Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 9 10 11
Wracam do Theo, Harmony i Awary z mieszanymi uczuciami. Wbijam wzrok w chłopaka.
- Mogłeś powiedzieć, że miałeś na nią oko - warknąłem. - Nie zrobił bym z siebie kretyna...
Jest mnóstwo ludzi na świecie, którzy powiedzą Ci, że nie dasz rady. A Ty musisz po prostu odwrócić się i powiedzieć:
"To patrz"
Offline
Próbuję opanować śmiech.
- Mogłem, ale raczej nie spytałeś mnie o zdanie, zanim zacząłeś do niej podbijać. - Wybucham śmiechem. Już dłużej nie mogę tego opanować. - Z resztą to nie jest ważne. One i tak wszystkie są tu dla księciunia.
"Great, we're all bloody inspired."
Offline
- Właśnie Azzi - Teraz sobie dostanie! - Może i książę musiał się czymś zająć, ale jakby nagle wpadł i zobaczył was, to zosyalibyście wtrąceni do więzienia, albo zabici, a co gorsza, my z Harmony zostały byśmy pewnie wywalone z eliminacji - zaczęła wymieniać. Spojrzałam na Harm, czy przypadkiem, eż nie ma czegoś do powiedzenia bratu.
Ostatnio edytowany przez Awara Aliquid (2016-02-21 22:34:31)
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Zastanawiam się przez chwilę.
- Theo, nie wiem co ty sobie myślisz, ale nie rób tego więcej - mówię spokojnie. Nie rozumiem co się działo, ale na pewno był to pierwszy raz, gdy widziałam go w takiej sytuacji. - Co wy sobie myśleliście? Mam gdzieś te Eliminacje, ale na pewno nie chcę stracić brata.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Azraelu Casstelu Aliquid... - westchęłam. - Nie wiem co z tobią zrobić braciszku. Radzę ci przystosować z dziewczynami w PAŁACU na ELIMINACJACH - mówię już spokojniej. Trochę spamiokowałam na początku, ale teraz mogę już trzeźwo myśleć.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Spokojnie, Awara - mówię do niej. - Idźcie może wyjaśnić sobie wszystko na zewnątrz, co?
Dziewczyna kiwa głową, Azrael żegna się z nami i wychodzą.
- I tak było to bez sensu. - Kręcę głową. - Serio, nie wiem co cię napadło.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Wzruszam ramionami.
- Nic takiego przecież nie powiedziałem. Nawet jej nie podrywałem.
"Great, we're all bloody inspired."
Offline
Przewracam oczami.
- To o czym niby gadaliście z nią z Azraelem?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Również przewracam oczami i kręcę głową.
- Przepraszam cię bardzo, to on zaczął ją podrywać, a ja tylko z nią rozmawiałem. Czy spytanie dziewczyny o to, jak tam jej rodzina, brzmi jak podryw?
"Great, we're all bloody inspired."
Offline
- Raczej jak marny podryw - mówię z powątpieniem.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Czochram jej włosy.
- Wyluzuj siostra. Nie chcę dać się zabić. - Rozglądam się po sali. - Ale chyba jak dłużej tu zostanę, to do tego doprowadzę. Muszę już iść. Przyjdę do ciebie później.
Uśmiecham się do niej, macham do kandydatek i wychodzę.
"Great, we're all bloody inspired."
Offline
Weszłam do Komnaty i od stażu sięgnęłam po najnowsze wydanie gazety i usiadłam razem z nią i książką którą przywiozłam z Francji "Złodziejka Książek" najpierw postanowiłam przejrzeć gazetę.
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 9 10 11