Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Nie potrafię się skupić na grze. Nie wiem, z jakiego powodu. Już po raz kolejny przegrywam z Marą rundę w Uncharted.
- To bez sensu - warczę i gram jeszcze bardziej zdeterminowany.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
- To ma sens, Matthew. Po prostu musisz przyznać, że jestem od ciebie lepsza - mówię triumfalnym tonem.
Runda kończy się, a chłopak załącza kolejną. Zastanawiam się, jak zacząć rozmowę. Po chwili stwierdzam, że w sumię chrzanię subtelności.
- Miałeś mi powiedzieć, dlaczego zostałeś Fade'm. Dlaczego działasz dla Złych? - Pytam.
Abracadabra!
...
Nope. You're still a bitch.
Offline
Mylę się i obrywam.
Wzdycham i zatrzymuję grę.
- Nie chcę o tym rozmawiać - mówię, a ona nadal na mnie patrzy, jakby chciała mi przekazać "obiecałeś". Waham się. - Wiesz o tym, że moi rodzice zginęli w wypadku, prawda? - Kiwa głową w odpowiedzi. Obracam pada w dłoniach. - No to... to nie był wypadek. Zabili ich.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Zapada krępująca cisza. Nie mam pojęcia, co mogłabym powiedzieć.
- A co to ma do rzeczy? - Pytam, nie patrząc na niego. - Jeśli ich zabili, to źli. A ty dla nich pracujesz.
Abracadabra!
...
Nope. You're still a bitch.
Offline
Zaciskam usta.
- Nie "jeśli". Po prostu zabili. Wiem o tym. - Przenoszę na nią spojrzenie, ale ona odwraca wzrok. - I to nie byli oni. To ludzie spoza agencji. Prawdopodobnie nawet nie z Insolitam. - Odkładam pada na ziemię. - Dowódca Złych sporo wie. Zna wszystkich. To dlatego tam pracuję. On może mi pomóc.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Kręcę głową zmartwiona.
- No nie wiem, Matthew - mówię z powątpieniem. - To się może źle skończyć.
Obok nas przechodzą jacyś ludzie, więc milknę na chwilę.
- Dobrze wiesz, że to są niebezpieczni ludzie - mówię szybko i cicho, żeby nikt nie usłyszał. - Jeden zły ruch i możesz skończyć w... - krzywię się, nie kończąc zdania.
Abracadabra!
...
Nope. You're still a bitch.
Offline
Wzdycham i patrzę jej prosto w oczy.
- Powiedz mi w twarz, że na moim miejscu nie zrobiłabyś wszystkiego, co w twojej mocy.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Waham się, ale to zamyka mi na chwilę usta.
- W takim razie jesteśmy w tym razem - mówię. Widzę, że chce protestować, ale go uciszam. - Nie ma, że nie - rzucam stanowczo, załączając od nowa grę. - Pomogę ci ich znaleźć.
Abracadabra!
...
Nope. You're still a bitch.
Offline
Łapię za pada i chowam się Flynnem za osłonę.
- To niebezpieczne - kwituję krótko, skupiając się na grze.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
- No shit Sherlock - mruczę i rozwalam kolejnego wirtualnego gościa. - Teraz się mnie nie pozbędziesz. Jeszcze znajdziemy tych... - klnę pod nosem, a Matt rzuca mi spojrzenie.
Abracadabra!
...
Nope. You're still a bitch.
Offline
Kręcę głową rozbawiony.
- W takim razie gramy w jednej drużynie.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Unoszę brew.
- Nie przyzwyczajaj się. Tutaj nadal będę cię ogrywać. - Śmieję się.
Gramy jeszcze kilka razy, po czym rozchodzimy się do domów.
Nie wiem w co ja się pakuję.
Może warto?
Przygryzam wargę i biegnę na przystanek autobusowy.
Abracadabra!
...
Nope. You're still a bitch.
Offline
Strony: 1