Wybrane

Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

Witam wszystkich bardzo serdecznie! Proszę dodanie zdjęcia swojej postaci jako avatara/ zdj profilowe oraz proszę aby loginem było imię i nazwisko kandydatki. Pozdrawiam

#1 2016-01-06 18:47:03

Katherine Rhodes
Admin ♥
Skąd: Angeles
Dołączył: 2016-01-05
Liczba postów: 584
Klasa: 2
Windows 7Firefox 43.0

Komnata Dam

Mogą tutaj przebywać tylko kandydatki, Królowa i Księżniczka a panowie muszą prosić o pozwolenie [sred]) Wybaczcie że nie przypomina tej z książki

13dabb9db0af19d172f6af06defe613bbc2a2cc3.jpg



"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
tumblr_o1do2loRqk1v5bydzo2_500.gif

Offline

#2 2016-01-15 21:31:03

Cynthia Cavendish
Kandydatka
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 139
Klasa: 3
Windows 7Chrome 47.0.2526.111

Odp: Komnata Dam

Wokół panuje cisza, zmącona jedynie stukaniem obcasów na marmurowej posadzce i nielicznymi szeptami. Każda dziewczyna przygląda się uważnie konkurencji. Mimo, że wszystkie kandydatki zadbały o swój wygląd, z łatwością mogę odróżnić szóstki od czwórek czy trójek.
Moje myśli kierują się ku rodzicom. Co ja im robię? Nie mam jednak czasu, aby zastanowić się nad konsekwencjami moje oszustwa wobec rodziny, gdyż stajemy przed wielkimi, ozdobnymi drzwiami.
Nasza mentorka- Kenna?- przytacza nam funkcję pomieszczenia, do którego zaraz wejdziemy.
To Komnata Dam w której przejdziemy metamorfozę.
Gdy przechodzimy przez próg, wycieram spocone dłonie w gładki materiał spódnicy. Boję się, zetną mi włosy albo przefarbują mnie na jakiś ohydny blond.
Komnata ma wysokie sklepienie, wszędzie stoją lustra, na stolikach w równych rządkach poukładane są najprzedziwniejsze akcesoria kosmetyczne. Domyślam się, że na co dzień to tak nie wygląda. A przynajmniej mam taką nadzieję.
Nie mamy jednak czasu lepiej się przyjrzeć sali. Do każdej z nas podbiega rozgorączkowana kobieta i zaciąga na stanowisko zmiany wizerunku.
***
Dwie godziny później oniemiała wpatruję się w swoje odbicie. Cały proces był okropny. Myto nas, nacierano, malowano i ubierano.
Ale było warto.
Z lustra spogląda na mnie dziewczyna o ustach ciemnych jak wino i oczach podkreślonych czarną kredką. Moje włosy falami spływają na odsłonięte ramię. Sukienka koloru nocnego nieba idealnie się układa, podkreślając moja talię. Podoba mi się. Nie, jestem oczarowana! Uśmiecham się delikatnie.
Czas zacząć grę.


x

Offline

#3 2016-01-15 21:54:42

Alyson Halowey
Kandydatka
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 128
Windows 8.1Chrome 47.0.2526.106

Odp: Komnata Dam

U każdej z nas można było wyczuć zdenerwowanie i skrępowanie. Ciekawe co robi Peter. Czy o mnie myśli? W końcu jestem jego siostrą, ale kto wie...
Nagle wstąpiło we mnie nowe uczucie. Niepewność. Co jeśli go zawiodę? Lub ośmieszę naszą rodzinę, tak jak mówił?
Wystrój zamku onieśmielił (zdaje mi się) że każdego. Po przejściu przez kilka korytarzy, dotarliśmy do ogromnej sali. Zdaje mi się, że Komnaty Dam. Nagle podeszły do każdej z nas rozgorączkowane kobiety. To prawda, czułam podekscytowanie, ale też strach. Co jeśli moje włosy zostaną przefarbowane?! Albo zcięte?! Lub ja sama się zmienię? Nie chcę tego... chcę być taka jaka jestem i koniec...
###
Nie wiem ile czasu minęło, ale zapewne sporo.
Moje włosy zostały wyczesane, umyte i odżywione. Teraz spadają falami na ramiona i lśnią. Wyglądają naprawdę cudowne. Miałam na sobie białą sukienkę wpadającą w niebieski. Nie była zbyt opięta, ale też nie luźna. Podkreślała moje krągłości w odpowiednich miejscach. Natomiast makijaż miałam lekki, naturalny. W domu nie malowałam się mocno (zazwyczaj nie było czym). To prawda, byłam czwórką, ale Peter nie pozwalał mi się malować. Ale zamek to nie dom. Tu zaczyna się nowe życie...


tumblr_inline_n8mwbyOebe1rfa6fq.gif

Offline

#4 2016-01-15 22:15:13

Claire Winlest
Kandydatka
Skąd: St. George
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 351
Klasa: 6
WindowsChrome 47.0.2526.111

Odp: Komnata Dam

Nie mogę uwierzyć, że tu jestem. Pałac, eliminacje. Mam wrażenie ,że to sen. Nawet uszczypnięcie w skroń nie pomaga. To wszystko dzieję się naprawdę. Zaraz  otworzą się drzwi do pałacu,a ja  wejdę tam dumnym krokiem i z uśmiechem na twarzy.  Po prostu Bajka.
Kierowca królewskiej limuzyny zatrzymał na ogromnym podjeździe.  Zgasił silnik i wysiadł ostatni raz zerkając w moją stronę. Wiedział ,ze bałam dlatego posłał mi skromny uśmiech, który odwzajemniłam. Dłonie pociły mi się od nadmiaru emocji, których nie mogłam opanować. Ujęłam twarz w dłonie. Wszystko będzie dobrze.- powtarzałam. Kierowca okrążył samochód i otworzył drzwi po mojej lewej.  Spojrzałam na niego wahając się . Co jeżeli zrobię coś nie tak ? Pytanie przyszło znikąd. Tak nagle, może to jakiś znak ,że nie powinnam tam wchodzić. Odgoniłam tą myśli i wyszłam z samochodu. Przywitało mnie świeże powietrze. Wzięłam głęboki wdech  na rozluźnienie. Chwyciłam miętowa suknię z koronkowym wykończeniem i  zaczęłam wchodzić po marmurowych schodach pałacu.  Gdy byłam na górze, drzwi otworzyły się i powitała mnie niska brunetka. Wyglądała na niewiele starszą, przyglądałam jej się badawczo. Piękna cera, lekki makijaż który świetnie podkreślał - Dzień dobry panno Winlest - skinęła głową, gestem zapraszając mnie do środka.- Będę panią oprowadzać po pałacu, a na razie  udamy się do pani pokoju.
Spojrzałam na nią niepewnie.
- Do mojego pokoju?  Wydawało mi się ,że wszystkie będziemy spać w jednym. - przedstawiłam swoje spostrzeżenia ,wchodząc do pięknego holu.
- Tak do pani własnego pokoju- podkreśliła słowo własnego ,podążając za moim krokiem.  Okręciłam się wokoło przyglądając się pięknym obrazą , jakie gościły na ścianach.  Książę z rodzicami w górach. Królowa i król. Cała rodzina królewska.  Były takie piękne.
Zerknęłam na brunetkę, która zniecierpliwiona klikała coś w swoim telefonie. Gdy zauważyła ,że się przyglądam, od razu odłożyła komórkę , posyłając mi kolejny uśmiech.
- Rozumiem, że możemy iść ?
- Tak, oczywiście
Szłyśmy przez labirynty korytarzy, mijając różne komnaty. Ciekawiło mnie co takiego się  w nich znajduję, czy jest tu jakaś biblioteczka, w której będę mogła poczytać. Chciałam wiedzieć wszytko, ale coś podpowiadało mi ,że nie powinnam zadawać takich pytań . Nagle brunetka zatrzymała się przed  jednymi w wielu drzwi na korytarzu , otworzyła je i spojrzała na mnie.
- To pani pokój.
Chciałam zadać pytanie, ale zrezygnowałam. Musiałam zobaczyć mój pokój, musiałam .
Gdy weszłam do mojej sypialni, nie wiedziałam co powiedzieć. Wszystko było tak zaplanowane. Kolory ścian i mebli świetnie się ze sobą komponowały . Moja uwagę przykuło wielkie łóżko,znajdujące się po środku pokoju.  Bez namysłu pobiegłam , rzucając się na nie  jak małe dziecko. Moje marzenie właśnie się spełniło.


"By­wa, że tyl­ko człowiek, który stra­cił wszys­tko, pot­ra­fi ob­da­rować Cię naj­cenniej­szym skarbem."

tumblr_meq0ewxBWW1rz3w3c.gif

Offline

#5 2016-01-15 22:25:32

Awara Aliquid
Kandydatka
Skąd: Polska, Milanówek
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 422
Windows 7Firefox 43.0

Odp: Komnata Dam

Weszłam wraz z innymi do pałacu i z wrażenia prawie upadłam. Prawie - ktoś mnie podtrzymał, ale nie zauważyłam kto. Dwanaście dziewczyn zareagowało tak samo. Niektóre były mniej zachwycone, ale wszystkie zdawały się być podekscytowane zobaczeniem pałacu z bliska.
Podeszła do mnie ciemno włosa Azjatka około trzydziestki. Była tak szeroko uśmiechnięta, że sprawiała wrażenie jakby jej ktoś ten uśmiech wyrył na twarzy.
- Jesteś Awara, prawda? - zapytała nie przestając się uśmiechać. Jako, że ni mam zaufania do ludzi cały czas tak na mnie patrzących, tylko kiwnęłam głową na potwierdzenie. Azjatka poprawiła swoje duże okulary kujonki.
- Miło mi cię poznać Lady Awaro. Jestem Adelin i pomogę sprawić, że będziesz wglądać jak księżniczka - powiedziała, jakby wyuczoną formułkę. Pokiwałam posłusznie głową. Adelin poprowadziła mnie do jakiejś sali, czy raczej w pałacu - komnaty - i pokazała mi fotel stojący przed wielkim lustrem. Tam czekały już trzy inne kobiety wyglądające jak kosmetyczki.
- To moje pomocniczki - wyjaśniła Adelin i odsunęła mi fotel. Powolutku usiadłam na wielkim czarnym krześle i spojrzałam w swoje lustrzane odbicie. Wbrew pozorom moja mina wyglądała na całkiem opanowaną. Ale we mnie? Wole nawet tego nie opisywać...
- Panienko, musimy zabrać tę torebeczkę - powiedziała cieniutkim głosikiem jedna z kosmetyczek. Mocniej przycisnęłam do piersi materiałową torebeczkę, którą podarowała mi Felicja, gdy opuszczałam Atlin. W środku były tylko dwie rzeczy: komórka i mój nóż...
- Znajdzie ją panienka w swoim pokoju - zapewniła mnie kobieta, a ja bardzo niechętnie oddałam moje skarby. Bez mojego nożu... poczułam się prawie naga... bezbronna...
- No dobrze - powiedziała Adelin zacierając dłonie. - Musimy panienkę porządnie wykąpać, a potem umyjemy włosy. przyda się mnóstwo odżywki... Helen! - do komnaty wbiega kolejna kobieta. - Przynieś mi najlepszą odżywkę o zapachu... - spojrzała na mnie wymownie, oczekując odpowiedzi.
- Czekoladowym - odpowiedziałam machinalnie. Wszystkie pokiwały głowami.
Potem już się nie odzywam. Wymyto mnie, potem poszarpano moje włosy. Trzeba było podciąć mi trochę końcówki, bo gdy usłyszano kiedy ostatnio byłam u prawdziwego fryzjera... Następnie wymodelowano mi brwi; kilkoma rodzajami kosmetyków zamaskowano mi wory pod oczami i rozjaśniono mi twarz. Oprócz tego zrobionoi mnóstwo innych rzeczy, których po prostu nie potrafię nazwać.
Ale potem spojrzałam w lustro...
Osoba, która tam stała, mogła być kiedyś mną.
Miała włosy ciemno brązowe, około do ramion. Błękitne oczy podkreśliła sukienka wpadająca z błękitu nieba w turkus morza, wystrzępiona na końcach. Przemknęło mi przez myśl, że dziewczyna stojąca naprzeciw byłaby idealną partią dla Azraela, ale zaraz sobie przypomniałam, że to ja...
Nie - powiedziałam w myślach twardo - teraz to jest Awara. Z nożem czy bez zamierzam zdobyć serce mojego ukochanego.
Zaczyna się Rywalizacja.
O to ja pragnę zostać wybrana...


Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!

267ca8bc286dfbfb50d2702ca9a93a28.gif

Offline

#6 2016-01-15 22:32:00

Mageli Writer
Królewski Wykrywacz Błędów
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 301
Klasa: 3
AndroidChrome 43.0.2357.93

Odp: Komnata Dam

Wyszłam z samolotu wraz z innymi kandydatkami. Wszyscy bili nam brawo i krzyczeli. Probowali przedrzeć sie przez barierki. Kazdy chcial chociaż nas dotknąć. Zachowywali się  jak zwierzęta. Wzdrygnęłam się. Ale potem zobaczylam plakaty... ze mną. Właściwie, to nie powinno mnie to zdziwić, lecz mimo to zatrzymałam sie z oslupienia. Nie zdawałam sobie sprawy, ze mogę mieć... fanów. To bylo takie nierzeczywiste... Podeszłam do jednej dziewczyny i dalam jej autograf. Gdy zobaczyłam wyraz wielkiego szczęścia na jej twarzy, takze sie uśmiechnęłam. To bylo takie proste. Praktycznie nic nie robiąc dac ludziom szczescie. Uśmiechnęłam sie jeszcze szerzej. Juz mi sie podoba.   
*-*-*-*-*-*
  Rozejrzalam sie po palacu i westchnelam z zachwytu. Bylo pieknie. Tu miaam mieszkac przez najblizszy czas. Ale nie bede mowic o moich wrazeniach na glos, jak co niektore idiotki.        
       Zaczelam sie nad wszystkim zastanawiac. W kwestii metamorfozy miałam juz dość jasny zarys tego, co chcę zrobić. Przede wszystkim- nie pozwolę do siebie podchodzić z nożyczkami. Moje włosy są bardzo długie i tak ma pozostać. Chciałabym się jakos wyróżniać na tle innych kandydatek, czuję się inna i chcę to pokazć. Być moze cos zmienię, jeszcze nie wiem. Chcę byc piękna dla naszego księcia. Nie, co ja mówię! Dla siebie. Tylko dla siebie. Książę wydaje sie byc taki wyjątkowy... ale to na pewno kłamstwo. Nikt nie jest wspaniały. To tylko złudzenie.*-*-*-*-*-*
-Cześć, jestem Ana- uśmiechnęła sie do mnie kobieta z wielkim naszyjnikiem- Będę dzis twoja stylistką.
     -Mageli- podałam jej rękę.Wyglądała na miłą...
     - Do rzeczy- zaczęła.- Nie będziemy za dużo zmieniać. Delikatny makijaż i jakiś jasny cień do powiek. Usta jasnoróżowe. Włosy zetniemy mniej wiecej do łopatek i chyba zmienimy kolor. Co ty na to?
      -Nie.- odpowiedziałam po prostu. Wszystko bylo źle. Oni mi tego nie zrobią. Nie pozwolę im. Ana zaczęła mnie irytować. Nie będę robiła tego czego ona chce. Sama zrobię wszystko.

*-*-*-*-*-*
        Podeszłam powoli do lustra. To wciąż bylam ja. Ale w lepszym wydaniu. Zrobilam wszystko, co chciałam. Efekt byl... piękny. Mialam bordowe usta i lekko rozjaśnione włosy. Oczy i kosci policzkowe zostały podkreślone. Makijaz był mocny, ale nie aż tak drapieżny. Nie chciałam sprawiać wrażenia wrogo nastawionej.
      Ana podala mi prostą niebieską sukienke na ramiączkach. Nie... zupelnie nie o to mi chodziło. Zostawiłam sukienkę z ogłupiałą stylistką i sama podeszłam do wieszaka z kreacjami.
     Oglądałam każdą dokładnie... i znalazłam mój ideał. Byla cudowna! Karmazynowa sukienka z ciemnozlotymi dodatkami. Odważne wycięcie z lewej strony. O takiej sukni marzyłam. Elegancka, ale nie prosta. Królewska, ale oryginalna. Po prostu piękna. Czułam w niej tyle emocji... Zdecydowałam od razu. W takiej sukni chcę sie pokazać Illei, w takiej sukni chcę spotkać sie z księciem, w takiej sukni chcę podbić świat
      

Offline

#7 2016-01-15 23:10:42

Madeline Rosenberg
Kandydatka
Skąd: Likely
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 290
Klasa: 3
MacintoshSafari 9537.53

Odp: Komnata Dam

***

     Właśnie przybyłam do pałacu, był jeszcze piękniejszy niż sobie wyobrażałam. Pod pałacem stało mnóstwo osób. Kiedy przekroczyłam próg wielkich drzwi i stanęłam na marmurowej podłodze poczułam się trochę nieswojo.

- Zaczęło się - pomyślałam.

    Podeszłam do miejsca gdzie stały inne kandydatki i zaczęłam się rozglądać, między nami panowała krępująca cisza. Naszczęście została przerwana przez naszą mentorkę - Kenne. Zaprowadziła nas do "Komnaty Dam".

    Panna Kenna oznajmiła nam, że teraz przejdziemy metamorfozę. Nie byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa, ale w sumie w ostatnim czasie się zaniedbałam. Trochę zabiegów pielęgnacyjnych mi się przyda.

     Podeszły do mnie trzy pokojówki, aby się mną zająć oraz powiedzieć, że to one będą się mną zajmowały puki będę w pałacu. Wszystkie były ślicznymi brunetkami o dużych orzechowych oczach. Po krótkiej rozmowie dowiedziałam się, że są siostrami. Chloe miała zaledwie czternaście lat, Mackenzie  piętnaście, a Michelle szesnaście lat.

     Najpierw zaprowadziły mnie do pomieszczenia z wanną, chociaż ja bym to raczej nazwała małym basenem. Wzięłam kąpiel, nawet nie liczyłam ile olejków i kremów we mnie wtarły, ale było to bardzo przyjemne. Umyli mi włosy oraz nałożyli przeróżne odżywki pielęgnacyjne. Po ich wysuszeniu, włosy lekko się pofalowaly.

- Ooo! Jak ładnie! A może panienka by chciała, abyśmy skręciły panience włosy? - zapytała podekscytowana Chloe.

Siostry skarciły ją wzrokiem. Wiedziałam co się kroi, więc uśmiechnęłam się słodko.

- Cudowny pomysł! Ale proszę mówicie do mnie Maddie - naprawdę podobał mi się pomysł najmłodszej z dziewcząt, wyglądałam słodko w kręconych włosach.

     Moje pokojówki uśmiechnęły się do mnie szczerze i zabrały do roboty. Kiedy skończyły układać włosy nadszedł czas na maniciur i pediciur, zrobiły go bardzo sprawnie. Moje paznokcie wyglądały fantastycznie. Ostatnią częścią był makijaż. Zaproponowałam naturalny.

     Powieki pomalowaly mi w odcieniu jaśniejszym od brązu, ale ciemniejszym od koloru kremowego. Oczy podkreśliły mi jeszcze maskarą, nałożyły róż na policzki, a usta musnęły bezbarwnym błyszczykiem.

     Uśmiechnęłam się do nich szeroko i pogratulowałam wspaniałej roboty. Niezmieniłam bardzo swojego wyglądu, ale byłam zachwycona. To był kolejny krok w kierunku nowego życia.

***

Wiadomość dodana po 20 h 23 min 08 s:

***

     Myślałam, że na makijażu się skończy, ale pozostał jeszcze wybór sukienki. Zaproponowałam krótką i zwiewną. Pokojówki przyniosły mi prześliczną, w odcieniu pudrowego różu, z dekoltem w serce sukienkę. Od bioder aż nad kolana rozciągał się tiul, również w tym kolorze. Gruby czarny pasek idealnie wykańczał całą kreację. Oniemiałam z wrażenia, gdy ją ujrzałam.

- Jest prześliczna - wydukałam z siebie.

- Cieszymy, że ci się podoba - powiedziała zadowolona z siebie i sióstr Michelle.

- Podoba?! Jest cudowna! - Nigdy nie sądziłam, że sukienka przyniesie mi tyle radości.

Nigdy nie miałam na sobie czegoś równie pięknego.

***

     Wreszcie znalazłam się w swoim pokoju. Wyglądał jeszcze lepiej niż go sobie wyobrażałam. Mackenzie zaprowadziła mnie do łazienki, gdzie już czekały na nas jej siostry.

     Zmyły mi makijaż, wykąpały (było dla mnie bardzo dziwne, że nie robię tego sama), umyły włosy, wysuszyły je i rozczesały. Podały mi jedwabną białą koszulę nocną i zapytała czy czegoś nie potrzebuję.

- Nie, niczego nie potrzebuje - uśmiechnęłam się łagodnie.

     Miałam nadzieje, że zrozumieją to jako "możecie już wszystkie iść", ale wyszły tylko dwie z nich, a Mackenzie usiadła na krześle niedaleko mojego łóżka.

- Czy o czymś zapomniałaś? - Zapytałam delikatnie.

Domyśliłam się, że reguły nakazują, aby w nocy siedziała ze mną jedna z pokojówek, ale mi się to niezabardzo podobało.

- Nie… ja… po prostu… muszę… tu siedzieć… przez całą noc… - Odpowiedziała speszona.

- A mogłabym Cię prosić o przysługę? Jutro będę potrzebować Was trzech, a ty powinnaś się w nocy wyspać. Nie mogłabyś zostawić mnie samej na noc? - Zapytałam z nadzieją, ale widząc, że chce coś powiedzieć, dodałam szybko. - Obiecuję, że zawołam Cię jak będę czegoś potrzebować.

     Miałam nadzieje, że się zgodzi, w nocy często miewam koszmary i budzę się cała mokra, albo zalana łzami, a nie lubię okazywać słabości, żadnych.

     Po chwili Mackenzie zgodziła się zostawić mnie samą. Posłała mi wdzięczne spojrzenie, uśmiechnęła się oraz jeszcze raz zapytała czy czegoś nie potrzebuje. Zaprzeczyłam. Życzyłyśmy sobie jeszcze kolorowych snów, a ja kazałam jej pozdrowić swoje siostry.

     Gdy drzwi się za nią zamknęły, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam rozmyślać. Minął zaledwie jednen dzień, a ja tak się zmieniłam. Od rozwodu rodziców nie byłam dla nikogo miła. Dla mnie, wtedy wszystko straciło sens, nie miałam dla kogo być grzeczna, albo przyjazna. Jedyna osoba, przy której zostałam sobą to moja najlepsza przyjaciółka Rachel. Już zaczęłam za nią tęsknić. Myślałam, że nie zasnę, ale przeceniłam samą siebie, ten dzień był tak wykańczający, że zasnęłam wyjątkowo szybko.

***

Ostatnio edytowany przez Madeline Rosenberg (2016-01-15 23:16:06)


"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
blonde-hair-taylor-momsen-Favim.com-232447.gif

Offline

#8 2016-01-17 12:51:01

Alyson Halowey
Kandydatka
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 128
AndroidSafari 534.30

Odp: Komnata Dam

Po metamorfozie dołączyłam do pozostałych dziewczyn. Wyglądały naprawdę cudownie. Po chwili do każdej z nas podeszła kobieta. Hm... Czy to pokojówki?
- Witaj, czas by oprowadzić cię po zamku. - powiedziała, a ja skinęłam głową. Ruszyłam za nią. Wydawała się miłą, ale pozory mogą mylić...
- Tutaj jest jadalnia, a tam wyjście do ogrodu, za rogiem natomiast znajdują się wasze pokoje. Na drugim piętrze jest gabinet i pokoje królewskiej pary oraz księcia. Nie wolno wam tam wchodzić. - tu popatrzyła się na mnie srogo. Jednak na jej ustach wciąż widniał przyjazny uśmiech. Wsłuchiwałam się w każde jej słowo tak precyzyjnie, że nie zauważyłam kiedy doszłysmy do mojego pokoju. Znajdował się na końcu, trochę oddalony od reszty, co mi bardzo pasowało Przyda ssię tu odrobina prywatności. Zachęcona gestem kobiety, weszłam do olbrzymiego pokoju. Wyglądał cudownie! Właśnie o takim marzyłam. Jest piękny, westchnęłam.
Niepewnie zaczęłam się rozglądać, jakby zaraz miał się rozplynac. Po obejrzeniu każdego zakątka, usiadlam na łóżku. Było wielkie i bardzo miękkie. Nagle zrozumiałam, że nie wiem co robić. A może powinnam gdzieś iść? Albo siedzieć tu do końca dnia? Co robić?
I jak na moje zawołanie rozległo się ciche pukanie do drzwi, a do środka weszły trzy dziewczyny. Są chyba niewiele starsze odemnie, pomyślałam. Dygnely, a srodkowa z nich (zdaje mi się, że najstarsza) zabrała głos.
- Ekhem... Panienko nazywam się Beth , po lewej to Ana, a po prawej to Magg. Będziemy panienki pokojowkami. - powiedziała i uśmiechnęła się niepewnie. Natomiast ja odwzajemnilam uśmiech bardziej entuzjastycznie. Podeszłam do nich i jakby nie dzieląca nas przepaść klas, przytuliłam każda z nich. TK, że były zaskoczone to za mało. Były w szoku, a ja tylko wzruszylam ramionami.
###
Noc nadeszła szybko. Poprosiłam Beth by opuściły mój pokój na noc. Nie poddały się tak szybko, ale wyszły. A ja miałam czas by pozbyć sama. To wszystko czego w tej chwili potrzebowałam, to była cisza. Przez cały dzień panował chaos i zamieszanie. To zdecydowanie nie dla mnie. Ciekawe ile ten zamek kryje tajemnic? Pytanie pojawiło się znikąd. Z tego, że nie mogłam spać, wstalam. Chciałam wyjść, po zwiedzać, odkryć coś, ale prawda była taka, że sama się bałam. Dlatego otworzyłam jedynie balkonik i usiadłam. Ciepły wiaterek owiewał moją twarz. Tu powietrze było inne. Czystsze. To prawda, mieszkałam wcześniej z dala od fabryk, ale zanieczyszczone powietrze i tak do nas docierało. Byliśmynielicznymi, kktórzy mieszkali z dala od nich. Nawet nie wiem kiedy, ale w moich oczach pojawiły się łzy. Dlaczego? To przez to wszystko. Za dużo jak dla mnie. Kłótnia z Peterem, eliminacje, pałac, rywalizacja i książę. Co jeśli nie dam rady? Ale jeśli tak się stanie to Peter będzie miał rację. Wtedy wygra. A ja się upokorze przed nim. Dlatego, nie wiem kiedy, ale wstąpiła we mnie nową siła. Dam radę. Postaram się przetrwać to wszystko. To mój czas.


tumblr_inline_n8mwbyOebe1rfa6fq.gif

Offline

#9 2016-01-17 14:37:02

Claire Winlest
Kandydatka
Skąd: St. George
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 351
Klasa: 6
WindowsChrome 47.0.2526.111

Odp: Komnata Dam

Po przybyciu o pałacu, każda z nas, przyglądała się każdej. Niektóre dziewczyny były w długich sukniach , a niektóre tylko w spodniczkach. Żałowałam ,ze postawiłam na jeansach, ponieważ tylko on mnie wyróżniały. Nie miałam kłopotu z odróżnieniem trójek od dwójek i piątek od szóstek. Każda się czymś wyróżniała, ale wszystkie byłyśmy tak samo przerażone jak i podekscytowane. Na początku odprowadzono nas po pałacu. Pokazano nam gdzie są najważniejsze miejsca, z których często będziemy korzystać. Najpierw udałyśmy się do komnaty dam, tam pozwolono nam wejść tylko na chwilę. Szybko zlustrowałam salę  wzrokiem i wróciłam do pozostałych dziewczyn. Później pokazano nam jeszcze jadalnie oraz biblioteczkę. Następnie przyswojono nam zasady bezpieczeństwa i porządku jakie panowały w pałacu.  Nasza mentorka Aylee opowiedziała nam o niektórych miejscach i wyjaśniła wszystkie niejasności. Cały czas starałam się słuchać i zapamiętywać wszystkie informacje. Aby nie popełnić jakiegoś błędu, który później może zostać obrócony przeciwko mnie. Ukradkiem zerkałam na inne kandydatki. Słuchały i przytakiwały w geście zrozumienia. Na koniec każda  z nas została przedstawiona swoim pokojówką. 
     Podeszły do mnie dwie dziewczyny w biało-czarnych uniformach, przedstawiając się jako moje służące. Choć bardziej pasowało by mi określenie osoby dotrzymujące towarzystwa. Obie były w tym samym wieku, nie różniły się zbytnio, prócz koloru włosów. Cinder miała włosy koloru jasnego blondu, można by powiedzieć ,że były nawet białe. Natomiast Mary była szatynką, o włosach w kolorze skrzydeł kruka.
   Zabrały mnie do mojego pokoju, pokazując przy okazji pokoje innych kandydatek. Wszystkie były podobnie umeblowane, różniły się tylko kolorem ścian.  W moim pokoju panował nienaganny porządek. Pierwszem skupiłam wzrok na ogromnym łóżku po środku pokoju. W St. Gregore  dzieliłam łóżko i cały pokój z Madison, a tutaj mam własny. Podeszłam do małego kufra, który stał na małym ręcznie robionym stoliczku. Otworzyłam zamek i zajrzałam do środka. Przed wyjazdem do Angeles spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy, których prawdopodobnie nie znajdę w pałacu. Wyjęłam ramki ze zdjęciami i ostatnio czytaną książkę, zabrałam też dziennik ,gdzie zapisywałam ulubione cytaty. Zdjęcia moje i Madison ustawiłam na stoliczkach nocnych obok miejsca do spania, zaś dziennik schowałam pod materac łóżka.

***

Pierwsza noc w pałacu ciągłą się nieubłagalnie wolno. Było to spowodowane moim brakiem snu. Jak na złość nie mogłam zmrużyć oka. Powracała do mnie przeszłość , której tak bardzo się boję. Wszystko o czym pragnę zapomnieć powraca w koszmarach. Odsunęłam kołdrę i wyszłam na balkon zaczerpnąć świeżego powietrza. Światło księżyca muskało moją twarz, a lekki wiatr kołysał moimi włosami. Gwiazdy lśniły wysoko na niebie. Czasem wydaje mi się ,że jestem taką gwiazdą, oddaloną od rzeczywistości, zauważalną tylko w nocy. Usiadłam na drewnianym fotelu i wtedy odpłynęłam do krainy Morfeusza.

***

Spojrzałam na dziewczynę w lustrze. Włosy spięte w wysokiego koka oraz kilka kosmyków opadających po bokach. Do tego jasno różowe usta i oczy podkreślone kredką. To nie mogę być ja. 
Ale gdzieś w głębi wiedziałam ,że pod warstwą makijażu kryje się prawdziwa ja i to właśnie udowodnię..


"By­wa, że tyl­ko człowiek, który stra­cił wszys­tko, pot­ra­fi ob­da­rować Cię naj­cenniej­szym skarbem."

tumblr_meq0ewxBWW1rz3w3c.gif

Offline

#10 2016-01-17 20:46:31

Camile Rayson
Kandydatka
Skąd: Warszawa
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 54
Klasa: 4
WindowsChrome 47.0.2526.111

Odp: Komnata Dam

Otwarto przede mną drzwi. Wchodzę do absolutnego raju. Pałac był niezrównanie piękny i elegancki.  NIe zdążam rozejrzeć się wzrokiem a już podchodzi  do mnie młoda, ale zdecydowanie starsza ode mnie kobieta bardzo wytwornie ubrana.
-Czy mam przyjemność z lady Camille?-pyta równie wytwornym głosem
-Tak, to ja witam-mówię odważnie.
-To cudownie-kiwa na mnie ręką i rusza korytarzem-Jestem Alicia , twój tymczasowy opiekun w pałacu. Udamy się teraz do Komnaty Dam, gdzie odbędzie się metamorfoza-przygląda mi się badawczo- Myślę ,że  się przyda-mruczy pod nosem i kontynuuje-W pokoju czekają na panią pokojówki. Tu mamy Salę Wielką, dalej jest jadalnia i drzwi do ogrodów. -Ogrody..... tyle miejsc do robienia zdjęć , pełne natury. Muszę się tam wybrać
- Dalej biblioteka. Te schody są dla pań absolutnie zakazane . Prowadzą do apartamentów rodziny królewskiej. Dochodzimy, zapraszam-wepchnęła mnie do sali.
W środku są ogromne lustra, fotele, łazienki i kosmetyki. Krząta się kilka pokojówek , krawców, szewców oraz fryzjerów. Głośno i gwarno. Lubię takie miejsca. Moje myśli przerywa Alicia. Swoim sopranem pyta
-Czy stanowisko numer 6 jest gotowe? Jest kolejna kandydatka.
-Tak, madame. Proszę ją dać- słyszę odpowiedź.  Dać? Dziwnie to brzmi.
- Idź tam dziecko- rzuca Alicia i wychodzi. Uff. Mam jej naprawdę dość. Podchodzę do 6-stki i siadam przed ogromnym lustrem. Chwila wytchnienia od informacji, denerwujących dam i sopranu Alicii nie trwa długo.  Po kąpieli i wtarciu we mnie miliona emulsii pachnących wanilja i granatem, jedna z fryzjerek podchodzi i pyta
- No dobrze. Zmiany konieczne. Gęste włosy, ale zaniedbane. Trzeba umyć i podciąć. Modelowanie będzie również konieczne. Zmieniamy kolor?-pyta . Na szczęście Dwójki odbierające biżuterię cały czas rozmawiały o pielęgnacji włosów i paznokci więc orientuję się w tej kwestii
- NIe, nie ma potrzeby-odpowiadam
- Masz zupełną rację. Rozpoczniemy zabieg.  Myła mi włosy , czesała, podkręcała i obcinała. Nie widziałam absolutnie nic, chmura pary i piany zasłoniła wszystko. Nim skończyła , porządnie szczypały mnie oczy.
- Cóż, skończyłam. Czy podoba się efekt?- mówi kobieta. Otwieram oczy i natychmiast widzę,że jest przepiękny. Spływające na plecy i ramiona fale ciemnych włosów podkreślają cerę i twarz. Perfekcyjnie umyte i wycieniowane.
- Tak, fantastyczny. Dziękuję- odchodzi i nasyła grupkę dziewczyn, które w mgnieniu oka usunęły skórki, obcięły i pomalowały  rozświetlającym  lakierem ekri paznokcie u rąk i nóg. Niska lecz piękna kobieta zrobiła mi makijaż. Delikatny i naturalny ale upiększający. Usta ozdobiły szminką, w odcieniu pudrowej róży.
Gotowa podeszłam do wieszaka i wybrałam kreację.  Od razu rzuciła mi się w oczy. Była krótka i prześwitująca u góry, o kolorze granatowym. Dobrałam srebrne dodatki i buty na lekkim obcasie. Spojrzałam w lustro. To ja? Zbyt pięknie wyglądałam. Widywałam siebie zazwyczaj w upiętych włosach , spodniach i koronkowych bluzkach - mojej obsesji. Cudna zmiana.
Zrobiono mi zdjęcie i Alicia zaprowadziłam mnie do pokoju. Był duży i elegancko umeblowany. Wygodne łóżko oraz ogromna szafa. Trzy dziewczyny pojawiły się ni z tąd ni zowąd w pokoju.
-Witamy lady , będziemy pani pokojówkami. Jestem Amy, to jest Lisa i Ella- dygnęły.
- Och, niemusicie dygać, jestem Camille- przedstawiam się
- Wiemy- ale jestem głupia. Musiały to wiedzieć. Obejrzałam cały pokój i poznałam bardziej pokojówki. Gdy nadeszła pora snu, wykąpałam się i przywdziałam koszulę nocną. Zmęczona podróżą i przygotowaniami chciałam iść spać.
-Musimy zostać z panią na noc- odezwała się Amy
-Och nie nie nie ma potrzeby. Poradzę sobie. Naprawdę. Dobranoc. Niezwłocznie wyszły z pokoju. Zasnęłam.


Obraz jest wart więcej niż 1000 słów.\C.R\
[img]8704_1134.gif[/img]

Offline

#11 2016-01-18 00:41:42

Harmony Harper
Rebeliantka
Skąd: Honduragua
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 1,025
Klasa: 3 (wcześniej 7)
WindowsChrome 47.0.2526.111

Odp: Komnata Dam

Niechętnie musiałam przyznać, że wizja mieszkania w pięknym pałacu, napawała mnie niejakim entuzjazmem. Ja, głupia i brudna Siódemka, będę mieszkać w lepszych warunkach niż niejedna Dwójka! Poznam życie wyższych kast i choć przez chwilę poczuję się jakbym znaczyła coś więcej, niż zeszłoroczny śnieg.
Przez chwilę. Bo po co książę miałby trzymać w pałacu brudną Siódemkę?
• • •
Stylista był zszokowany stanem moich włosów i skóry, ale nie wiem, czego się spodziewał. Wszyscy w Honduragui mają problemy ze zdrowiem, nawet wysokie kasty. Oliver – bo tak przedstawił mi się stylista – od razu wysłał pokojówki, żeby zajęły się moją kąpielą.
Przed tym jednak poprzyklejały mi dziwaczne papierki do nóg i zrywały je, zostawiając irytujący ból. Chyba wolałabym jednak nigdy nie zaznać depilacji nóg.
Wysmarowano mnie wszystkim, czym się dało, a czego nawet nie umiałam określić. Po wszystkim pachniałam, jakby wylano na mnie tonę mleka kokosowego. Choć kto je tam wie, może tak zrobiły.
Po wszystkim przejął mnie Oliver. Pozytywnie mnie zaskoczył, bo nie trajkotał o głupotach, jak styliści i stylistki niektórych dziewczyn. Odpowiadał na moje pytania, od czasu do czasu pytał o coś mnie. Nie był przy tym natrętny i nie oceniał. Uczesał mnie, umalował, a potem ubrał. Nie żeby pozwolił mi się zobaczyć przed końcem.
– Dobra, królewno. – powiedział żartobliwym tonem – Przyzwyczajaj się, bo nikt już nie będzie ważył się mówić o tobie „ta Siódemka”.
Poprowadził mnie gdzieś, po czym obrócił. Nie mogłam uwierzyć. Było tam…
Lustro!!!
Nie, nie o to mi chodziło. Chodziło o odbicie, które pokazywało.
Kolor moich włosów nie zmienił się, ale został odświeżony i nie był wyblakły. Oliver uczesał mnie w skomplikowanego, niskiego koka, a do tego założył mi złotą opaskę z diamentami, która delikatnie mogła nasuwać skojarzenie z tiarą. Oczy miałam podkreślone czarną kreską, brwi przyciemnione, a usta pomalowane na intensywny, czerwony kolor. W uszach miałam długie, ciężkie, podkreślające kształt twarzy, złote kolczyki. Sukienka była niesamowita. Długa do ziemi, ciemnoczerwona, zdobiona diamentami na górze. Wyglądałam bardzo poważnie. Wiedziałam, jaki był cel Olivera: żeby już od początku ukazać mnie jako godną tytułu królowej kandydatkę.
– Chodziłaś kiedyś w szpilkach? – zapytał z uśmiechem stylista, a gdy pokręciłam głową, wyciągnął zza pleców parę złotych, delikatnych sandałków na płaskiej podeszwie – Tak też myślałem.
Obróciłam się i obejrzałam z każdej strony. Po raz pierwszy miałam ochotę się rozpłakać. Pracując w ogrodzie, często przy ponad trzydziestostopniowym upale, nie podejrzewałam, że kiedyś będę mogła tak wyglądać.
Oliver obiął mnie lekko.
– Nikt teraz nie powie, że nie jesteś tego godna. Jesteś warta więcej, niż myślą.
• • •
Czegoś tak luksusowego, jak mój pokój w pałacu, jeszcze nigdy w życiu nie widziałam. Nawet wzięto pod uwagę, że mój ulubiony kolor to chabrowy. Nie mogłam sobie wyobrazić, jak musiały wyglądać pokoje rodziny królewskiej.
Oczywiście wszystko nie mogło być aż tak idealne.
– Nie będę spała, gdy ktoś mnie obserwuje! – powiedziałam nieco podniesionym głosem.
Moje pokojówki (Siódemka ma pokojówki!) – Amelia, Kate i Melissa – wydawały się być naprawdę miłymi dziewczynami, ale nie miałam w planach zasypiać, gdy ktoś mnie obserwował.
– Lady Harmony, to dla panienki dobra.
„Lady”?! „Panienka”?! One były Szóstkami. To ja byłam w niższej klasie, niż one! To takie… nienormalne.
– Rozumiem, Amelio, ale naprawdę nie ma innego wyjścia? – zapytałam zrozpaczona.
– Ewentualnie możemy poprosić, by któryś z gwardzistów pilnował panienki pokoju. – powiedziała Kate po chwili zastanowienia.
Poruszyłam się niespokojnie. Gwardzista! No jasne, czemu ja na to nie wpadłam!
– Czy byłby to duży problem, gdyby mojego pokoju pilnował gwardzista Jay Wells?
Pokojówki popatrzyły po sobie z lekkim zdziwieniem, po czym chyba doszły do tego, o co mi chodziło.
– To panienki rodzina? – zapytała Melissa.
– Tak. To mój brat. Nie widziałam go od ponad roku.
Amelia uśmiechnęła się.
– Myślę, że to żaden problem, Lady Harmony. – mrugnęła do mnie – A tak poza tym, ma panienka przystojnego brata.
Roześmiałam się serdecznie. Miałam wrażenie, że łatwiej będzie mi zaprzyjaźnić się z pokojówkami, niż z którąkolwiek z kandydatek.


So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack

tumblr_nqrfy7xL8X1qjoyguo6_250.gif

Offline

#12 2016-01-18 20:08:46

Alex Terry
Nadworny Grafik ♥
Skąd: Karolina
Dołączył: 2016-01-05
Liczba postów: 811
Klasa: 3
Windows 8.1Firefox 43.0

Odp: Komnata Dam

W okół panował chaos. Nie lubiłam takich miejsc gdzie było głośno i gwarno. Jak tylko zobaczyłam tych wszystkich ludzi miałam zamiar uciec jak najdalej. Nie na to się pisałam. Ogarnęła mnie niepokój, że zawsze tak już będzie. Stałam jak słup, ogarnięta paniką... Ktoś mnie popchną,przepchną się obok mnie, a inni krzyczeli.  Rozejrzałam się na w około. Inne kandydatki które weszły tu ze mną już zniknęły... Rozpłynęły się w tłumie, a ja zostałam sama.
***
Metamorfoza była specyficzna.  Znaczy nic do niej nie mam... Po prostu ludzie biegali wokół mnie i pytali się co chcę zmienić w sobie. Na wszystko odpowiedziałam kategorycznie nie.
Naturalność. - myślałam cały czas. - Meg zawsze mówiła, że jestem piękna bez makijażu i tych wszystkich dodatków. - brnęłam dalej w potoku myśli i wspomnień. - Bądź sobą.
Wzięłam głęboki oddech. W końcu zgodziłam się wyrównanie końcówek i to była największa zmiana jaka we mnie zaszła. Zrobili mi też cudowny manikiur i pedikiur oraz położyli delikatny makijaż. Po tych wszystkich zabiegach moja skóra i włosy wyglądały o wiele zdrowiej.
Niesamowite...
***
Kiedy skończyli trafiłam do reszty dziewczyn, które również były już po metamorfozie. Wyglądały jak prawdziwe księżniczki! Nie wyobrażałam sobie, że wszystkie będą tak pasować do tego otoczenia... A jednak. Nie mogłam odróżnić dwójki od czwórki lub szóstki. Na chwile dopadły mnie wątpliwości. Co ja tu właściwie robię? Nie pasuję do tych dziewczyn.
Zdenerwowana usiadłam na kanapie i wbiłam wzrok w ścianę. Nie chciałam się wyróżniać ani wychylać. Siedziałam cicho pogrążona w zadumie.
Dasz sobie radę, Alex. -powiedziała Meg na lotnisku. - Wieżę w ciebie.
Wierzymy. -poprawił ją tata.
I po raz ostatni ich przytuliłam. Ciekawe kiedy będę mogła znów ich zobaczyć? Już za nimi tęsknię.
***
W końcu wszystkie dziewczyny były już gotowe i zaprowadzono nas do naszych pokoi. Wyczytywano nazwiska kandydatek i dziewczyny z uśmiechami na twarzy wchodziły do pokoi. Nie mogłam się doczekać swojego. Okazało się ,że mój pokój i pokój jeszcze jednej dziewczyny znajduje się we wnęce na samym końcu korytarza. Pasowało mi to i to nawet bardzo. Z dala od głównego holu i od innych kandydatek.
Weszłam do środka. Był w odcieniach fioleu i z nutą bieli! Tak jak w domu... Na chwile poczułam się naprawdę bezpiecznie. Sam pokój nie był jakiś wielki ale to również mi odpowiadało. Duże łóżko,kanapa,fotel i stoliczek oraz biurko. Kryształowy żyrandol i ogromne okno na prawie całą ścianę, a podłoga wyłożona mięciutkim dywanem. W środku znajdowały się też drugie drzwi, pewnie do łazienki.
Usiadłam na foteli i nie wiedziałam co mam właściwie ze sobą zrobić. Nagle drzwi się otworzyły i do pokoju weszły trzy kobiety, a właściwie dziewczyny.
- Dobry wieczór, panienko. - odezwała się brunetka kobieta o ciemnych oczach średniego wzrostu. Za raz za nią szły dwie szatynki. Jedna tego samego wzrostu co dziewczyna, która się odezwała, a druga trochę wyższa ode mnie.
- Dobry wieczór... -odezwałam się niepewnie, nie rozumiejąc sytuacji.
- Jesteśmy panienki pokojówkami i będziemy panience towarzyszy przez cały pobyt w pałacu. - uśmiechnęła się promiennie. - Jestem Suzan. To jest Emma. - wskazała na wyższą brunetkę. - A to Julia.
Emma była wysoka i szczupła. Jej oczy miały piękny odcień zieleni. Za to Julia była bardziej pulchna, a jej oczy miały barwę granatowego nieba przed burzą.
- Miło mi was poznać. - odpowiedziałam ale bez uśmiechu. Byłam wyczerpana.
- Może kąpiel? - zaproponowała Suzan.
- Taak. - mruknęłam, tym razem z przekonaniem.
***
Kąpiel była cudowna choć dziwnie się czułam rozbierając się przy obcych mi osobach i choć mówiłam im, że sama umiem się umyć nie dały mi spokoju.
Teraz leżałam w miękkim łóżku, przykryta ciepłą kołderką, ubrana w bawełnianą koszulę. I choć po mojej głowie kłębiło się mnóstwo pytań iż myślałam, że nie usnę po płożeniu głowy i zamknięciu powiek po prostu odpłynęłam, pogrążona w głębokim śnie... Śnie o księciu.


Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...

                                                   

x

Offline

#13 2016-01-18 20:25:04

Cynthia Cavendish
Kandydatka
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 139
Klasa: 3
Windows 7Chrome 47.0.2526.111

Odp: Komnata Dam

Wszystkie kandydatki wyglądają olśniewająco. Niektóre z trudem rozpoznaję.
W ciszy stoimy przed Komnatą Dam, czekając na naszą mentorkę Kennę. Jestem coraz bardziej zaniepokojona. Gdzie ona się podziała?
Mija nas wiele osób, lecz nikt nie przygląda nam się otwarcie. No, pomijając jednego gwardzistę, który nie mógł oderwać wzroku od dziewczyny imieniem Camile.
-Wybaczcie dziewczęta!- Kenna podchodzi do nas pośpiesznie.
Kenna ma czarne włosy upięte w ciasny kok i duże błękitne oczy. Złota suknia migocze przy każdym ruchu. Gdyby była trochę młodsza, z pewnością dostałaby się do eliminacji.
   Kobieta coś mówi, prowadząc nas korytarzami, lecz jej nie słucham. Po chwili stajemy. Otaczają nas bordowe ściany i mnóstwo świeczników. Hmm, mam nadzieję, że mają tu prąd.
W równych odstępach, widnieją drzwi. Kenna wyczytuje z notesu imiona kandydatek i wskazuję im odpowiedni pokój.
-Cynthia Cavendish ostatnie drzwi po lewej! Naprzeciwko niej Claire Winlest!
Niepewnie podchodzę do drzwi i pukam.
Och nie. To mój pokój. Nie muszę pukać.
Przywalam sobie mentalnie w twarz. Mam nadzieję, że nikt nie widział mojej wpadki.
Pokój jest piękny. Ale to, co zachwyca mnie najbardziej, to ogromne okno i balkon.
-Och!
Wybiegam na balkon i zaczerpuję wielki haust powietrza. Wiatr plącze moje włosy. Czuję słodki zapach kwiatów, które rosną w królewskim ogrodzie.
-Panienko! Przeziębi się panienka!
Odwracam się. W moją stronę biegnie przerażona pokojówka. Chwyta moją rękę i wciąga do pokoju.
-Eee…-Nie wiem co powiedzieć. -To jest mój pokój, prawda?
-Tak, tak! Ja tylko…- dziewczyna spuszcza wzrok i miętoli w dłoni czepek.
Jestem zdezorientowana. Skoro ta komnata należy do mnie, to co robi tu ta służąca?
Panującą ciszę przerywa trzask drzwi. Obie obracamy się w tamtą stronę. Przed drzwiami stoją dwie pokojówki z naręczami materiałów.
-Czy ktoś mi powie, o co chodzi? Dlaczego tu jesteście?- pytam.
Dziewczyna wyglądająca na jakieś dwadzieścia lat odkłada pościel na łóżko.
-Jesteśmy panienki pokojówkami. - Mówi
-Pokojówkami? Ale...Nikt mi o tym nie powiedział.
-Nazywam się Josephine. To jest Ayashia- wskazuje na wysoką, może siedemnastoletnią dziewczynę stojącą obok- A to jest Flawia- pokazuje pokojówkę, która wyciągnęła mnie z balkonu.- Naszym zadaniem jest panience pomagać i opiekować się nią.
Przyglądam się im uważnie.
Josephine wygląda na najstarszą. Ma gęste, kasztanowe włosy; jasną cerę i piękne, zielone oczy.
Ayashia ma sięgające pasa czarne włosy w które powplatane są piórka i koraliki. Brązowe oczy podkreślone są czarną kredką.
Flawia ma oczy koloru nocnego nieba. Są niezwykłe. Nigdy wcześniej takich nie widziałam. Rude włosy zaplecione w warkocz spoczywają na ramieniu.
Obie- Ayashia i Flawia- nie wyglądają na więcej niż osiemnaście lat.
-Miło mi was poznać. Mówcie mi Cynthia.
***
   Przewracam się niespokojnie z boku na bok. Na fotelu pod ścianą siedzi Josephine. Strasznie długo musiałam przekonywać moje pokojówki, że nie muszą ze mną zostawać, ale uparły się trzymać przy mnie warty. Nie wiem też po co. Przecież nic mi się tu nie stanie. To pałac.
Nie mogę uwierzyć, że to dzieje się naprawdę.
Dostałam się do Eliminacji.
Mam jednak wyrzuty sumienia. Nie powinnam oszukiwać rodziców. To co robię jest niezgodne z prawem. Jednak muszę to robić. To moja jedyna nadzieja na przyszłość- na przyszłość Aylee.
   Odrzucam kołdrę i siadam. Josephine zasnęła. Uśmiecham się delikatnie i podchodzę do fotela, aby nakryć pokojówkę pierzyną. Teraz zostałam bez niczego. Czy w pałacu nie powinno brakować pościeli?
Sprawdzam czy drzwi są zamknięte na klucz, zaciągam szczelnie zasłony, domykam okna. Potem robię jeszcze jeden obchód. Naciskam wszystkie klamki i zaglądam do łazienki.
Gdy czuję się w miarę bezpieczna, zwijam się w kłębek na łóżku i podkurczam zmarznięte stopy.
Dręczona irracjonalnym lękiem zasypiam.

***
   Czuję jak płyty chodnikowe zdzierają mi skórę z łokci. Czuję podmuchy zimnego wiatru. Słyszę krzyki, odbijające się echem od odrapanych ścian. Czuję ból, czuję krew na rękach. Moja czaszka pulsuje.
Łup, łup.
Krew, ból, krzyki, ból.
Jego ręce. W czarnych rękawiczkach. Na moich ramionach. We krwi.
Słyszę dźwięk noża upadającego na ziemię.
Słyszę oddalające się kroki.
Widzę go.
Upada.
Słyszę przeraźliwy wrzask.
Mój własny.
A potem nie słyszę nic.

***
   Z moich ust dobywa się krzyk. Otwieram oczy. Nade mną ktoś się pochyla. Zrywam się z łóżka i biorę zamach. Ktoś łapie mnie za nadgarstek. Próbuję się wyrwać. Łzy płyną po mojej twarzy. Jestem zdezorientowana.
Co się dzieje?
Ktoś przewraca mnie na łóżko i przytrzymuje za nadgarstki. Wpadam w panikę. Szarpię się i krzyczę.
Nagle ktoś chlusta mi wodą w twarz.
Podrywam się z łóżka i próbuję wykaszleć wodę z płuc.
Po chwili uspokajam się, moje ciało ogarnia zmęczenie.
Przede mną stoi moja pokojówka Josephine. Wygląda okropnie. Ma potargane włosy, na twarzy maluje się przestrach.
-Josephne? Ja...przepraszam…- mój głos jest zachrypnięty.
-Spokojnie. Już wszystko w porządku.- pokojówka siada obok mnie i ściska moją dłoń.
-Myślałam, myślałam, że…-z mojej piersi wyrywa się szloch.
Josephine otacza mnie ramieniem. Spinam się. Mama nigdy tak nie robiła.
Na jej wspomnienie łzy zaczynają płynąć szybciej. Przytulam się do służącej i kurczowo ściskam jej rękaw.
-Em, to j-ja już pójdę.
Odwracam się gwałtownie w stronę z której dochodzi głos.
Widzę postać dziewczyny w koszuli nocnej. W rękach trzyma dzbanek.
Nim zdążę cokolwiek powiedzieć, wychodzi.


x

Offline

#14 2016-02-19 21:08:45

Katherine Rhodes
Admin ♥
Skąd: Angeles
Dołączył: 2016-01-05
Liczba postów: 584
Klasa: 2
Windows 7Firefox 44.0

Odp: Komnata Dam

Weszłam do komnaty dam gdzie pokojówki już szykowały nam nasze mini spa. Wszędzie pełno było materacy i poduszek do bitwy na poduszek.Było również oddzielne stanowisko do malowania paznokci i oddzielne do różnego rodzaju maseczek. Spojrzałam na swoją piżamę czyli luźną bluzkę z śmiesznym napisem i krótkie spodenki w serduszka i usiadłam na jednej z poduszek czekając na dziewczyny.



"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
tumblr_o1do2loRqk1v5bydzo2_500.gif

Offline

#15 2016-02-19 21:13:52

Camile Rayson
Kandydatka
Skąd: Warszawa
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 54
Klasa: 4
AndroidChrome 47.0.2526.83

Odp: Komnata Dam

W biegam Do Komnaty Dam ubrana w uśmiechnięty T shirt i szorty w donaty.  Widzę Katherine. Siadam obok na różowej poduszce. Rozglądam się.


Obraz jest wart więcej niż 1000 słów.\C.R\
[img]8704_1134.gif[/img]

Offline

#16 2016-02-19 21:14:53

Awara Aliquid
Kandydatka
Skąd: Polska, Milanówek
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 422
AndroidChrome 34.0.1847.76

Odp: Komnata Dam

Weszałam do Komaty Dam. Czekała tam już Kathe. Wszystko wyglądało jak ze snu. Wspólne spanie, pewnie bitwa na poduszki, plotki... może gra w butelkę?
Nigdy nie byłam na czymś takim, dlatego moja ekscytacja sięgała zenitu. Ubrana w luźną, szarą koszulkę z sercem w płomieniach i kraciaste, workowate spodnie dziwnie się czułam. Siłą nie zgodziłam się na makijaż.
Idę na piżama-party! Po co mi makijaż?!
Powitałam dziewczyny, które już siedziały na poduszkach.


Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!

267ca8bc286dfbfb50d2702ca9a93a28.gif

Offline

#17 2016-02-19 21:15:32

Alyson Halowey
Kandydatka
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 128
AndroidSafari 534.30

Odp: Komnata Dam

Weszłam powoli do komnaty dam jakby obawiajać się że wszystko co tu jest może zaraz zniknąć. Zauważyłam Kath, którassiedziała na poduszce. Usiadlam obok niej. Wszedzie bylo pełno różnych stanowisk. Ale i tak czekalam chyba na bitwę na poduszki. Jak byłam mala, kochałam to!
Moja pizama składała się z bluzki na ramiaczka oraz krótkich spodenek. Byly one niebieskie w białe kropki.


tumblr_inline_n8mwbyOebe1rfa6fq.gif

Offline

#18 2016-02-19 21:23:06

Madeline Rosenberg
Kandydatka
Skąd: Likely
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 290
Klasa: 3
WindowsChrome 48.0.2564.109

Odp: Komnata Dam

Kiedy weszłam do komnaty dam parę dziewczyn już czekało na zabawę. Nie mogłam się doczekać, nigdy nie byłam na takiej imprezie. No jasne, że razem z Rach czasem urządzałyśmy sobie babskie wieczory, ale to nie to samo. Usiadłam obok  Awary w mojej nowej ulubionej piżamie  i zaczęłam czekać na dobrą zabawę.(http://www.polyvore.com/madeline_rosenb … =191277631)
- Cześć - przywitałam się z Awarą.

Ostatnio edytowany przez Madeline Rosenberg (2016-02-19 21:24:37)


"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
blonde-hair-taylor-momsen-Favim.com-232447.gif

Offline

#19 2016-02-19 21:25:38

Katherine Rhodes
Admin ♥
Skąd: Angeles
Dołączył: 2016-01-05
Liczba postów: 584
Klasa: 2
Windows 7Firefox 44.0

Odp: Komnata Dam

- Cześć, dziewczyny gotowe na fajną zabawę?- uśmiechnęłam się szeroko.- Pomyślałam że najlepiej jak będziemy same sobie nakładać te maseczki i inne rzeczy.- chwyciłam słoiczek z maseczką i jakiś pędzelek.- To kto pierwszy?



"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
tumblr_o1do2loRqk1v5bydzo2_500.gif

Offline

#20 2016-02-19 21:26:15

Awara Aliquid
Kandydatka
Skąd: Polska, Milanówek
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 422
AndroidChrome 34.0.1847.76

Odp: Komnata Dam

Maddie zagadała do mnie.
- Cześć przywitałam się. Chyba wieki cię nie widziałam... - spojrzałam ma Kathrine. - A wiesz co? Ja z chęcią pójdę na pierwszy ogień!

Ostatnio edytowany przez Awara Aliquid (2016-02-19 21:27:21)


Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!

267ca8bc286dfbfb50d2702ca9a93a28.gif

Offline

#21 2016-02-19 21:28:11

Alex Terry
Nadworny Grafik ♥
Skąd: Karolina
Dołączył: 2016-01-05
Liczba postów: 811
Klasa: 3
Windows 8.1Chrome 48.0.2564.116

Odp: Komnata Dam

Po cichu weszłam do Komnaty Dam. No musiałam się spóźnić. Hmmm.. Rozejrzałam się. Właściwie nie byłam tu od metamorfozy. Jakoś wolałam ogród lub bibliotekę... A królowa spędza tu każdą sobotę. Owinęłam się mocniej szalem. jest mi jakoś chłodno, a moja piżama ma krótki rękawek. Przynajmniej purpurowe spodenki w czarne kroki są długie. Inaczej bym zamarzła. Może w końcu się rozgrzeje.
Siadam na materacach i zaczynam się przysłuchiwać prowadzonym rozmowom.


Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...

                                                   

x

Offline

#22 2016-02-19 21:28:40

Madeline Rosenberg
Kandydatka
Skąd: Likely
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 290
Klasa: 3
WindowsChrome 48.0.2564.109

Odp: Komnata Dam

- To ja następna! - Zawołałam do Kate podekscytowana.


"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
blonde-hair-taylor-momsen-Favim.com-232447.gif

Offline

#23 2016-02-19 21:32:18

Katherine Rhodes
Admin ♥
Skąd: Angeles
Dołączył: 2016-01-05
Liczba postów: 584
Klasa: 2
Windows 7Firefox 44.0

Odp: Komnata Dam

- Okej- uśmiechnęłam się i z wprawą zaczęłam nakładać na twarz Awary maseczkę która pachniała kokosem. Następnie nałożyłam maseczkę na twarz Maddie.- Gotowe, trzymajcie tak 15 minut.- uśmiechnęłam się wycierając palce, bo oczywiście musiałam się ubrudzić.- Kto następny?



"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
tumblr_o1do2loRqk1v5bydzo2_500.gif

Offline

#24 2016-02-19 21:36:37

Madeline Rosenberg
Kandydatka
Skąd: Likely
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 290
Klasa: 3
WindowsChrome 48.0.2564.109

Odp: Komnata Dam

Poczułam przepiękny zapach kokosu, świeżego.
- Dzięki, Kate - powiedziałam.
Nie to nie maseczka... Wszędzie rozpoznam ten zapach!
- Czy tylko ja czuję aromat koktajlu z mleczka kokosowego? Nie radzę go przede mną ukrywać! - Zażartowałam.


"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
blonde-hair-taylor-momsen-Favim.com-232447.gif

Offline

#25 2016-02-19 21:38:12

Mageli Writer
Królewski Wykrywacz Błędów
Dołączył: 2016-01-06
Liczba postów: 301
Klasa: 3
AndroidChrome 47.0.2526.83

Odp: Komnata Dam

Weszłam powoli do Komnaty Dam, byłam chyba ostatnia. Wygładzilam moją bordową, koronkową pizamę i podeszłam do dziewczyn siedzących na pufach. Zauważyłam Maddie z maseczką na twarzy i po cichu przysiady am się do niej.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
wmautospotters - hiphop - najlepszyserwerzabawyfrakcje - bonzo - faziiitsxd