Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Zabiłem ludzi z pierwszych pięter. Nie było ich wielu co mnie straszliwe zasmuciło.
Ale mordowanie przypadkowych pracowników nieprzypadkowej firmy sprawiło mi swego rodzaju jeszcze większa radość gdy zrozumiałem, że wszystkiemu winę mogę przypisać tym marionetką z góry. Chyba jednak kocham Ziemię za jej neutralność i za fakt jak świetnym placem zabaw jest dla demonów.
Wjechałem na sam szczyt budynku i lekko otrzepując ręce z wszechobecnej krwi i chowając mój niezawodny bar, uśmiechnąłem się na widok osoby, która była moim kolejnym z listy celem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Zrywam się od biurka, gdy słyszę krzyki na dole. W połowie drogi na dół zauważam go - Arael?
Offline
- A, a, a... Pudło! - zaśmiałem się. - Strzelaj dalej niedorozwinęty tworze brodatego hipstera.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Unoszę brwi - To z kim mam przyjemność
Offline
Przewróciłem oczami i zacząłem zbliżać się powoli.
- Z nieuchronnym przeznaczeniem i zbliżającą się śmiercią. Król Wiatru, Smoczy Demon, przyszły zabójca Archaniołów, ale możesz mi mówić Smok. Arael to obrzydliwe imię demona dającego dupy niepoprawnemu Aniołowi - skłoniłem się.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Stoję w bezruchu. - Ciekawy sposób na życie. Jesteś pewien, że wypali?
Offline
Prychnąłem.
- Dlaczego by nie? Jestem stworzony z nienawiści do Archanioła Michaela i dziś dam upust swoim wreszcie wolnym emocją. - Zbliżyłem sie na tyle by mieć człowieka na wyciągnięcie ogona. Oplotłem smoczym łuskowatym ogonem jego nogę.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Założyłem ręce. Dlaczego mnie to nie rusza? - Mam wrażenie, że jeśli się nie pospieszysz, to twój niecny plan podbicia wszechświata trochę nie wypali
Offline
- O nie. Nie martw się o to. Jesteś mi właśnie do tego pogrzeby! - ogłosiłem klaskając w dłonie. - Gdy tylko zginiesz puszczalskie pierze zareaguje i przyleci wprost do mnie!
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Uniosłem brwi - Jakoś nie miałem ostatnio w planach umierać
Offline
Wzruszyłem ramionami.
- Arael też nie miał. Twoja blondyna też nie ma. Ale jak się szybko uwinę i jeszcze zniszczę ten budynek, to pomrą wszyscy których znasz. Ups - uśmiechnąłem się szeroko.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Krecę głową - Jako, że jestem na straconej pozycji - rozkładam ręce - Czyń swoją powinność
Offline
Uśmiechnąłem się.
- Świetnie! Do zobaaczenia w Piekle! - i tymi słowami pożegnałem się i z rozmachu wyrzuciłem go przez przeszklone okno.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Złapałem postać spadającą w dół, akurat gdy pikowałem w stronę budynku.
- Jordan?! - zaskoczony wleciałem przez otwarte okna do środka budynku i wtedy zobaczyłem tą masakrę. Wszędzie była krew.
- O nie...
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- Dzięki - otrzepuje się - Araelowi odbiło
Offline
O nie. Nie nie nie nie nie...
- Arael... - ignorując Jordana wyleciałem przez otwarte okno i wzbiłem się w powietrze jak najszybciej pędząc na dach.
Stał tam. Smok, a nie Arael. Mój przeciwnik.
- Nie...
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Uśmiech rozjaśnił mą twarz.
- I jest gość specjalny! Jak miło Cię widzieć jeszcze żywego! Na szczęście nie długo będziesz czekał aż się to odmieni...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Oddaj Araela! Żadna przerośnięta jaszczurka nie ma prawa mi go odbierać! - stanąłem na dachu i złożyłem skrzydła. - Słyszysz?! Araelu uwolnij się!
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Na moje rogi, czy wszyscy z nieba są idiotami? Może udają?
- Nie drzyj się skrzydlata kupo gnoju. Nie ma już twojej zabaweczki. Zabiłeś ją, ja to tylko wykorzystałem. - Uśmiechnąłem się z drwiną. - Powinienem dziękować ci za to puchata zdziro.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Zabiłem... go?
Tak... zostawiłem go sam, ale niepowinienem. Mogłem przewidzieć. Zbagatelizowałem jego słowa. On naprawdę umierał. A kiedy go opuściłem...
Upadłem na kolana.
- Zabiłem Araela...
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Zacząłem klaskać.
- No nareszcie! Ile można, no ile?! - momentalnie przestałem klaskać i wyciągnąłem bat. Z rozmachem strzeliłem najpierw w powietrzu, a następne ciosy lądowały na karku Archanioła.
- Zabiłeś go! Cierpiał i Cię wzywał A ty?! Nic nie zrobiłeś!!! - zanosiłem się śmiechem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Ból był nieoposany. To nie był normalny bat. Podobnego używał niegdyś Roan, czyli Abbadob do tortur na mnie i Jamesie.
James. Jedna z setek istot, które przede mnie zginęła. A teraz... on...
- Arael... Arri... - kolejne uderzenia. Rany się nie goiły. Żadne rany. Ani na ciele ani na sercu.
- Mój kochany... Nie...
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Jeszcze chwilę... Zabije go... Smok zwycięży z Archaniołem.
- Już nic nie zrobisz. Jesteś słaby. Uczucia Cię osłabiły...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Uczucia...
On ma rację. To one mnie zwiodły na złą drogę i to one.
Tak. Uczucia zabiły Araela. Smok zabił Araela. Ale to ja - bez uczuć i bez Araela - zabije Smoka.
- DOŚĆ! - ryknąłem. Wstałem, zlany krwią i potem. A ten Demon sobie radośnie skakał. Już nie na długo...
Wyciągnąłem swój miecz. Złoto załśniło w świetle słońca.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline