Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Siedzę na dachu ze zwieszonymi nogami. Teraz mam matmę. Blee... Po co na niej siedzieć?
Opieram czoło o barierkę i przymykam powieki.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Wchodzę na dach. Drzwi otwierają się gładko to znak, że Carol tu siedzi.
Rozglądam się i dostrzegam blondynkę siedzącą na krawędzi.
- Carol... - jęczę podchodząc do niej. Odwraca się i patrzy na mnie krzywo.
Offline
- Cor... - odjęknę przedrzeźniając ją.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Wzdycham i staję nad nią.
- Choć na matmę. - Dźgam ją lekko butem w bok. - Jak znów się zerwiesz to Murray nie da ci spokoju. - Kręce głową. - W ogóle czemu to ja się tym przejmuję?! - pytam pretensjonalnie.
Offline
- Booo... jesteś moją jedyną przyjaciółką? - pytam ironicznie. - Och Corrin... Nie chce mi się iść. Ona się na mnie uwzięła!
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Siadam obok blondynki.
- Nie chodzi o nią co nie? - pytam ze śmiechem.
Offline
- Jasne, że chodzi o nią - burczę urażona. - A co ty sobie myślisz? - rzucam jej ostre spojrzenie.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Uśmiecham się jeszcze szerzej widząc sprzeciw przyjaciółki.
Parskam śmiechem.
- Nie no nic... Carol. Spokojnie. Myślałam, że twoje "inne plany" na wczoraj...
Offline
Unoszę rękę.
- Nawet tego nie kończ, Cor bo noga ręka mózg na ścianie.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Przewracam oczami.
- Jasne - mruczę potakująco pod nosem. - To co idziemy na lekcje? - Zerkam na telefon. - Jesteś spóźniona tylko 10 minut. Jeszcze przejdzie.
Offline
- Jesteśmy spóźnione. - Corrin znów parska śmiechem. - A ty nie jesteś? - patrzę na nią wymownie.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
- Ja jestem w toalecie - uśmiecham się złowieszczo. - No chodź. - Zaczynam się podnosić.
Offline
Łapię ją za rękę. Z powrotem siada. Ignorując jej ponaglenia pytam:
- A ty co robiłaś? Poszłaś na tą plażę?
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
- Mhm... Tak poszłam. Przespacerowałam się i wróciłam do domu - wzruszam ramionami. - Znaczy... - dodaję zanim zdążę się zastanowić.
Offline
- Znaczy...? - dopytuję.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Bezradnie zwieszam ramiona. Ona nie odpuści. Skoro zaczęłam to muszę skończyć.
- Spotkałam na plaży Matta - wyrzucam z siebie.
Offline
- Matta... Boże dawno go nie widziałam - mówię pod nosem.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
- Ja też - mówię i wstaję. Ciągnę Carol za ramię i podnoszę do góry. - A teraz idziemy na lekcje bo nieuku nie zdasz.
Offline
- Bosz... Cor przestań mi ględzić jak matka - burczę. Ruda dziewczyna jednak nie rezygnuje i ciągnie mnie do wyjścia. - Dobra, już dobra! - wyrywam się. - Sama pójdę.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Uśmiecham się z tryumfem.
Schodzimy po drabinie. Rozglądam się po zakurzonym strychu i kicham.
Offline
Również kicham.
- Powinni tu posprzątać - mruczę pod nosem.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Kiwam głową.
- Powinni.
Dochodzimy do drzwi i wychodzimy na korytarz.
Offline
Łapię Corrin za ramię i zatrzymuje. Patrzy na mnie pytająco.
- Jeszcze wrócimy do rozmowy o plaży - mówię ze złośliwym uśmiechem. - Opowiesz mi wszystko.
Wchodzę do klasy zostawiając ją na korytarzu.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Już otwieram usta aby coś powiedzieć ale blondynka znika za drzwiami klasy.
Wzdycham i przewracam oczami.
Chwilę później również wchodzę do klasy.
Offline