - uśmiecham się widząc jej minę.
Offline
- Dobra, dobra... - mruczę zniesmaczona. Przez chwilę siedzimy w ciszy. - Co co się działo na plaży? - pytam wprost.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Podnoszę wzrok na Carol.
- Nic. Pogadaliśmy trochę.
Offline
- O czym? Zmienił się? Dalej chce być twoim chłopakiem. - Stwierdzam z szerokim uśmiechem. Widzę jednak, że Corrin ma kwaśną minę. - No co z nim? Powypadały mu zęby i włosy czy ma garba? - parskam śmiechem.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline